Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Czym jest polityka?

Afera goni aferę, jeszcze nie ucichła sprawa Kamińskiego i oskarżeń wobec Kwaśniewskiego, a już mamy kolejną aferę, tzw. "taśmową". O samych aferach dość zostało napisane. Każdy ułożył sobie to w głowie lub zlał na to ciepłym moczem (co uważam, że nawet ostatecznie nie jest takim złym rozwiązaniem). Ja chciałbym to wszystko połączyć w jedno pytanie, które pewnie większość z nas sobie podświadomie zadaje - skąd się biorą te wszystkie afery?!

Czym jest polityka?


Oczywiście w przypadku jednostek chodzi zazwyczaj o zwykłą chciwość, jak się ma dużo to zwykle chce się mieć więcej. Ludzki umysł tak jest skonstruowany, większość ludzi nie potrafi cieszyć się z tego co ma. Powiedzenie "dać palec, a weźmie całą rękę" przecież nie wzięło się znikąd. Przez tą głupią ludzką cechę panuje złodziejstwo i dążenie do władzy. A gdy tą władzę już się osiągnie, pozostaje tylko zaawansowane złodziejstwo. Czyli jak ukraść i jednocześnie nie stracić władzy. To sformułowanie powinno być synonimem polityki w Polsce i nie tylko. Były prezydent miał władzę i mu się wille zamarzyły, niczym oligarchom zza wschodniej granicy. Minister, oraz możliwe, że cała Rada Ministrów robi machlojki by tylko utrzymać się na stołkach i nie wpuścić innych, przecież to ich stołek, ich władza!

W tym wszystkim zastanawiam się czy politycy, władcy naszego kraju w ogóle wiedzą kim są? Czy oni zdają sobie sprawę z tego, że ta ich władza to przede wszystkim odpowiedzialność za miliony podwładnych obywateli? Czy zdają sobie sprawę z powagi instytucji w której się znaleźli? Zostali wybrani przez lud, powinni być ich sługami, wysłuchiwać ich wołania, ale jednocześnie sprawować nad nimi władzę, porządkować państwo. A co robią? Każdy widzi.

Na porządku dziennym jest składanie fałszywych obietnic, manipulacje, ustawy pod publiczkę, przekupowanie mediów, kupowanie sondaży. Wszystko tylko dla stołków i własnych pieniędzy. Dobro ludu wcale nie jest ważne. Ludowi powinno być na tyle do dupy by myślał, że tak musi być, a jednocześnie nie może być zbyt beznadziejnie żeby nadal na swoich "dobroczyńców" oddawali głosy i bardziej bali się zmian niż kiepskiej teraźniejszości. Ostatnio rządzącym trzeba przyznać i przyklasnąć na stojąco - wychodzi to znakomicie. Osiągnęli niemal perfekcję,. Jeżeli jawne odrzucanie wniosków obywatelskich, rabowanie emerytalnych pieniędzy i afery związane z podnoszeniem inflacji nie spowodowały spadku poparcia to mamy do czynienia z najwyższym stadium w perfekcji utrzymywania władzy. Wygląda na to, że obecni rządzący mogą nas brać od tyłu bez wazeliny i jednocześnie sprawiać nam tym przyjemność (38 milionów fetyszystów rodem z gender?).

Takie sprawy wychodzą nawet w debatach politycznych. Do dziś pamiętam ciekawą debatę w Polskim Radiu Wrocław. Omawiana miała być ważna sprawa samorządowa, związana z funkcjonowaniem komunikacji we Wrocławiu. Politycy zgromadzeni w studiu bardzo szybko temat sprowadzili do sondaży, do poparcia dla partii, wcale nie zastanawiając się nad możliwościami rozwiązania problemu. Ewentualnie uprawiali spychologię stosowaną aby zrzucić winę za zły stan rzeczy na konkurencję polityczną (oczywiście też dla zyskania poparcia). Nagle człowiek z Obywatelskiego Dolnego Śląska (jakby ktoś nie wiedział - samorządowe ugrupowanie z Wrocławia, m.in z niego wywodzi się prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz) zapytał: "ale panowie, o czym my tu rozmawiamy? Czemu mówimy od 15 minut o poparciu, a nie próbujemy rozwiązać problemu?". W tym momencie nastąpiła cisza, którą przerwał redaktor prowadzący debatę, wywołał chyba polityka z PO (przepraszam, że już nie pamiętam nazwisk) do odpowiedzi. Ten po chwili kręcenia znowu zawinął temat tak by zainteresować się poparciem wyborców. Przecież wiadomo, że to najistotniejsze. Założę się, że tysiące ludzi słuchający w tamtym momencie Radia Wrocław pomyślało identycznie.

Doczekamy się wreszcie jakiegoś męża stanu, który chciałby dobrobytu nie tylko dla siebie, ale również dla innych? Czy jest ktoś, kto wie iż w bogatym państwie bogata jest też władza? Może ktoś wreszcie zrozumie, że aby utrzymać władzę należy dobrze rządzić i sprawiać dobrobyt. Wtedy nie trzeba będzie kombinować za kuluarami jak utrzymać stołek, stołek się sam utrzyma. Tym samym nie trzeba będzie kombinować i nie będzie afer.

Kuba Rutkowski

Blink - https://www.mpolska24.pl/blog/blink1

O wydarzeniach w kraju i na świecie - subiektywne spojrzenie na niektóre sprawy wymagające komentarza. Czasem też bujanie w obłokach.

Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.