Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Wszyscy jesteśmy frajerami

Milczałem, bowiem milczenie jest podobno złotem. Nawet wtedy kiedy minister Sawicki po moim wywiadzie z nim mówił, że go „podprowadziłem”. Nie jestem zwolennikiem dolewania oliwy do ognia, jednak w jednym przypadku milczeć nie wolno, kiedy chodzi o krzywdę ludzką.

Wszyscy jesteśmy frajerami

Wierzyłem w dobrą wolę ministra Sawickiego. Wywiad odbył się po pierwszym spapranym naborze wniosków o rekompensaty dla rolników. Miałem nadzieję, że drugi będzie przeprowadzony lepiej. Myliłem się. Brak wyciągania wniosków i arogancja polityków PSL są porażające. Ja doskonale rozumiem, co minister Sawicki miał na myśli mówiąc wtedy o „frajerach”, że rolnicy powinni być zrzeszeni, mało tego zgadzam się z tym. Ale ani tego nie powinien mówić w ten sposób, ani nie stworzył teraz warunków by rolnicy nie zostali skrzywdzeni. Mało tego nie czuje się w żaden sposób za to odpowiedzialny. Stoi na stanowisku: „Stworzyłem mechanizmy. To jest wolny kraj. Nie chcą, ich sprawa.” Gdzie refleksja, że może mechanizmy po prostu nie działają, są złe, słabe, upodlające ludzi, korupcjogenne, krzywdzące. Czy są? Przyjrzyjmy się przez chwilę temu „mechanizmowi rekompensat”, żeby zrozumieć. Zbierzmy i podsumujmy fakty:

  • 1 sierpnia na Polskę zostaje nałożone przez Rosję embargo dotyczące owoców i warzyw. Przed polskimi rolnikami zostaje zamknięty intratny wschodni rynek.
  • 8 sierpnia Rosja rozszerza embargo na pozostałe kraje Unii Europejskiej.
  • 30 sierpnia dopiero po miesiącu pojawia się pierwsze rozporządzenie i informacja w sprawie rekompensat. Wiadomo, że będą. Nikt nie wie w jaki sposób dzielone i w jakiej wysokości. Rolnicy nie wiedzą ile, za co i kiedy otrzymają pieniądze. Krąży plotka o kwocie 8 groszy dopłaty za kilogram jabłek wycofanych z rynku, zlikwidowanych.
  • Koniec sierpnia rozpoczynają się zbiory jabłek. Jabłka przemysłowe nie nadają się do przechowywania, muszą być od razu odstawiane do skupów i zakładów. Cena jabłek przemysłowych w skupie spada do 9-12 groszy za kilogram.
  • Koniec września w Agencji Rynku Rolnego rusza składanie wniosków o pierwszą transzę rekompensat. Informują rolników, że wnioski można składać do 15 października. Nie wiadomo jaka będzie wartość dopłat.
  • 3 października ARR nagle informuje, że wnioski złożone po 3 października nie będą rozpatrywane z uwagi, że osiągnięto limity - termin 15.10 przestaje być aktualnym. W efekcie ogromna rzesza rolników odchodzi z niczym.
  • 9 października minister Sawicki udziela mi wywiadu w Ministerstwie Rolnictwa, w którym po raz pierwszy pojawia się informacja o 27 groszach za kilogram i pada sformułowanie „Jesteście frajerami” pod adresem rolników wiozących jabłka do skupu w cenie 10 groszy za kilogram. Pieniądze mają być wypłacane w połowie listopada, może na począteku grudnia. Nie ma oficjalnego pisma i informacji.
  • 15 października pada informacja o nowej transzy rekompensat, trzeba czekać na podpisanie rozporządzenia, nikt nie wie kiedy zostanie podpisane. Dalej nie ma oficjalnej informacji o ich wysokości. 
  • 23 października dzwonię do jednego z oddziałów terenowych ARR, gdzie słyszę informację: Dalej nie ma podpisanego rozporządzenia, kwota 27 groszy za kilogram jest wyssana z palca, gdyż nie wiadomo jeszcze jak będzie dzielona i po jakim kursie Euro. Od 1,5 miesiąca trwają zbiory. Rolnicy zdezorientowani nie wiedzą co robić, sprzedawać po 10-12 groszy za kg czy liczyć na rekompensaty.
  • 28 października wieczorem zostaje podpisane rozporządzenie.
  • 29 października ARR przyjmuje wnioski o rekompensaty i … tego samego dnia kończy ich przyjmowanie z uwagi na wyczerpanie limitów. Część rolników nawet nie zdążyło się dowiedzieć, że mogli złożyć wnioski.
  • 30 października w rozmowie z pracownikiem ARR potwierdzam, że przekroczono limity, ludzie tworzyli komitety kolejkowe jak za PRL-u, koczowali przed placówkami ARR, załapali się Ci, którzy zdążyli. Cała reszta została na przysłowiowym „lodzie”. ARR informuje, że będzie redukcja wnioskowanych rekompensat o 89%. Pieniądze nie wiadomo kiedy będą wypłacane.

