Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Biurwoland

Polska przypomina Indie. Po ulicach chodzą święte krowy. Niestety nasze krowy nie dają mleka, ale dużo ryczą i doją innych obywateli. Te święte krowy to policjanci, wszelkiej maści urzędnicy biurowi, prokuratorzy, sędziowie, politycy - jednym słowem: BIURWOLAND.

Biurwoland
23-go stycznia  na portalu Tvn24 pojawił się news na temat komornika, który nazwijmy rzecz po imieniu okradł starszą panią z jej oszczędności po czym z rozbrajającą szczerością uznał, że wszystko jest w porządku i nie ma sobie nic do zarzucenia.

http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/komornik-zawieszony-po-blednej-egzekucji-30-tys-zl-uraga-godnosci-wymiaru-sprawiedliwosci,301980.html

Na całe szczęście zainteresował się tym wydarzeniem jakiś dziennikarz i zrobił z tego reportaż. Można się było spodziewać, że wywoła to falę oburzenia wśród ludzi i dojdzie do interwencji. I faktycznie doszło. Do akcji ruszył Minister Gowin - kolejny urzędas (wyjaśnię później) - i zawiesił komornika. Minister stwierdził, że tłumaczenia komornika to cyt.: "To jest zasłanianie się paragrafami. To, że istnieje duch prawa czy pewne elementarne normy moralne dla tego człowieka nie odgrywają żadnej roli ".

Komornik - przedstawicielem handlowym być

Co łączy komornika sądowego i przedstawiciela handlowego? Odpowiedź: prowizja. Chorym jest, że komornik sądowy otrzymuje 15% wartości wyegzekwowanego świadczenia. Według Międzynarodowej Unii Komorników w Polsce pod koniec l. 90- tych XX w., jeden komornik sądowy przypadał na ok. 65 tys. mieszkańców. Jest o co się bić. Jest to oczywiście zawód regulowany, z tego względu komornicy zachowują się jak hieny cmentarne, które żerują na pogorzeliskach innych osób albo idąc po trupach, bo przecież na horyzoncie rysuje się prowizja. Na dodatek są na tym rynku monopolistami. Wiemy dobrze kto idzie na komornika - ktoś kogo znajomy (najlepiej wysoko postawiony) lub rodzina siedzieli wcześniej "w branży". Po plecach łatwiej się zdaje wszelkiego rodzaju egzaminy i wymagania.

Uważam, że komornik jest zawodem jak każdy inny i nie ma nic złego w tym, że ktoś jest komornikiem, ktoś ten zawód musi wykonywać, ale mechanizm prowizyjny powoduje, że "sprzedaż" liczy się bardziej od jakichkolwiek innych wartości. Skoro komornicy są zobligowani do prowadzenia własnej działalności gospodarczej to niech działają zgodnie z zasadami wolnego rynku jak każdy inny sklepikarz albo fryzjer. Przede wszystkim niech będą poddawani społecznej kontroli. Niech będzie jakiś wykaz komorników wraz z opisem spraw, w których zachowali się nie do końca fair i niech taki człowiek będzie poddawany weryfikacji aby nie mógł szkodzić innym w przyszłości.
"Żółta kartka" dla Pana komornika.

Prokuratorem dobrze być

Kolejnym elementem jest zachowanie się prokuratury. Otóż prokuratura nie zdecydowała się wszcząć postępowania gdyż kwota, którą Pani Danuta straciła była "za mała". Wychodzi na to, że aby móc zostać potraktowanym przez prokuratora jako pokrzywdzony trzeba być zarazem bardzo bogatym i mieć oszczędności rzędu 200tyś złotych bo jak są mniejsze to "mogą być niewystarczające"...No kuriozum total! Przecież to jest powiedzmy sobie wprost, decyzja debilna! "Żółta kartka" dla takiego urzędnika.
Następne debilowate tłumaczenie urzędniczki: "Pokrzywdzona nie przekazała nam informacji o swojej chorobie, co zmieniło spojrzenie na sprawę." Patrząc na to logicznie można uznać, że jakby była zdrowa to nadal mogłaby jedynie pocałować w urzędzie klamkę?

