Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Szkoła austriacka: subiektyw(istycz)ne TOP 10 - cz.I

„Książkowy łańcuszek” szturmem zdobył facebooka. Romantyczna część mnie każe wierzyć, że spowodowane zostało to tęsknotą jego użytkowników za jakimikolwiek przejawami kultury w internecie. Grzechem byłoby nie wykorzystać tej mody dla promocji ASE.

Szkoła austriacka: subiektyw(istycz)ne TOP 10 - cz.I

Oto lista dziesięciu, w mojej opinii najważniejszych/najciekawszych/najbardziej wartościowych pozycji związanych z austriacką szkołą ekonomii, z którymi do tej pory się spotkałem. Dla porządku chciałbym zaznaczyć, że z pewnością nie przeczytałem (jeszcze) wszystkich „austriackich” lektur, proszę więc o pewną dozę wyrozumiałości. Aczkolwiek wszelkie komentarze dotyczące niniejszej listy, książek na niej zamieszczonych bądź ich autorów, będą witane z otwartymi ramionami, niezależnie od stężenia jadu.

1. Frédéric Bastiat, Dzieła zebrane

„Oto cała różnica pomiędzy złym a dobrym Ekonomistą: jeden obstaje przy efekcie widocznym, drugi bierze pod uwagę zarówno skutki, które widać, jak i te, które trzeba przewidzieć.”

Ów passus ze wstępu do legendarnego pamfletu pt. Co widać a czego nie widać można uznać za credo całej austriackiej szkoły ekonomii. A jednocześnie za bezkompromisowe odrzucenie motta ekonomii współczesnej, czyli keynesowkiego: „W długim okresie wszyscy będziemy martwi”.

Ciężko polemizować z faktem, że Lord Keynes faktycznie jest dziś już martwy. My jednak – co być może byłoby dlań zaskakujące – wciąż skraplamy ten nieszczęsny padół naszym potem i łzami, będąc zarazem świadkami tegoż mitycznego długiego okresu, który okazał się być kawalkadą wojen i kryzysów, przeplatanych okresami gospodarczego marazmu.

Bastiat ośmieszył keynesizm, gdy ojciec Johna Maynarda Keynesa znajdował się jeszcze w sferze planów dr Johna Keynesa. Ośmieszył także, i to w sposób spektakularny, poprzez tzw. paradoks zbitej szyby czy Petycję producentów świec, większość pozostałych dogmatów wyznawanych do dziś przez klasę polityczną całego świata. Dlaczego więc, mimo iż z dziełami Bastiata obcujemy już od prawie dwustu lat, dogmaty te wciąż tak silnie oddziałują na umysły mas?

PS Twórczość Fryderyka Bastiata dostępna jest bezpłatnie dzięki Instytutowi Misesa, odpowiednie linki można znaleźć również na wikipedii.

2. Ludwig von Mises, Kalkulacja ekonomiczna w socjalizmie

„Przedsiębiorcą jest ten, kto zajmuje szczególne miejsce w procesie produkcyjnym, w którym jego interesy są zbieżne z interesem firmy. Z tego powodu propozycja, którą niedawno przedstawił Otto Bauer (austriacki socjaldemokrata - MK), by szefów narodowego banku centralnego, kierujących rynkowym procesem gospodarczym, wybierało kolegium złożone m.in. z wykładowców szkół handlowych, nie jest satysfakcjonującym rozwiązaniem. Nawet gdyby wyłonieni przez takie grono szefowie – niczym filozofowie w Akademii Platona – byli najlepszymi i najmądrzejszymi specjalistami, to po objęciu kierowniczego stanowiska w państwie socjalistycznym nie mogą pozostać ludźmi interesu.”