Tak wyglądają fakty.

arr-komunikat.jpg

A one mówią, że zamiast wnioskowanych dopłat np. do 100 ton, rolnikom zostanie uznana rekompensata do 12 ton w wysokości ok. 27 groszy za kilogram. Pozostałe 88 ton ma zgnić na polach? Już jest w zasadzie po zbiorach. Wychodzi na to, że rolnik dostanie za kilogram 2,7 grosza! Który rolnik jest „frajerem”? Ten, który zaufał ministrowi i dostanie 2,7 grosza do kilograma jabłek przemysłowych czy ten, który wywiózł do skupu po 10-12 groszy za kilogram?

Dlaczego rolnik był „frajerem”? Bo rolnik wie, że jak władza obiecuje to … obiecuje. Wiecie co słyszę jak jadę na Lubelszczyznę? „A kto ich tam wie, obiecują a potem wychodzi jak zwykle.” I faktycznie może większość to zwykli ludzie, niewykształceni. Od dziesięcioleci ktoś chce z nich na siłę zrobić raz kołchoźników raz "byznesmenów". Mądrość życiowa i doświadczenie by nie ufać władzy znowu miały rację.

Pan minister Sawicki dalej pracuje w tym samym modelu co kiedyś. Obiecać – nie dotrzymać.

A ja bym chciał, by w końcu państwo nasze zaczęło działać w modelu:

Obiecane – dotrzymane!

Jak inaczej ludzie mają zacząć to państwo traktować jako swoje, nieopresyjne, nie PRL-owskie? Ten model obiecać, nie dotrzymać, nie dostarczyć informacji, wprowadzić mętne zasady, kto pierwszy ten lepszy - najlepiej poinformowany może jeszcze prosto z ministerialnego biurka to ten model „zaradnego”, pożądanego przez ministra „byznesmena”? Gdzie informacja, równe szanse i rzetelność, przejrzyste cywilizowane europejskie procedury, mechanizmy? Proszę wybaczyć, ale dla mnie to upadlanie ludzi. Tak nie zbudujemy państwa.

Mamy za to wybudowane pod niebiosa samozadowolenie z siebie ministra Sawickiego czy premiera Piechocińskiego, o którego pytało pół Europy i przed którym się podobno trzęsie ze strachu, chyba najwyższy czas by obaj dżentelmeni zaczęli się trząść o swoje stołki. Choć przy tym politycznym teatrze cieni jaki obserwujemy mogą jeszcze przez rok spać spokojnie.
Do wyborów.
Bo czymże jak nie politycznym teatrzykiem jest mówienie przez premier Ewę Kopacz, że minister Sawicki to dobry minister i chce dobrze dla rolników? Czym są słowa ministra spraw zagranicznych Schetyny, który stroi się w piórka wicepremiera zabierając głos w sprawach go nie dotyczących i mówiącego, że będą bronić ministra Sawickiego przed odwołaniem do kropli krwi ostatniej. Czym jak nie teatrem jest to co robi opozycja? SLD ogłasza, że będzie składać wniosek o odwołanie Sawickiego wiedząc, że mają na to za mało swoich posłów. Liczą na innych? PiS mówi, że jak SLD złoży wniosek to oni go poprą, czyli nie dadzą podpisów swoich posłów pod wnioskiem. Wysłałem zapytanie do rzecznika PiS Adama Hofmana, nie raczył odpowiedzieć. Wniosek z tego, że wniosek o dymisję nie zostanie złożony, bo zabraknie podpisów ale jakby się zdarzyło to, a jakże PiS będzie głosował za odwołaniem Sawickiego, a póki co będzie z nim debatował. Nie wiecie Państwo w co tu się gra. W grę pod tytułem: Rolniku nie irytuj się.

Tylko problem polega na tym, że dziś rolnicy, jutro górnicy, pojutrze policjanci itd. Politycy dobrze wiedzą, że news w mediach żyje 3-5 dni, media pokrzyczą … byle przetrwać, zdyskontować dla siebie punkty poparcia, a rzeczywistość pozostawić bez zmian, bo a nuż te zmiany pójdą na konto konkurentów politycznych. A media wiadomo, nie doprowadzają sprawy do końca, bo temat się przecież skończył. Czas zacząć doprowadzać sprawy do końca. I nie mówię tu o dymisji Sawickiego, bo co to zmienia dla tych ludzi, którzy zostali wykiwani przez "swojego" ministra, oni będą musieli przeżyć do następnych plonów. Obiecane - dotrzymane. Co z nimi? Możemy takie sprawy dalej tak zostawiać jak do tej pory, ale to oznacza tylko jedno. Wszyscy jesteśmy frajerami, bo tracimy zaufanie kolejnych grup obywateli do państwa. Tracimy państwo.

Data:
Kategoria: Gospodarka

Mariusz Gierej

Mariusz Gierej - https://www.mpolska24.pl/blog/mariuszgierej

Dziennikarz, publicysta ...
"Przemoc nie jest konieczna, by zniszczyć cywilizację. Każda cywilizacja ginie z powodu obojętności wobec unikalnych wartości jakie ją stworzyły." Nicolás Gómez Dávila.