Sąd po przyjrzeniu się pracy Pani Danuty uznał, że może wystąpić na drogę cywilną przeciwko komornikowi. Niestety Pani Danuta nie miała pieniędzy aby odprowadzić opłatę sądową gdyż została okradziona. STOP! Coś tu nie gra! Uwaga, znowu włączamy logikę i zdrowy rozsądek. Przecież sędzia i cały aparat sądowniczy jest aparatem państwowym i został już opłacony z naszych podatków aby działał. Podobno jest to "za darmo" wiec co to jest za chory przepis, że muszę jeszcze dodatkowo wpłacać jakieś pieniądze, żeby jakiś sędzia z łaską ruszył dupę?

Żeby było śmieszniej kwotę tę należy wpłacić od 5% zasądzonej kwoty umieszczonej w pozwie żeby sąd był łaskawy się sprawie przyjrzeć (w wypadku Pani Danuty 5% od 30tyś to będzie 1500zł). Ten przepis powinien być natychmiast zlikwidowany. Może pójdźmy za ciosem - niech każda biurwa w kraju rząda opłaty 5zł za np: wydanie pozwolenia na budowę, wydanie nowego prawo jazdy, dowodu rejestracyjnego itp. - dziura w budżecie zlikwidowana no i biurwy zadowolone bo mniej pracy będzie (sić!)

I AM THE LAW!

W filmie z Sylwestrem Stallone "Sędzia Dreed" główny bohater wypowiada znaną kwestię, "I am the law!", po czym przystępuje do akcji. Odnoszę wrażenie, że sędziowie w Polandii zachowują się podobnie. Co ciekawe jeśli się spojrzy na wymagania, które trzeba spełnić aby zostać sędzią to znajdziemy tam takie punkty (za Wikipedią): http://pl.wikipedia.org/wiki/S%C4%99dzia

Na stanowisko sędziego sądu rejonowego może być powołany ten, kto:
  1. posiada obywatelstwo polskie,
  2. korzysta z pełni praw cywilnych i obywatelskich,
  3. jest nieskazitelnego charakteru,
  4. ukończył wyższe studia prawnicze w Rzeczypospolitej Polskiej i uzyskał tytuł zawodowy magistra lub zagraniczne studia prawnicze uznane w Rzeczypospolitej Polskiej,
  5. jest zdolny, ze względu na stan zdrowia, do pełnienia obowiązków sędziego,
  6. ukończył 29 lat,
  7. złożył egzamin sędziowski lub prokuratorski,
  8. ukończył aplikację sędziowską w Krajowej Szkole Sądownictwa i Prokuratury lub pracował w charakterze asesora prokuratorskiego – co najmniej przez trzy lata przed wystąpieniem o powołanie na stanowisko sędziego.

Do podstawowych ustrojowych zasad związanych z tym zawodem należą, we wszystkich rodzajach sądownictwa:

  • niezawisłość,
  • nieusuwalność,
  • niedopuszczalność przeniesienia na inne miejsce służbowe bez zgody sędziego (z wyjątkami),
  • immunitet formalny.

Zaraz, zaraz...czy aby orzekanie o czyjejś winie nie powinno wymagać również podejścia etycznego i moralnego, spójności pomiędzy tym co wyznaję i tym co robię ?! Najwidoczniej nie wymaga gdyż można jeździć po pijaku i "brać na maskę" policjantów i zostaje się tylko zawieszonym w czynnościach. Tak jak pan prokurator, który po pijaku próbował uciekać i nie przeszkadzało mu, że na drodze ucieczki stoi funkcjonariusz policji. http://wpolityce.pl/depesze/32301-pijany-prokurator-chcial-przejechac-policjanta 

Ciekawe jest również czy "niewidzialna ręka sprawiedliwości" sięgnie po tego delikwenta gdyż oczywiście chroni go immunitet.

Jest oczywiście wzmianka o "nieskazitelnym charakterze". Tylko czy "nieskazitelny charakter" koniecznie musi się łączyć z rodzajem studiów, jakie ukończymy? Życie pokazuje, że aby stać się obywatelem lepszej kategorii trzeba wybrać tylko takie, a nie inne studia i już się jest "Panem i władcą świata". Bo jak skończę filologię angielską, ale mam w sobie poczucie sprawiedliwości i moralności to nie godny jestem orzekać o winie, ale jak już ukończę studia prawnicze to mogę być skończoną gnidą moralną, ale przywileje dostanę. 