Bez Ludwiga von Misesa lista ta byłaby oczywiście niepełna. Jednakże, zamiast ogromnych tomów Teorii pieniądza i kredytu czy Ludzkiego działania, zdecydowałem się umieścić tutaj dziełko rozmiarami znacznie im ustępujące. Niniejszy esej zainicjował jedną z dwóch największych dysput intelektualnych XX w. - tzw. debatę kalkulacyjną – czyli spór pomiędzy ekonomistami a socjalistami, którego przedmiotem była możliwość dokonywania racjonalnej alokacji zasobów w gospodarce sterowanej centralnie, lub jej brak. Do sporu tego zdążymy tu jeszcze powrócić.

Wartość merytoryczną eseju można opisać w kilku słowach: jest to zwięzłe i klarowne wytłumaczenie roli przedsiębiorcy w procesach gospodarczych – roli, której nie może spełnić ani Areopag, ani Komitet Centralny, ani Rada Ministrów wraz z sejmowymi komisjami w dzisiejszym państwie sprawiedliwości społecznej.

3. Murray N. Rothbard, Ekonomia wolnego rynku + Interwencjonizm, czyli władza a rynek:

„Logicznie rzecz biorąc, argument o potrzebie ochrony raczkujących branż należałoby odnieść nie tylko do handlu międzynarodowego, ale również międzyregionalnego. Niedostrzeganie tego faktu jest jednym z powodów żywotności tego argumentu. Konsekwentnie go rozwijając, należałoby stwierdzić, że żadna nowa firma nie może powstać i przetrwać w obliczu konkurencji ze strony starszych firm, niezależnie od ich lokalizacji.”

Przytoczony przeze mnie fragment może zaciemnić rzeczywisty charakter tego, monumentalnego przecież, dzieła. W rzeczywistości jest ono podręcznikiem pisanym z perspektywy skrajnego aprioryzmu. W ten sposób wyczerpująco zostały tu przedstawione zjawiska popytu i podaży, kosztów krańcowych, wymiany barterowej i pieniężnej.

Lecz tom III EWR, a także wydany oddzielnie Interwencjonizm (stanowiący uzupełnienie EWR) cenię szczególnie ze względu na wartość polemiczną. Rothbard potrafi jak nikt inny obnażyć braki i sprzeczności antyrynkowych (vel interwencjonistycznych) argumentów. Tom III zawiera przede wszystkim genialny rozdział nt. monopoli („konkurencja nie jest zjawiskiem ilościowym”), oraz druzgocącą krytykę tez prof. Galbraitha – doradcy ekonomicznego kilku prezydentów USA – i jego tez związanych przede wszystkim z kreowaniem przez rynek popytu na „zbędne” dobra i wynikającym z tego marnotrawstwem. Rozdziały te powinny być obowiązkowe, gdyby nie to, że nic nie powinno być obowiązkowe, ponieważ byłoby to ekonomicznie nieefektywne.

4. Murray N. Rothbard, Złoto, banki, ludzie – krótka historia pieniądza:

Perełka. Kieszonkowy dowód geniuszu Rothbarda. Sto-kilkadziesiąt stron stężonej historii oraz teorii pieniądza. Napisana z tak wielką swadą, że zamiast pisać więcej, przytoczę tylko dwa fragmenty:

„Tymczasem, głównym problemem jest to, że elity rządzące, technokraci i intelektualiści posługują się mistyfikacją, gdy na głosy domagające się cięć podatkowych i deregulacji odpowiadają sarkastycznymi uwagami o tępych masach, które „szukają prostych recept na skomplikowane problemy”. W większości przypadków rozwiązania są jednak rzeczywiście jasne i proste, tylko że celowo je zaciemniają ludzie posługujący się teoriami, które moglibyśmy nazwać „strasznym skomplikowaniem” Odzyskanie naszych pieniędzy byłoby zabiegiem stosunkowo prostym i o wiele łatwiejszym niż beznadziejne zadanie denacjonalizacji i dekomunizacji krajów Europy Wschodniej i byłego Związku Sowieckiego.”

