Liberalne larum nad wiztą w Chinach

Dziś płakać będziemy nad brakiem elementarnych zasad prowadzenia tzw. Realpolityk w Polsce. Czerwony Smok już dziś aspiruje do roli światowego lidera w niemal każdej gospodarczo-militarnej dziedzinie życia, posiada ogromne zasoby kapitału, ludzi, surowców i TYM powinniśmy się zajmować, bo na tym skupia się nasz narodowy interes, a nie na opętańczej walce o "naszą i Waszą wolność", która w tym wypadku nie ma najmniejszego znaczenia, ponieważ Chiny, a My, to jak słoń i mała myszka. Oczywiście powinniśmy, a nawet musimy współpracować na polu gospodarczym (Chińskie inwestycje są w stanie w krótkim czasie radykalnie podnieść nasz dobrobyt oraz zmniejszyć bezrobocie.) A jak powszechnie wiadomo dyplomacja jest grą symboli, ukłonów i znajomości protokołu dyplomatycznego, mającą na celu uzyskanie dla swojego kraju korzyści tak politycznych jak i gospodarczych, a nie walki o idee „zgniłego zachodu”. Więc tak, jak jestem święcie przekonany, że taka wizyta byłą konieczna, może przynieść wymierne korzyści, tak również uważam, że podnoszenie w Chinach retoryki „prawoczłowieczej” było błędem, może nie niewybaczalnym, ale jednak ciężkim błędem.

Kacper Sajecki