Komentarze 10 skomentuj »

Chciałbym usłyszeć przekonujące argumenty dowodzące, że rolnictwo z uwagi na swoją specyfikę rzeczywiście musi być pod ochroną państwa. Dotacje, rekompensaty… na prawdę bez tego nie da się?

A to wystarczy przyjrzeć się jak sobie radzi Rosja po embargu, które sama na siebie nałożyła.

Czyli dochodami z ropy Rosja powinna wyrównać straty importerów żywności?

Uwielbiam, te pytania z tezą, która pasuje do poprzedniego pytania jak pieść do oka.

Jakoś te Pana odpowiedzi idą w stronę pyskówki. A ja, w związku z Pana tekstem zadałem (kierując je nie tylko do Pana) pytanie o poważne, merytoryczne argumenty za szczególnym (na tle innych branż) wspieraniem rolnictwa. Pozdrawiam Panie Mariuszu i życzę spokojnego dnia.

Proszę się zastanowić jakie są obszary bezpieczeństwa ekonomicznego państwa i będzie Pan miał odpowiedź. To są sprawy oczywiste, tylko wystarczy nie patrzeć przez klapki ideolo. Można oczywiście powiedzieć jak to mawiają niektórzy niech sobie radzą, ale to jest błędny sposób myślenia, bo za chwilę będziemy mieli całą gospodarkę równo zaoraną.
W tej sprawie w gruncie rzeczy chodzi o dotrzymywanie słowa. Jeżeli nie było szans na dopłaty to po co obiecywać.

Ile bym nie słuchał wywodów polityków na temat "dymisji" Sawickiego. Tak, nic ciekawego z siebie wyksztusić nie mogli. Pomyśleć, że wystarczyło sprawdzić i bach, jest - zadziwiające.

Ile Rosja zaoszczędziła na kupowaniu w UE sponsorowanej przez europejskiego podatnika żywności? Będzie tego na kilka tanków?
Bezpieczeństwo ekonomiczne? chyba przesada, gdzie jest granica po przekroczeniu, której jest to tylko spełnianie roszczeń grup nacisku (np.rolników). Nie sądzę aby podzielał Pan pogląd, że jak dopłacimy tyle to będziemy bezpieczni, a jak więcej to jeszcze bardziej bezpieczni i tak dalej. Obecne dopłaty między innymi konserwują archaiczną strukturę polskiej (i nie tylko) wsi, ukrywają faktyczne bezrobocie, jak by je teraz cofnąć to spokoju w kraju raczej by nie było i to mamy nazywać bezpieczeństwem ekonomicznym kraju?
Jako dziennikarz zrobił Pan dobrą robotę, państwo powinno wspierać swoich obywateli w przypadku nie zawinionych przez nich okoliczności. To co się stało jest bardzo szkodliwe.
Pozdrawiam Mergiel

Na początek dzięki za dobre słowo.
Co do Rosji to mają problemy z zaopatrzeniem co się odbija na ludności. To pierwsza sprawa.
Druga co do bezpieczeństwa. Żywność, woda, energia to jest podstawa i o te elementy należy dbać. Nie chodzi tu o dokładanie czy nie dokładanie, bo najlepiej byłoby nie dokładać ale trzeba te rzeczy mieć zabezpieczone jako państwo inaczej bardzo łatwo je zdestabilizować.
Struktura jaka jest taka jest. Pytanie czy zła czy dobra to kwestia tego jaki typ gospodarstw chcemy mieć, wielkie przemysłowe latyfundia czy nieduże ale produkujące zdrową i dobrą żywność. U nas preferują pierwsze podejście, bez oglądania się na konsekwencje społeczne. Przy bezrobociu na poziomie takim jakie mamy wprowadzenie na rynek nieprzygotowanych, słabo wykształconych osób spowoduje ... no i tu mogę to dalej rozwinąć.
Kto to utrzyma? Więc ostrożnie z tą siekierą.
A jeżeli ktoś myśli: Niech sobie radzą ... to ja nie chcę by ludzie przyszli do mnie i odebrali mi z biedy to co udało mi się wypracować. To jest prosty wybór.
Pozdrawiam.

ho ho, zagadał Pan jak polityk, to co na Wiejską?
Rosja to chyba zły przykład, tam państwo przecież przez dziesięciolecia niszczyło celowo niezależność wytwórczą żywności u obywateli i to są głównie tego skutki. Po prostu nie ma rolniczej "rozproszonej" wiedzy wśród ludzi umożliwiającej samodzielne gospodarowanie na roli, a i pewno system tego nie ułatwia.
Nie wiem ile jest w Polsce wielkich przemysłowych latyfundiów ale u mnie na wsi dominuje: 5-15ha ze starym kawalerem i jego matką lub babką na rencie jako wsparciem kapitałowym. Ale ciągnik każden musi mieć.
Pozdrawiam Mergiel

Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.