Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Medyczne Jedi

My wolimy poruszać, popotrząsać, przewrócić i wepchnąć na siłę, bo taką mamy naturę. Tylko skoro już wiemy, że to ma złe efekty, to czemu nadal ruszamy?

Medyczne Jedi

Pewne „wypadki” nie nastrajają mnie optymistycznie. Nie chodzi mi wcale o przypadki medyczne na miarę doktora House`a, lecz o ludzi potwierdzających słowa Einsteina, że na świecie są tylko dwie rzeczy nieskończone: wszechświat i głupota ludzka. Nie jest tajemnicą, że Einstein miał wątpliwości tylko co to tego pierwszego. Niestety widząc pewne rzeczy, nie dość, że uśmiech na twarzy się nie pojawia (ech, pojawia się z opóźnieniem, jak już się leży w domu po dyżurze), to jeszcze niepokoi mnie przeczucie, że ta głupota daleko ludzi nie zaprowadzi.


Przywiezieni karetką nastolatkowie robili „miecze Jedi”. Wiem, że sezon na Gwiezdne Wojny nigdy nie mija, ale są chyba jakieś sklepy z gadżetami dla fanatyków, nie trzeba oddawać moczu na kontakt. Swoją drogą, to nie jestem pewna, czy chłopcy powiedzieli całą prawdę, bo czy można tak spowodować poparzenie okolic intymnych?

Rozgrzeszyć ich muszę, tak jak całą młodzież, ponieważ badania amerykańskie wykazały, że młodzież ma po prostu inaczej skonstruowany mózg. Przebadano dorosłych i nastolatków dając im do przeczytania różne zdania, oni mieli tylko określić, które opisują dobre pomysły. Jednocześnie badano, które okolice w mózgu im się pobudzają w trakcie czytania. Zdania brzmiały różnie: „Zjeść karalucha”, „Pływać z rekinami”, „Kupić kwiaty dziewczynie” itd.. Oczywiście wszyscy zadanie rozwiązali bezbłędnie! Jednakże dorosłym pracowały obszary mózgu związane z emocjami, a młodzieży związane z logicznym myśleniem! To znaczy, że młodzież potrafi myśleć abstrakcyjnie, ale nie abstrakcyjnie czuć! Młodzież naprawdę rozważa, czy zrobić coś, od czego dorosłego odrzuca intuicyjnie.. Dobrze więc, mają udzielony pewien kredyt. Ale żeby dorosły włożył pewną część ciała w rurkę tzw. kolanko? Nie, nie rękę.. I nie nogę, ani ucho.. Dobrze, że kolanko było miedziane, udało się je rozciąć i uratować tą część ciała.


Czy mamy gdzieś tą głupotę zaprogramowaną? I czy w ogóle można to nazwać głupotą. Zresztą nie tylko to. Niektórzy mając twarde dowody naukowe nie reagują, reagują upierając się przy swoim, bądź jeśli są naukowcami, produkują badania udowadniające coś innego. Możemy na przykład udowodnić, że mężczyźni lepiej rodzą dzieci.. Tak, tak, lepiej i to o niebo lepiej! Bo ilu mężczyzn urodzi dziecko niepełnosprawne? Albo poroni?... Jeśli są złe założenia w pracy naukowej, to szybko nas doprowadzą do błędnych wniosków. Uwaga: mężczyźni nie rodzą dzieci, więc nie mogą ich rodzić lepiej niż kobiety. Opierając się na niektórych, czasem sponsorowanych przez firmy farmaceutyczne badaniach, intensywnie szczepimy teraz siebie i dzieci na wiele chorób, czasem bez sensu. Przykładem niech będą szczepienia przeciw pneumokokom.

Idea była fantastyczna, pozbycie się bakterii, które powodują zapalenia ucha środkowego, zapalenia płuc itd.. Zapomniano o jednej ważnej rzeczy: natura nie lubi pustki. Jak natura widzi pustkę, to szybko ją zasiedla. Tak jest w tym przypadku. Po 3-5 latach dzieci zaszczepione nie mają problemu z pneumokokami, przeciw którym były szczepione, ale z gronkowcami i pneumokokami, które należą do innych typów. Efektem jest wzrost zachorowań na choroby, które powodują te bakterie i wzrost częstości powikłań. Częściej dochodzi na przykład do ciężkich zapaleń płuc z wytworzeniem ropnia. Ponadto dzieci infekują domowników, u których też dochodzi do zmian we florze bakteryjnej.  To trochę jak z wehikułem czasu – jakiś śmiałek przenosi się do przeszłości i zmienia niewielką rzecz, coś nieistotnego. Problem w tym, że nie wiemy co i na ile jest istotne i jakie pociągnie za sobą konsekwencje.

Proponuję obejrzeć „Efekt motyla” – główny bohater przestaje eksperymentować z czasem, woli już nie ruszać skoro nie do końca rozumie. My wolimy poruszać, popotrząsać, przewrócić i wepchnąć na siłę, bo taką mamy naturę. Tylko skoro już wiemy, że to ma złe efekty, to czemu nadal ruszamy?

Jest jeszcze jeden problem przyszłości.. Nasza broń przeciw bakteriom słabnie, wg niektórych naukowców wkrótce nam jej zabraknie. Chodzi o antybiotyki, masowo przepisywane na drobne infekcje. Antybiotyki służyły do ratowania życia, tfu!, setek tysięcy żyć! A nie do zmniejszenia bólu gardła.. My chyba lubimy kopać się z koniem. Tylko że ten koń może nam kiedyś oddać…


http://www.thelancet.com/journals/lancet/article/PIIS0140673603137725/abstract

http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/16267772

http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/20421560

http://pediatrics.aappublications.org/content/125/1/26.long

http://cid.oxfordjournals.org/content/50/6/805.long

http://jama.jamanetwork.com/article.aspx?articleid=199212

http://www.plospathogens.org/article/info:doi/10.1371/journal.ppat.0010001

Po Bronson "Rewolucja w wychowaniu"

Data:
Kategoria: Świat
Komentarze 1 skomentuj »

Bardzo ciekawy tekst.

Trochę od czapy , ale polecam uważną lekturę zwolennikom GMO w kontekście konsekwencji skutków "naukowych działań"

Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.