„Złoto, jeszcze nie tak dawno uchodzące za podstawę i wstępny etap każdego zdrowego systemu monetarnego, jest teraz zwykle nazywane „fetyszem” lub, jak u Keynesa, „barbarzyńskim reliktem”. Złoto rzeczywiście jest w pewnym sensie „barbarzyńskim reliktem”. Żaden „barbarzyńca” z prawdziwego zdarzenia nie przyjąłby nigdy zapłaty w lipnych papierach czy kredytach bankowych, w których używanie jako pieniądza, my – nowocześnie światowcy – daliśmy się wrobić”

5. Jesus Huerta de Soto, Pieniądz, kredyt bankowy i cykle koniunkturalne

Innymi słowy, odkryte przez austriackich ekonomistów Ludwiga von Misesa i Friedricha A. Hayeka twierdzenie o ekonomicznej niemożliwości socjalizmu ma pełne zastosowanie do banków centralnych w ogólności, a Rezerwy Federalnej oraz (w swoim czasie) Alana Greenspana i (obecnie) Bena Bernanke’ego w szczególności. Twierdzenie to głosi, że nie da się zorganizować społeczeństwa pod względem gospodarczym, opierając się na wiążących poleceniach wydawanych przez agencję planistyczną, ponieważ ciało takie nigdy nie może uzyskać informacji potrzebnych mu dla nadania jego nakazom charakteru koordynującego.

Austriacka teoria cyklu koniunkturalnego – oparte na böhm-bawerkowskiej koncepcji struktury produkcji a opisane za pomocą tzw. trójkątów Hayeka teoretyczne wyjaśnienie powtarzających się faz boomów i recesji, gnębiących współczesne gospodarki. Pojęcia kluczowe: rezerwa cząstkowa, kreacja pieniądza i stopa procentowa. De Soto z łatwością rozjaśnia ten terminologiczny labirynt.

O szczególnej wartości tej książki stanowią jednak dla mnie dwa inne czynniki. Po pierwsze: wywód prawniczy, pokazujący ewolucję instytucji depozytu bankowego. Instytucji, której byt prawny nie ma żadnego oparcia w naturalnych procesach gospodarczych, ergo: która została powołana sztucznie – jako hybryda wywodzących się z prawa rzymskiego instytucji mutuum (pożyczki) oraz depositum irregulare (depozytu nieprawidłowego).

Po drugie: historyczny opis procesu powstawania nowoczesnej bankowości, która zastąpiła dwa odrębne niegdyś formy działalności: bankowości depozytowej oraz bankowości kredytowej.

W 1311 r. Filip Piękny dokonał kasaty zakonu Templariuszy, by wejść w posiadanie powierzonych tym bankierom bogactw. W 2012 r. cypryjski rząd, przy wsparciu Unii Europejskiej, za pomocą „podatku” od wirtualnych pieniędzy dokonał kasacji wirtualnych depozytów znajdujących się w cypryjskich bankach, by chronić te ostatnie przed bankructwem. Tą anegdotą można podsumować ewolucją, choć w tym przypadku trafniej byłoby mówić raczej o „mutacji”, systemu bankowego na przestrzeni wieków.

Część II listy, ze względu na znaczną objętość tekstu, ukaże się jutro, bądź też dzień później.

Zapraszam także na fb: www.fb.me/kosawolnosci


Maciej Kosicki

Maciej Kosicki - https://www.mpolska24.pl/blog/maciej-kosicki11

Kosa Wolności. Portal domowy: www.kosawolnosci.pl . UWAGA: zawiera dużą dawkę austriackiej szkoły ekonomii :)

Komentarze 2 skomentuj »

jeszcze:

Henry Hazlitt: "Ekonomia w jednej lekcji"
George Glider: "Bogactwo i ubóstwo"

Hazlitt będzie w drugiej części, nawet dwukrotnie, ale postanowiłem wyróżnić mniej znane pozycje - pewnie by się z tego ucieszył :)

Książki Glidera jeszcze nie czytałem

Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.