Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Odszkodowanie za molestowanie czyli odpowiedzialność zbiorowa

Jeżeli Kościół ma brać na siebie finansową odpowiedzialność za przestępstwa swoich członków - nawet te najbardziej odrażające - to niech politycy dadzą przykład i tę samą zasadę wprowadzą w stosunku do partii politycznych.

Odszkodowanie za molestowanie czyli odpowiedzialność zbiorowa

Przed koszalińskim sądem toczy się proces, jaki wytoczył jeden z mieszkańców Kołobrzegu polskiemu Kościołowi – a ściślej diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej, parafii św. Wojciecha i jej byłemu proboszczowi, który przed laty molestował go seksualnie, za co zresztą został skazany na dwa lata pozbawienia wolności. Wina księdza jest bezsporna, została potwierdzona prawomocnym sądowym wyrokiem skazującym go na dwa lata pozbawienia wolności, zatem wszelkie deliberowanie, czy aby przypadkiem nie został on wrobiony są całkowicie pozbawione sensu, tak samo zastanawianie się nad tym, czy ofierze należy się odszkodowanie za szkodę jakiej doznała. Jednym z warunków dobrej spowiedzi jest zadośćuczynienie za grzech, zatem jako ciemnogrodzki katol stwierdzam wprost – należy się i to wysokie, współmierne do winy grzesznika, który się zła dopuścił.


Moje wątpliwości budzi jedynie zestaw pozwanych. Że ksiądz – zgoda, to on przecież był sprawcą zbrodni i powinien za nią odpowiedzieć. Pokutę odprawił siedząc w mamrze, jednakowoż pokuta i zadośćuczynienie to dwie różne sprawy, a skoro sam nie wpadł na pomysł by tego ostatniego dokonać musi go „zachęcić” sąd. Ale dlaczego parafia i diecezja? Czyżby parafianie i diecezjanie solidarnie pomagali w tym molestowaniu, że teraz mają zadośćuczynić finansowo jego ofierze? Strach się bać, wracają czasy zbiorowej odpowiedzialności, chowajmy portfele i czym prędzej wypisujmy się z organizacji, do których należymy bo przyjdzie nam płacić za wybryki i przestępstwa współczłonków.


Przepraszam za tę odrobinę kpiny nieprzystającej do wyjątkowo parszywej zbrodni jaką jest pedofilia, ale zwyczajnie ręce mi opadają. Zwłaszcza kiedy słucham wypowiedzi polityków siedzących po lewej stronie mocy, którzy podpierając się cudzą tragedią próbują uderzyć w znienawidzoną przez siebie instytucję. Andrzej Rozenek na ten przykład stwierdza, że Kościół nie przyjmując odpowiedzialności za księży wykazuje się hipokryzją, bo kiedy funkcjonariuszom SB obniżano emerytury żaden z jego przedstawicieli nie mówił o odpowiedzialności zbiorowej. Przypomnieć wypada panu posłu Rozenkowi, że Służba Bezpieczeństwa była organizacją zbrodniczą, grupą przestępczą – co potwierdził strasburski Trybunał Praw człowieka wyrokiem z czerwca bieżącego, 2013 roku – a już sama przynależność do takiej grupy podlega w Polsce sankcjom karnym. Kościół Katolicki póki co za taką organizację uznany nie został, zatem przynależność do niego jest całkowicie legalna, a jego członkowie popełniają przestępstwa na własny rachunek. Czy pan Rozenek jest gotów z pokorą przyjąć odpowiedzialność za swojego kolegę sikającego na bydgoskiej ulicy, posła Rybakowicza, tylko z tego powodu, że współnależą do tej samej organizacji? Albo za Wojciecha Penkalskiego, skazanego prawomocnym wyrokiem m.in. za pobicie, zgadzając się partycypować w ewentualnym odszkodowaniu jakiego domagać się mogą jego ofiary? Przypuszczam, że nie...


Skoro zatem członkowie partii politycznych nie ponoszą zbiorowej odpowiedzialności za przestępstwa popełnione przez swoich kolegów, to dlaczego taką odpowiedzialność mają ponosić członkowie Kościoła? Trochę konsekwencji panowie politycy, ja wiem, że Kościół Katolicki jest wam solą w oku i najchętniej doprowadzilibyście do jego likwidacji oraz zaopiekowali majątkiem, ale póki co żyjemy w państwie prawa (no, prawie), w którym każdy ma prawo należeć do takiej organizacji, jaka mu odpowiada. Jedni wybierają świński ryj i sztucznego penisa z całym syfem tęczowego postępu i tolerancji, drudzy wolą żywego Chrystusa i wartości – nawet, jeżeli nie zawsze potrafią tymże wartościom sprostać i ich skutecznie bronić. Kościół, drodzy postępowcy, składa się z grzeszników. Wyłącznie. Ale w przeciwieństwie do Ruchu Palikota (czy jak tam się ta cholera teraz nazywa) doskonale zdaje sobie z tego sprawę i nie próbuje udawać anielskiego chóru ani stowarzyszenia świętych.

Data:
Kategoria: Polska

AlexanderDegrejt

Alexander Degrejt - https://www.mpolska24.pl/blog/alexander-degrejt1

Prawicowiec, wolnościowiec, republikanin i konserwatysta. Katol z ciemnogrodu.
Kontakt: alexander_degrejt@op.pl

Komentarze 1 skomentuj »

Każda inteligentna i rozumna istota zdaje sobie sprawę, że pedofil chce być blisko swojego obiektu pożądania. To będzie wybierał takie zawody gdzie które maja z nimi najwięcej wspólnego. Kościół jest "idealny", świetnym są także np nauczyciele. Tylko, że jak się weźmie takiego nauczyciela to też była afera, że kolesia nie ścigano w szkole pracował dalej, a dyrekcja ukrywała gościa przeszłość. Tylko jakoś zbiorowej odpowiedzialności w przypadku nauczycieli, trenerów piłki nożnej itd. Nie widzę. Ba, przyjmuje się, że pedofile = księża. Więc nie wydaje mi się, aby działało to dla dobra dzieciaków.
[inna sprawa, że pedofil ksiądz nie pełni posługi tylko jest przebranym pedofilem]

Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.