„W związku z informacjami prasowymi, o umieszczeniu przez wojska rosyjskie w Obwodzie Kaliningradzkim rakiet Iskander-M, przystosowanych do przenoszenia głowic nuklearnych, w imieniu Związku Ludności Narodowości Śląskiej zwracamy się do Waszej Ekscelencji, o przekazanie władzom Federacji Rosyjskiej naszej prośby, o rozważenie możliwości niekierowania tych rakiet w kierunku Śląska”
Nie, drodzy moi wielce szanowni, nie robię sobie jaj i jestem trzeźwy jak niemowlę. List tej treści naprawdę został opublikowany na oficjalnej witrynie internetowej Związku Ludności Narodowości Śląskiej. Czy w został on w formie papierowej przesłany do ruskiej ambasady nie wiem, jednak wszystko wskazuje na to, że tak. Proszę mnie nie pytać co ulęgło się we łbach narodowych Ślązaków, przynależę co prawda do tej samej grupy etnograficznej ale aż tyle wypić nie potrafię by zrozumieć naturę połączeń nerwowych w mózgu idioty. Powtórzę jeszcze raz, żeby ktoś nie uznał, że ten szlachetny epitet wymsknął był mi się niechcący – idioty, bo tylko idiota może stworzyć dzieło tak wybitne jak rzeczony list i wierzyć, że przyniesie ono oczekiwany efekt. A kiedy weźmie się pod uwagę uzasadnienie napisane na końcu:
„Mamy nadzieję, że Wasza Ekscelencja przekaże naszą prośbę władzom Federacji Rosyjskiej, aby w swoich poczynaniach uwzględniły odrębność Ślązaków od Polaków oraz uwzględniły fakt, że nie mamy wpływu na poczynania władz polskich, które są z natury antyrosyjskie i rusofobiczne”
to dojść można tylko do jednego wniosku – ten idiota jest też zdrajcą, który wyrzeka się własnej ojczyzny i pada na kolana przed obcym w chwili, kiedy Polska jest rozgrywana przez dwie potęgi mające ze sobą zarówno historyczne jak i czysto ekonomiczne interesy.
Właściwie to sam nie rozumiem czemu ja się dziwię. W nagłówku oficjalnej witryny ZLNŚ obok złotego, piastowskiego orła widnieje czarny orzeł germański. Nie pozostawia to żadnych wątpliwości co do celów organizacji i jej politycznego zaplecza w Berlinie. Podobnie jak inny list wystosowany przez jej członków, tym razem nie do ruskiego ambasadora ale do UNESCO, w którym zaprotestowali oni przeciwko zmianie nazwy oświęcimskiego muzeum na: „Niemiecki nazistowski obóz koncentracyjny i zagłady 1940-45” i użycie w nim (owym liście) sformułowania „polski obóz koncentracyjny”.
Mówiąc krótko cała hucpa wokół śląskiej narodowości przypomina jako żywo niemiecką akcję tworzenia fikcyjnego Goralenvolk, której jedynym celem było wmówienie sporej grupie ludzi, że nie są oni Polakami i stworzenie z nich utrzydupskich rasy panów. Nie wiem, czy „ciało kierownicze” Związku Ludności Narodowości Śląskiej czerpie inspirację z działań Henryka Szatkowskiego i Wacława Krzeptowskiego, ale zbieżność celów nie budzi mojej najmniejszej wątpliwości.
Cały list do ambasadora można przeczytać tutaj: http://www.zlns.ubf.pl/news.php?readmore=81 Polecam, naprawdę warto.
mPolska24
