Mieliśmy zaistnieć w Europie poprzez słynne berlińskie przemówienie Radka w 2011 roku, okrzyknięte przez funkcjonariuszy "Wyborczej" radosnym sloganem "Europa mówi Sikorskim". Niestety, okazało się, że Sikorski mówi MI6, jako że to osoba powiązana z brytyjskim wywiadem i będąca jednym ze ścisłych doradców brytyjskiego ministra spraw zagranicznych napisała Radkowi to co miał wydeklamować w Londynie:
http://monsieurb.neon24.pl/post/117359,enigma-radka
Ale dostaliśmy właśnie drugą szansę na zaistnienie. Wczorajsze dorzynanie watah w Paryżu odbija się nam czkawką, jako że pamiętamy, że wiceprzewodniczący europejskiej partii miłości, Platformy Obywatelskiej, wzywał w swoim czasie do dorzynania watach u nas, w Polsce.
Pomijając Smoleńsk, jak na razie mieliśmy „tylko” jeden krwawy atak polityczny, w październiku 2010 roku na biuro PiS w Łodzi, kiedy to osobnik krzyczący, że "nienawidzi Kaczyńskiego i PiS" zastrzelił jedną osobę i zranił kilka innych.
Radek, wytrenowany za młodu w afgańskich górach, wznosił także publiczne okrzyki na część Allaha, o których już pisaliśmy:
http://monsieurb.neon24.pl/post/109807,czy-sikorski-to-muzulmanin
Nikt nas za bardzo w Europie nie słucha, pomimo tego że niemieckie media chwalą Tuska że mówi płynnie po niemiecku. Czy ostatnie wydarzenia w Paryżu pozwolą nam zaistnieć na scenie europejskiej, na miarę europejskich ambicji rządu PO? Czy pochwalimy się całej Europie skokiem cywilizacyjnym naszych polityków, obcmokiwanych całodobowo przez "Wyborczą" i TVN24?
"Zaj..bać PiS !!"