Sypie się, sypie i rozsypać nie może. Ja tam nie będę skakał z radości z powodu rozpadu projektu, którego założenia były naprawdę dobre. Strefa wolnego handlu, otwarte granice wewnętrzne, wspólna polityka zagraniczna mająca na celu ochronę interesów państw członkowskich… To wszystko powinno stworzyć wspaniałe warunki do rozwoju gospodarki, budowania dobrobytu.
Powinno…
Warto zadać sobie pytanie dlaczego jednak tak się nie stało? Nie śmiałbym ja, maluczki, wytykać błędów ludziom, którym przecież płacimy z własnej kieszeni ogromne pieniądze za to, żeby nami mądrze i roztropnie rządzili. Ludziom, których demokratycznie wybieramy na swoich reprezentantów.Zbłaźniłbym się przecież sugerując, że kierują się oni bardziej pobudkami ideologicznymi i żądzą napchania własnych kieszeni niż naszym interesem. Za dużo biurokracji? Biurokracja przecież daje pracę dziesiątkom milionów Europejczyków! Co by oni mieli robić jakby nie było urzędów? Pracować w fabryce? Od tego przecież są Chińczycy! Dyrektywa o przewozie cukierków karmelkowych jest dużo wyższym osiągnięciem cywilizacyjnym niż badania naukowe nad usprawnieniem systemu transportu drogowego. Za duży socjal?! Trzeba być obrzydliwym i nieludzkim rasistą żeby twierdzić, że w prawie wszystkich większych europejskich miastach są całe dzielnice imigrantów żyjących tylko z zasiłku. Celowo podkreślam „tylko”, bo nikt by przecież nie posądził by ich o przemyt czy handel narkotykami.
Z drugiej strony patrząc na to chłodnym okiem, nie mam wcale pretensji do mieszkańców Grecji czy Włoch za to, że dostawali trzynaste i czternaste pensje. Sam bym takimi nie wzgardził. Na miejscu mieszkańców Bliskiego Wschodu czy Afryki też bym przyjechał do Europy jakby mi obiecali, że nie musząc pracować będzie mi się żyło nieporównywalnie lepiej.
Kryzysowi winny jest system, nie ludzie. Fakt, ludzie stworzyli ten system, ale on już dawno wymknął im się spod kontroli. Dlatego pozwólmy mu upaść. Utrzymywanie na siłę wspólnej waluty jest w interesie tylko tych co nami rządzą i teraz w obawie o swoje stołki snują wizję końca świata. To nie jest nasz interes. My chcemy normalnie żyć.
Jak to pisał Gałczyński systemu nie naprawimy. Co się stanie jak to wszystko upadnie? A no nic. Trzeba uwierzyć w siłę Europejczyków. Mamy wspaniałe osiągnięcia cywilizacyjne, jesteśmy dobrze wykształceni. Naprawdę nie potrafimy konkurować z Chinami, któ re dopiero niedawno zwalczyły analfabetyzm swoich mieszkańców?
Zanim ktoś mnie posądzi o „brak znajomości zasad makroekonomii” przypominam, że ten cały kryzys spowodowali ludzie, którzy te zasady „dobrze znali”. Podobnie argument z tym, że jesteśmy „Europie” coś winni do mnie nie trafia. Dla takich Niemców mam nawet propozycję. Niech oni nam odbudują to co zniszczyli i oddadzą całe złoto i dobra kultury, które nam rozkradli podczas II Wojny Światowej a ja będę pobierał od nich składki i z tych składek dopłacał do ich rolnictwa.
Chce pan naprawić błędy systemu?
(skumbrie w tomacie skumbrie w tomacie)
Był tu już taki dziesięć lat temu.
(skumbrie w tomacie pstrąg)
Artykuł pierwotnie opublikowano na portalu www.iktomaracje.pl na Nowym Ekranie zamieszczamy za zgodą autora, który został nowym publicystą Grupy Fiatowca.
mPolska24
