Podobnie jak w latach 80 NSZZ „Solidarność” alarmuje: szybko rosną ceny, dramatycznie pogarsza się sytuacja polskich rodzin. Z tego powodu związek ogłosił stan gotowości protestacyjnej. Czy nie podobnie było w latach 80? Wtedy też zmiany zaczęły się do galopujących cen i zwiększających się kosztów życia.
Okazuje się, że historia toczy się kołem i to, co było wraca ponownie, ale w innej formie. Teraz już nie strzela się do robotników na ulicach, bo ludzi pracy odstrzeliwuje się finansowo i wpędza w skrajne ubóstwo. Z tego powodu podczas obrad KK w Łodzi związkowcy przyjęli uchwałę w sprawie przeprowadzenia akcji protestacyjnej. Zdecydowano o przeprowadzeniu, najprawdopodobniej w maju, 16 dużych manifestacji przed urzędami wojewódzkimi. Protesty odbędą się w tym samym dniu. Niewykluczona jest też ogólnopolska manifestacja w Warszawie. O szczegółach działań zdecyduje prezydium Komisji Krajowej.
Jak podkreślają działacze panny „S” – „W uchwale zaznaczono, że rząd nie realizuje w sposób wystarczający konstytucyjnego obowiązku ochrony osób najuboższych”. W dokumencie związkowcy wezwali rząd m.in. do czasowego obniżenia podatku akcyzowego na paliwo, skierowania dodatkowych środków na walkę z bezrobociem i podwyższenia kryteriów dochodowych upoważniających do świadczeń z pomocy społecznej oraz ich wzrostu.
Oczywiście to tylko sygnał dla rządu, ale czy ktoś się nim w ogóle przejmie? Czy znowu okaże się, że ludzie pracy będą musieli wyjść na ulice i wziąć sprawy tego kraju w swoje ręce? Trudno dzisiaj powiedzieć jaki scenariusz zostanie zrealizowany, ale atmosfera w kraju jest gorąca i bardzo napięta, bo ludzie pracy mają już dosyć życia w biedzie. Kolejne branże i grupy społeczne mówią, że chcą protestów i walki o godne życie. Polakom szczególnie teraz zaczęło to doskwierać, bo rozwarstwienie społeczne zostało pogłębione przez kryzys światowy i wojny. Przyszedł czas, by Polska znowu była Polską!
Fiatowiec