Do takiego wniosku doszedłem (ja i wielu moich znajomych) po 10 kwietnia 2010 roku. Zabrzmiały syreny, dwuminutowa cisza, zbyt krótka …Myśleliśmy wówczas, że ta cisza w żałobie zjednoczy wszystkich nas na dłużej…Pamiętam jak dziś, co wtedy mówiliśmy: „Zapamiętajmy, że konflikt, kłótnia, brak wzajemnego zrozumienia, poszanowania nigdy nie będzie drogowskazem do pokoju. Tendzień i kolejne, będą dniami zadumy… Módlmy się i bądźmy ze sobą. Zostawmy podziały na boku”.To było potrzebne nam wszystkim. Rzecz absolutnie bez precedensu stała się udziałem milionów Polaków. Najbardziej przejmujące było to, że uczyniliśmy to w zwyczajnym odruchu solidarności społecznej...
Wtedy wszyscy zgodnie myśleliśmy, że trzeba wyjaśnić przyczyny katastrofy. Uważaliśmy to za naszą obywatelską powinność i to niezależnie od głoszonych poglądów. Połączyło nas dążenie do prawdy o smoleńskiej tragedii. Wiązało się to z rozrachunkiem stosunku każdego z nas do Państwa Polskiego. Nieważne, kto jaki wykonywał zawód, wszyscy zdaliśmy sobie sprawę z tego, jak bardzo okłamywały nas media. Uświadomiliśmy sobie, jaki wizerunek Śp. prezydenta i jego małżonki był pokazywany w telewizji, a jak było naprawdę. Czuliśmy się zobowiązani oddać im hołd przede wszystkim poprzez dotarcie do prawdy o tym strasznym wydarzeniu.
Co z tego dzisiaj zostało? Czy po upływie dziesięciu miesięcy od katastrofy TU 154 dalej trzymamy się naszych obietnic? Co pokazały wybory w czerwcu 2010 roku? Czy stanęliśmy po stronie prawdy i głosowaliśmy na tych, którzy dążyli do jej odkrycia? A może znowu daliśmy się oszukać przez medialną nagonkę na polityków PIS i uwierzyliśmy kłamcom z platformy? Kto może dzisiaj spojrzeć spokojnie w lustro i powiedzieć: politycy, na których głosowałem mnie nie oszukali, dotrzymali słowa?
Zwracam się do każdego z Was, dla których ważna jest Polska:OBUDŹCIE SIĘ! Wybierzcie w tych wyborach mądrze i odpowiedzialnie! Nie pozwólcie dalej się okłamywać platformerskim demagogom i głosujcie na partię, gdzie naprawdę jest respektowane oraz szanowane PRAWO I SPRAWIEDLIWOŚĆ.
Mateusz Gruźla
mPolska24
