Nasz narodowy przewoźnik LOT jest latającym pomnikiem partactwa i niekompetencji. W spółce nigdy nie działo się dobrze, ale od czasów rządów Państwa PO zarzadzanie LOT-em stało się jednym wielkim pasmem katastrof.
Pierwszy zarząd, nadzorowany przez finansistów PO, utopił 200 milionów PLN w opcjach paliwowych i wyleciał. Następny zarząd świętował hucznie przylot Dreamlinera na kredyt, dopóki nie okazało się, że spółka ma jednak pustą kasę i potrzebuje ogromnego wsparcia państwowymi pieniędzmi. W mig zaczęto nam wyliczać miliardy, które są potrzebne do kolejnego ratowania LOT-u.
W międzyczasie kapitan Wrona lądował na brzuchu i skasował Boeinga 767 za 100 milionów dolarów.
Od kilku miesięcy LOT-em kieruje Sebastian Mikosz, który był już wcześniej u sterów spółki. Mikosz jest byłym konsultantem i urzędnikiem oraz mówi po francusku, co uznano widać za wystarczający dowód jego kompetencji w restrukturyzacji lotniczego bankruta.
Widzimy już pierwsze znaki głębokich reform strukturalnych w spółce. Mikosz zapowiada kubki z kawą Starbucks, aplikacje na smartphony i tablety oraz nowe ilustrowane pismo „Inspire”, o nakładzie 15 tys. egzemplarzy, które będzie wydawać niemiecka spółka. Słowem: lans zamiast lotów.
W międzyczasie LOT leci spoko w kierunku kolejnych rocznych strat finansowych, co nikogo nie niepokoi, ponieważ jak wiemy kieszeń i cierpliwość anonimowych podatników jest nieograniczona.
Nikogo nie interesuje dyskusja o pozycjonowaniu LOT-u wobec konkurentów, o jego flocie samolotów (starzejące się Boeingi 767 są przeglądane technicznie w Chinach) ani o wciąż rozdętym zatrudnieniu. Qatar Airlines wysysa rynek międzykontynentalny z Warszawy, podczas kiedy LOT nie może nawet dogadać się z Boeingiem w sprawie odszkodowania za Dreamlinery.
Trwa zabawa w przemalowywanie bankruta. Goło, ale wesoło. A my jesteśmy karmieni kolejnymi idiotycznymi newsami o naszym narodowym przewoźniku, który stoi co prawda na skraju przepaści, ale ostatnio zrobił duży krok naprzód.
Blondynka, bułka i plastykowy kubek czyli nowa zwycięska strategia LOT
podczas kiedy LOT traci setki milionów złotych - oczywiście według planu !!