Mam wyjątkową okazję, która nie zdarza się często, by zgodzić się z redaktorami „Gazety Wyborczej”, którzy swój tekst dotyczący sytuacji na Węgrzech opatrują komentarzem:„Populistyczny autokratyzm może grozić każdemu państwu, nie wyłączając Polski.” (M. Wojciechowski, J. Pawlicki, Więcej wartości, Tusku,„GW” 20.01.2012)
Problem tylko w tym, że - jak mniemam - w tyle głowy redaktorów było oczywiste dla nich skojarzenie z tradycyjnym przestrzeganiem przed „nawrotem PiSu” w Polsce, podczas, gdy ja uważam, że słowa te powinny brzmieć jak memento dla oceny działań obecnego obozu rządowego. Co u innych jest naruszeniem wartości, u nas jest cnotą bo „zatrzymuje PiS”?
Porównajmy zestawienie „zbrodni orbanizmu” w rzeczonym artykule w „GW” z działaniami „tuskokracji” w Polsce.
Węgry: uchwalenie dzielącej własne społeczeństwo i drażniącej sąsiadów konstytucji z odwołaniami do Wielkich Węgier
Polska: uchwalanie prawa, które dzieli i konfliktuje grupy społeczne (służba zdrowia, rolnicy, służby mundurowe), złe relacje z sąsiadami
Węgry: przekształcenie parlamentu w maszynkę do głosowania, gdzie z opozycją nikt się nie liczy
Polska: przekształcenie parlamentu w maszynkę do głosowania, gdzie z opozycją nikt się nie liczy
Węgry: łamanie niezależności banku centralnego
Polska: łamanie niezależności banku centralnego poprzez wymuszanie udzielenia pożyczki na ratowanie strefy euro z rezerw walutowych (decyzja polityczna zapadła poza organami i procedurami NBP)
Węgry: nieprzedłużanie koncesji opozycyjnemu Klubrádió z powodów rzekomo formalnych,
Polska: odmowa udzielenia koncesji opozycyjnej telewizji Trwam z powodów rzekomo formalnych
Węgry: ograniczanie wolności mediów publicznych
Polska: ograniczanie wolności mediów publicznych
Węgry: ograniczenie autonomii sądów
Polska: likwidacja sądów rejonowych
Węgry: pozbywanie się niewygodnych ludzi z wymiaru sprawiedliwości
Polska: próba pozbycia się Prokuratora Generalnego przy okazji akcji niesubordynacyjnej jego podwładnego
Węgry: zastraszanie opozycji nazwanej właśnie organizacją przestępczą
Polska: zastraszanie opozycji nazwanej właśnie organizacją przestępczą i antysystemową
„To nie drobnostki, które da się zbagatelizować” – kończą tę wyliczankę redaktorzy Gazety Wyborczej.
Krzysztof Szczerski
dr hab. nauk o polityce, pracownik naukowy UJ, poseł na Sejm RP VII kadencji (klub parlamentarny Prawo i Sprawiedliwość), wcześniej m.in.: wiceminister spraw zagranicznych, członek Rady Służby Cywilnej, doradca strategiczny PiS w Parlamencie Europejskim; specjalizuje się w kwestiach polityki europejskiej i administracji publicznej; wyróżniony Nagrodą Prezesa Rady Ministrów RP za pracę habilitacyjną "Dynamika systemu europejskiego"
Artykuł opublikowano na Nowym Ekranie za wiedzą i zgodą autora.