Jaki minister, takie ministerstwo. Radek kilka dni temu zapewniał nas w Sejmie, że MSZ nie jest „przeżarte” a tylko „dotknięte” korupcją. Radek twierdzi rozbrajająco, że chodzi przecież tylko o jedną skorumpowaną dyrektorkę na 4500 pracowników.
No tak, tylko że my pamiętamy, że dwa lata temu zatrzymano na granicy pracowników ambasady RP w Moskwie, którzy przemycali hurtowo papierosy. Pamiętamy też historie o wizach za pieniądze w konsulatach RP na wschodzie.
A kilka dni temu agent Tomek wspomniał w prasie o dworku Sikorskiego i luksusowych samochodach, sugerując, że nikt nie sprawdzał źródeł pieniędzy.
Radek z maniackim uporem robi nam obciach za granicą i niestety jego styl szybko udziela się podwładnym. Marcin Wojciechowski (były dziennikarz Wyborczej "nie na telefon") odmówił niedawno komentarzy pewnej stacji radiowej mówiąc, że nie jest panienką na telefon. Przypominamy więc, że Wojciechowski (dziennikarz „nie na telefon”) wysmarował rok temu książkę o byłym szefie MSZ Adamie Rotfeldzie, która została entuzjastycznie przedyskutowana przez Grzegorza Miecugowa:
Jest to na pewno czysty przypadek i prawdziwy łut szczęścia, że Marcin Wojciechowski (dziennikarz „nie na telefon”) dostał niedawno robotę rzecznika prasowego MSZ, „nie na telefon”. Nieprawdaż?
Szaleństwo w MSZ zaczyna przybierać niepokojące formy, czekamy więc na promocję Natalii Siwiec do rangi doradcy Radka. Natalia jeździ już po Polsce z wykładem pod tytułem „Jak wzbudzać podziw? Jak wykorzystać social media do budowania wizerunku?” co pasuje dokładnie do europejskich i światowych ambicji Radka Twittera.
Natalia wykładała niedawno na uniwersytecie we Wrocławiu o tym (cytat) "jak zdobywać lajki i cały czas być na topie", co wróży jej błyskotliwą karierę w MSZ Radka. Tym bardziej, że Natalia twierdzi, że to akurat nie głowa rządzi światem.
Strzał w dziesiątkę, widząc to co rządzi w MSZ.
Wojciechowski napisał książkę o Rotfeldzie z MSZ i dostał robotę w MSZ
Akademia dyplomatyczna MSZ?
Staszku dobry jestes. Lubie Twoje wpisy
Oby tak dalej
pozdrawiam