Myślę, że dobrym przykładem na to jak delikatne są to kwestie może być osoba Barbary Piwnik, która będąc prokuratorem pozwalała sobie na udział w imprezach z gangsterami, których później sądziła. Dla mnie osobiście coś takiego nie powinno mieć miejsca. 

Go ahead, make my day 

Ponownie zahaczyliśmy o kolejnego bohatera kina akcji, tym razem Harrego Callahana tzw. Brudnego Harrego. Niektórzy policjanci i strażnicy miejscy wykazują podobne zachowania co w/w bohater. Najpierw biją, a potem zadają pytania typu: "Czy jesteś winny i jak możesz tego dowieść?" 

http://wolnemedia.net/prawo/pobity-przez-policjanta-uniewinniony/ 

Prokurator wykazał się oczywiście znowu dużą dozą wyczucia mówiąc, że policjant jest niewinny gdyż działał w dużym stresie...no comment! Jak zwykły obywatel dotknie palcem policjanta to ten ma prawo się na niego rzucić i skuć bo "naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza na służbie", ale jak policjant bez przyczyny pobije kogoś bo ma zły humor to jest wszystko ok bo przecież "wykonuje obowiązki służbowe". 

Żółta kartka

Mamy podobno ustawę, która mówi o odpowiedzialności karnej i finansowej urzędników, ale jak dobrze wiemy jest to fikcja. Moim zdaniem obywatele powinni stworzyć wspólnie z samymi zainteresowanymi (urzędnikami) jakiś system weryfikacji i kontroli, który jednostki i zachowania patologiczne by usuwał z formacji dla dobra jednych i drugich. System podobny do kar w piłce nożnej byłby ciekawy. Po dwóch "żółtych kartkach" przy trzeciej urzędnik wylatywałby ze stanowiska z zakazem pełnienia funkcji publicznej (nawet jeśli miałby zamiatać chodnik) na 5 lat, aby miał czas do przemyślenia swojego postępowania. 

Minister Gowin prawie jak Eliot Ness. 

Wyżej wspomniałem, że Gowin również jest urzędasem, choć trzeba przyznać, że jego reakcja wobec w/w komornika jest moim zdaniem słuszna i chwała mu za to. Co mnie jednak dziwi i "zapala ostrzegawczą lampkę" to to, że podobnej argumentacji o zasłanianiu się paragrafami nie zastosował wobec prokuratora i sędziego, którzy wykazali się totalnym brakiem "pewnych elementarnych norm moralnych" i nie zawiesił ich w pełnieniu obowiązków, aż do wyjaśnienia sprawy. I właśnie brak tej reakcji powoduje, że uważam ministra Gowina za zwykłego urzędasa, który chroni tych, którzy mogą mu w jakiś sposób zaszkodzić. 

W determinacji do Eliota Nessa jeszcze mu daleko.

Czekam na wasze spostrzeżenia i komentarze (te krytyczne również)


Pozdrawiam



Data:
Kategoria: Polska
Komentarze 3 skomentuj »

W tej sprawie ktoś jeszcze skrewił. Bank. Oszczędności są wolne od zajęcia do wysokości trzykrotnego przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw ogłaszanego przez Prezesa GUS za okres bezpośrednio poprzedzający dzień wystawienia tytułu wykonawczego. Czyli jakieś 10 tys. zł.

Marcin Grąbkowski 11 lat 5 miesięcy temu

Właśnie myślałem o banku, ale w kontekście czy czasem nie powinien był sprawdzić czy te dane się zgadzają, ale po chwili namysłu uznałem, że błądzę bo przecież bank pewnie dostał nakaz sądowy i nie miał w tej kwestii za dużo do gadania. Aczkolwiek to co mówisz Tomasz jest bardzo ciekawe i warto by było zapytać ten bank czemu wykazał się w pewien sposób "nadgorliwością" w tym względzie.

Witajcie... ja oczywiście z artykułem się zgadzam i jestem równie oburzony jak Autor.
Wszystkie "zarzuty" postawione w felietonie powyżej są w moim przekonaniu postawne ale padło tu jedno określenie nad którego nieistnieniem warto byłoby się zastanowić "IMMUNITET". Nie wiem czy tu czy w innym felietonie warto byłoby rozprawić na temat istnienia immunitetu, czy powinien istnieć a jeśli tak to w jakiej formie. Jak bardzo chcemy żeby nasz szanowna "Elyta" była bezkarna.

Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.