Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Czy Ukraina wysadzi swoje gazociągi?

Rosja uderza na Ukrainę - Zachód nie reaguje. Ten scenariusz wydaje się coraz bardziej możliwy wobec niemrawej reakcji świata zachodniego na wejście rosyjskich żołnierzy na kolejny obszar należący do Ukrainy. Wczoraj Rosjanie rozpoczęli inwazję na południe od rejonu walk ukraińskich z seperatystami. Ich celem jest portowe miasto Mariupol a dalej, być może połączenie z Krymem i (?) Odessa. Redakcja portalu zapytała mnie, czy hipotetycznie w akcie desperacji Ukraina jest w stanie zniszczyć sieć przesyłową gazu i ropy na jej terytorium.

Czy Ukraina wysadzi swoje gazociągi?

Oczywiście punktowe wysadzenie gazociągów i ropociągów na terenie kraju jest możliwe. Po rozmowach ze znajomymi Ukraińcami jestem wręcz przekonany, że ta nacja jest gotowa psychicznie do tak desperackiego kroku. Póki co jednak to „nieznani sprawcy” wysadzali już wielokrotnie główny węzeł gazowy w okolicach Użhorodu, którym dostarczany jest gaz rosyjski ale z Zachodu, z pominięciem Gazpromu. Jednak nawet punktowe wybuchy powodują zatrzymanie tranzytu na krótki czas. Większość gazociągów posiada rezerwowe linie, jak te w okolicy Użhorodu, które po wybuchach nie przerywały pracy. Ukraina już teraz sugeruje, że może zablokować tranzyt przez swoje terytorium i to na mocy prawa. Zostało przyjęte prawo zezwalające Radzie Bezpieczeństwa Ukrainy na zablokowanie tranzytu rosyjskich dóbr, w tym węglowodorów, przez terytorium kraju. Kijów będzie mógł skorzystać z tego narzędzia w sytuacji bez wyjścia. Jak jednak sam już zapowiada, będzie wtedy szukał nowej formy porozumienia z klientami europejskimi. Inna sprawa czy ci nie wybiorą po prostu kooperacji z Gazpromem i wymuszą na Komisji odblokowanie alternatywnych szlaków – przez Nord Stream, a w przyszłości South Stream, które obecnie są ograniczone przez europejskie prawo antymonopolowe, o którego zniesienie ubiega się Moskwa.

Zatrzymanie tranzytu przez Ukrainę bez zwiększenia dostaw innymi kierunkami oraz z nowych nierosyjskich źródeł nie uderzy w Europę tej zimy. Po łagodnym sezonie grzewczym w 2013 roku w europejskich magazynach znajduje się dużo surowca. Problemy zaczną się, gdy blokada utrzyma się dłużej niż pół roku. Najpierw uderzy w kraje pobierające większość surowca z Rosji, a zatem przede wszystkim Słowację, Bułgarię, Węgry i kraje bałkańskie. Potem w kraje Europy Środkowej jak Polska i Czechy. Dopiero długa, ponadroczna blokada zagroziłaby krajom tzw. Starej Unii ale należy się spodziewać podjęcia środków zaradczych, które złagodziłyby jej ewentualne skutki. Tej zimy możemy jednak spać spokojnie. PGNiG i Gaz-System uspokajają zgodnie, że Polakom nie zabraknie gazu w kuchenkach.

Każdy, kto zablokuje tranzyt gazu przez Ukrainę – czy będzie to Moskwa, czy Kijów – będzie przegranym relacji z Europą. Dlatego nikomu nie zależy na dłuższą metę na wysadzaniu rur. Europa chce status quo i stabilnych dostaw z Rosji przez Ukrainę. Dlatego m.in. projekty dywersyfikacyjne jak Nabucco upadają ale z drugiej strony Komisja Europejska blokuje alternatywny dla rur ukraińskich projekt South Stream. Długofalowe plany dywersyfikacji dostaw poprzez uruchomienie kierunku kaspijskiego są niezmienne. Tempo ich realizacji może zależeć od rozwoju sytuacji na Wschodzie. Im szybciej kraje zachodnie zorientują się, że tylko zwiększanie niezależności od dostaw z Rosji zagwarantuje stabilność sektora energetycznego, tym podobne projekty ruszą szybciej. Sytuacja na Ukrainie do teraz nie skłoniła kluczowych europejskich graczy do przyspieszenia dywersyfikacji. Poza luźnymi deklaracjami dotyczącymi Unii Energetycznej i kilkoma małymi zwycięstwami naszej dyplomacji w tym zakresie konkretów nie widać. Wszystkie działania podejmowane przez Europę mają charakter długofalowy, ale możliwe, że zajdzie potrzeba działań szybkich i doraźnych. Zobaczymy, czy Europa romansująca z Rosją będzie gotowa do ich podjęcia.
Data:
Kategoria: Gospodarka

Wojciech Jakóbik

konserwatywnie - https://www.mpolska24.pl/blog/konserwatywnie

Redaktor Naczelny w: Biznes Alert i Ekspert w: Instytut Jagielloński

Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.