Proporcja stóp bezrobocia młodych i starych ilustruje jak często młodzi borykają się z bezrobociem w porównaniu do starych. Bezrobocie młodych i starych wraz z wahaniami koniunktury spada i rośnie, ale młodym było mniej więcej tak samo trudno na naszym rynku pracy w porównaniu do starych. Było... do czasu objęcia władzy przez PO. Do 2007 młodzi byli około dwa i pół raza częściej bezrobotni niż starzy. Za rządów PO proporcja ta wzrosła do ponad trzech!
I to pomimo tego, że w 2006 zaczęły się masowe wyjazdy Polaków za granicę za pracą, gdy młodzi w dwa lata po wejściu do UE odkryli, że przepływ pracowników na wspólnym europejskim rynku działa i można się zatrudnić w Irlandii i Wlk. Brytanii. Gdyby ci młodzi zostali w Polsce to ich stopa bezrobocia w porównaniu do bezrobocia starych wzrosła by jeszcze bardziej.
Jeśli chcesz powiedzieć, że powyższy wykres ilustruje wpływ kryzysu gospodarczego na sytuację młodych to spieszę donieść, że to nieprawda. W państwach najbardziej dotkniętych kryzysem (Portugalia, Irlandia, Włochy, Grecja, Hiszpania, Cypr) młodzi zostali wypchnięci z rynku pracy w bardzo podobnym stopniu jak starzy: proporcja pomiędzy obiema stopami bezrobocia w większości z tych państw wiele się nie zmienia. Jednak w Polsce proporcja bezrobocia młodych do starych (czerwona linia na wykresie) dynamicznie rośnie:

Źródło: Eurostat
Gdybyś chciał bronić Donalda twierdząc, że za jego rządów pojawiło się u nas wielu młodych, którzy szukali w tym czasie prawdy to też pudło. Liczba młodych wchodzących na rynek pracy za rządów Donalda dynamicznie zmniejsza się:

Źródło: Główny Urząd Statystyczny
Za rządów Donalda bezrobocie młodych do bezrobocia starych wzrosło pomimo tego, że młodych jest coraz mniej!
A będzie gorzej. Jednym z ważnych powodów wysokiego bezrobocia młodych jest wysokie opodatkowanie pracy, zwłaszcza pracy osób mało zarabiających. Wysokie opodatkowanie jest dla nich szczególnie dotkliwe, gdyż wartość ich pracy pomniejszona o opodatkowanie (ZUS po stronie pracodawcy i pracownika oraz PIT) często wynosi mniej niż koszt samodzielnego utrzymania się w dużych miastach gdzie jest praca. Donald rozpoczął krucjatę przeciwko elastycznym formom zatrudnienia, których główną zaletą jest, że pozwalają obniżyć opodatkowanie pracy. Nie zdziwcie się, gdy za 2-3 lata stopa bezrobocia młodych jeszcze bardziej skoczy w górę w porównaniu do bezrobocia starych.
O gospodarczym konflikcie pokoleń piszę od blisko dekady (niektóre publikacje poniżej) i jedno jest dla mnie jasne: czym dłużej będziemy zwlekać ze sprawiedliwszym rozłożeniem kosztów starzenia się społeczeństwa tym bardziej brutalne będzie zderzenie pokoleniowych egoizmów. Nie będzie to kulturalna dyskusja o liczbach. Mała Marysia wyzywająca Donalda od zdrajców i z roku na rok coraz liczniejszy marsz niepodległości sugerują jaki kształ może przybrać gospodarczy konflikt pokoleń. Po zagrabieniu oszczędności młodszych z OFE na wydatki na wyborców tu i teraz obawiam się, że jest za późno by znacznie złagodzić ten konflikt...