Franciszkanie pokazali jasełka, czyli prawdziwą historię narodzin Jezusa, którą przedstawił zespół Duszpasterstwa Rodzin i Młodzieży. W tym dniu do tworzenia żywej szopki przyłączyli się także członkowie chóru Płomień. Kolędowały również dzieci z Zespołu Szkół im. św. Franciszka w Poskwitowie i młodzież z Ośrodka Leczenia Uzależnień "San Damiano" z Chęcin.
Gościem specjalnym 20. jubileuszowej „żywej szopki” u Franciszkanów byli Skaldowie, legendarny zespół, który wystąpił ze swoim świątecznym repertuarem pt. „Moje Betlejem” gdzie znalazło się kilkanaście ich własnych kompozycji utrzymanych w świątecznym klimacie. W trakcie świątecznego koncertu Skaldów w rolę konferansjera wcielił się Jan Budziaszek, który wspaniale poprowadził i opowiedział prawdziwą historię świąteczną odnosząc ją do współczesności.
Warto podkreślić, że Skaldowie wystąpili w pełnym składzie, bo z Ameryki specjalnie przyleciał Andrzej Zieliński. A ponadto z zespołem grały i śpiewały dorosłe już dzieci Jacka Zielińskiego, czyli można powiedzieć, że było to rodzinne kolędowanie. Oczywiście było bisowanie i specjalne błogosławieństwo, którego udzielił jeden z franciszkańskich księży.
W poniedziałek do żywej szopki zawitają natomiast: hiszpańskojęzyczny zespół z Peru (godz. 14) i zespół góralski Majeranki (godz. 15). Tegoroczne święta Bożego Narodzenia zakończą się wyjątkowymi jasełkami w wykonaniu uczniów Zespołu Szkół im. św. Franciszka z Asyżu w Poskwitowie (godz. 16) oraz wychowanków ośrodka San Damiano (godz. 17), gdzie leczy się uzależnienia. Nie zabraknie też kolęd w wykonaniu zespołu wokalno-instrumentalny Twoje Niebo (godz. 17.30).
Jeśli ktoś nie może przybyć do Krakowa to oo. Franciszkanie umożliwiają udział w tym wydarzeniu organizując TRANSMISJĘ na ŻYWO TUTAJ.
Franciszkanin odpowiedzialny za kontakt z mediami zapytany o powody ustawiania szopki w Krakowie mówił – „Przy okazji żywej szopki chcemy dać ludziom możliwość spotkania z Bogiem, który przychodzi na świat, i z innymi ludźmi, możliwość wspólnego kolędowania i spontanicznego dzielenia się radością" - powiedział brat Arkadiusz Żelechowski.
Więcej w relacji filmowej już niebawem.
Fiatowiec