Alarm III stopnia oznacza faktyczne uczynienie z siedziby KE twierdzy, a najwyższego IV stopnia bezwarunkową ewakuację na czas nieograniczony.
Rzeczniczka KE Mina Andreeva wyjaśnia podniesienie stanu zagrożenia w budynku Berlaymont, gdzie na co dzień urzędują komisarze europejscy skoordynowaniem środków bezpieczeństwa z innymi instytucjami europejskimi, co oczywiście nie oznacza, że podjęły one dokładnie takie same środki zapobiegające. Wiceprzewodnicząca KE Kristalina Georgiewa informuje pracowników urzędu KE, że podjęte działania to jedynie środki ostrożności.
Od czwartku ulice europejskich miast przypominają sceny z filmów akcji. Najpierw belgijscy antyterroryści zatrzymują 13 islamskich imigrantów. Kilka godzin później Francuzi – dwóch następnych.
W piątek rano w Berlinie niemiecka policja zatrzymuje jeszcze dwóch innych i od razu stawia im zarzuty: przygotowywanie zamachu w Syrii oraz werbowanie ochotników do oddziałów Państwa Islamskiego. Zamachy w Niemczech? - Nie mamy dowodów na to, żeby zatrzymani takie zamachy przygotowywali – przyznaje policja. - Ale są terrorystami, bo na to dowodów mamy aż nadto.
W tym samym czasie belgijscy antyterroryści strzelają w Verviers do domniemanych terrorystów – dwówch muzułmanów nie żyje, jeden dostaje się w ręce Belgów.
- To byli niesłychanie dobrze uzbrojeni mężczyźni. Natychmiast otworzyli ogień i zanim zostali zneutralizowani, przez kilka minut strzelali do jednostek specjalnych policji federalnej z broni wojskowej i pistoletów – relacjonuje prokurator federalny Eric Van Der Sypt. Ale... nic nie wskazuje na powiązania grupy z Verviers z osobami odpowiedzialnymi za ataki w Paryżu.
Prokurator generalny Niemiec rozkazuje przeszukanie 11 mieszkań w stolicy Niemiec. 250 funkcjonariuszy z trzech oddziałów specjalnych aresztowało 41-letniego Ismeta D., samozwańczy emira kierjącego grupą islamistów w berlińskiej dzielnicy Tiergarten. Członkami jego organizacji są m.in. Turcy i Czeczeni. Jego towarzysz, 43-letni Emin F. odpowiada za finanse grupy. Obaj wspierają organizacyjnie i finansowo islamistów udających się do Syrii oraz przekazują im wysokiej jakości sprzęt wojskowy. W Wolfsburgu w Dolnej Saksonii zatrzymany zostaje Niemiec pochodzący z Tunezji, który podczas pobytu w Syrii przyłączył się do oddziałów Państwa Islamskiego i przeszedł tam trzymiesięczne szkolenie bojowe.
Akcje policji i służb specjalnych mają się nasilać. Ale związani z Państwem Islamskim niezrzeszeni dżihadziści zapowiadają, że ich działania również.