Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Nagata: Zróbcie burzę mózgów

Generał major Michael K. Nagata, dowódca sił amerykańskich operacji specjalnych na Bliskim Wschodzie, od miesięcy zmaga się z problemem, przed którym stanęły siły zbrojne USA – co sprawia, że Państwo Islamskie stało się tak groźne?

Nagata: Zróbcie burzę mózgów

To próba zrozumienia tak złożonego wroga – hybrydy konwencjonalnej armii i organizacji terrorystycznej działającej w obszarze całego prawie świata – doprowadziła gen. Nagatę do powołania nieformalnej grupy roboczej złożonej z przedstawicieli Pentagonu, Departamentu Stanu, agencji wywiadu i kontrwywiadu, która skupiła się na znalezieniu nowych pomysłów i inspiracji w wojnie przeciwo największemu zdeklarowanemu wrogowi USA. Specjaliści od biznesu zajmują się na przykład zbadaniem i określeniem rodzajów strategii marketingowych i wizeunkowych, jakie stosują szefowie Państwa Islamskiego.

- Nie rozumiemy tego ruchu, a dopóki go nie rozumiemy nie jestemy w stanie w niego uderzyć – miał powiedzieć Nagata, jak wynika z poufnych notatek sporządzonych w czasie telekonferencji z ekspertami. - Nie pokonamy tej idei, nawet nie jeteśmy w stanie jej pojąć.

Frustrację gen. Nagaty podziela większość amerykańskiej administracji. Nawet prezydent Obama i jego najważniejsi doradcy, zarówno wojskowi, jak cywilni są coraz bardziej przekonani, że choć wojska irackie ze wsparciem nalotów ze strony sił alianckich podważyły rozszerzanie się Państwa Islamskiego w tym kraju oraz wsparcie płynące z ISIS w Syrii, te sukcesy są niczym więcej, niż małym krokiem w wielkiej podróży. Potrzebna jest długoterminowa kampania, która pomoże zabić ideologię ożywiającą ten konkretny ruch terrorystyczny.

Gen. Nagata, wschodząca gwiazda wojska, człowiek Obamy, który wpadł na pomysł szkolenia armii syryjskich buntowników w zwalczaniu Państwa Islamskiego, dzisiaj wydaje się być tak samo daleko od odpowiedzi na pytania o ISIS, jak był cztery miesiące temu, kiedy prezydent desygnował go do zajęcia się sprawą.

Dzięki konferencjom ze specjalistami z różnych dziedzin do wywiadowczej wiedzy a temat ilości żołnierzy, rodzajów broni, jakiej używają islamiści, generał może dodać również wiedzę z obszarów niematerialnych, czyli w jaki sposób ISIS utrzymuje kontrolę nad zagarnianymi terytoriami i ich mieszkańcami. A, jak wskazują dyskusje, utrzymanie władzy na tych obszrach opiera się nie tylko na terroryzowaniu popuacji, ale również na taktykach psychologicznych, opowieściach religijnych i kontroli gospodarczej zajętych regionów.

Choć protokoły z konferencji nie są dostępne opinii publicznej, nie nadano im klauzuli tajności, wiadomo więc, że w ramach dyskusji eksperci spierają się nie tylko o detale. Również o to, czy głównym celem ISIS jest rozwój ideologiczny, czy terytorialny. Większość z nich zgadza się jednak, że – na razie przynajmniej – ISIS nie jest na tyle rozwinięte biurokratycznie, aby rządzić.

- Fakt, że ktoś tak doświadczony w zwalczaniu terroryzmu, jak Mike Nagata, prosi o tego rodzaju burzę mózgów, pokazuje, że mamy naprawdę twardy orzech do zgryzienia – pointuje Michael T. Flynn, emerytowany generał, były dyrektor agencji kontrwywiadu USA.

Sprawozdanie końcowe grupy, która czerpie z doświadczej i wiedzy biznesu, środowisk akademickich i politycznych, organizacji badawczych, ma być gotowe w przyszłym miesiącu.

To, w jaki sposób osłabić przekaz i kuszącą dla wielu narrację prowadzoną przez Państwo Islamskie będzie wiedzą istotną również dla przywódców europejskich oraz liderów państw na Bliskim Wschodzie. Szczególnie Arabii Saudyjskiej, Libanu, Libii i Jordanii, gdzie – jak zapewnia Lisa Monaco, doradca Barracka Obamy ds. bezpieczeństwa wewnętrznego oraz zapobiegania terroryzmowi – ISIS chce roszerzyć swoje wpływy do budowy centrów zarządzania włącznie. Na dzisiaj wiadomo,że w Iraku i Syrii zgromadziło się ok. tysiąca zagranicznych wojowników.

- Jako mięzynarodowa społeczność musimy wypracować standardy radzenia sobie z tego rodzaju problemami, organizacjami, ideologiami i ruchami, które będą rosły w siłę wykorzystując słabości różnych krajów – mówi John O. Brennan, szef CIA. - Powinniśmy znaleć sposób, aby mieć wpływ na to, czy te organizacje będą w stanie się rozwijać i powiększać. A przynajmniej wpływ na większość warunków i czynników, które im to umożliwiają. 

Za 'New York Times'

Data:
Kategoria: Świat
Komentarze 2 skomentuj »

Nie wiedzą co się stało? Amerykanie wywołali burzę na bliskim wschodzie, zniszczyli Syrię rękami "rewolucjonistów", którzy zaatakowali rząd Assada. Uzbroili tych islamskich dzikusów i teraz się dziwią, że coś nie gra :O

Jak na światowego żandarma, mają dosyć ograniczone pole widzenia i zdolność przewidywania sytuacji...

"jako miedzynarodowa spolecznosc" mowi szef Cia - przezabawne...

Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.