Niedawno na łamach Nowego Ekranu i w Blogosferze Newsweeka pisałem o pikiecie, jaka miała miejsce 18 lutego 2011 roku przed bramą spółki Polifarb Cieszyn. Kończąc swoją wypowiedź, skonstatowałem, że Mirosław Kitowski odniósł moralne zwycięstwo, gdyż w jego obronie pod bramami zakładu stawiło się aż tylu związkowców i działaczy. Wszyscy potwierdzili fenomen związku, który polega na jednoczeniu się ludzi tam, gdzie dzieje się wielka niesprawiedliwość i krzywda drugiemu człowiekowi. Uczestnicy pikiety jednym głosem żądali przywrócenia do pracy szefa „Solidarności" w Polifarbie oraz sprzeciwiali się próbom zastraszania i szykanowania przez kierownictwo spółki innych pracowników tego zakładu.
Jakże cieszy najnowsza wiadomość o tym, że Mirosław Kitowski(na zdjęciu) został przywrócony do pracy. Ten wieloletni działacz stał się symbolem solidarności ludzi, która tworzy się spontanicznie wszędzie tam, gdzie nie szanuje się ciężkiej pracy człowieka oraz umów społecznych. Jego przypadek zjednoczył wszystkich ludzi traktowanych niesprawiedliwie i z pogardą przez pracodawców. Udowodnił, że wspólne działania mają sens i przynoszą oczekiwane rezultaty. Pokazał wreszcie, jak wielki potencjał tkwi z zbiorowym ruchu na rzecz prawdy, a przede wszystkim w obronie pokrzywdzonych. Okazało się, iż nie zatraciliśmy jako naród poczucia odpowiedzialności za siebie i innych.
VICTORIA solidarności społecznej w Polifarbie Cieszyn stała się faktem!
Grzegorz Kołodziejczyk