Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Dominik Tarczyński i jego filmowe świadectwo

<em>Ireneusz Fryszkowski: Gratulujemy pierwszej nagrody na Festiwalu Filmów Katolickich w Niepokalanowie. Proszę przybliżyć naszym czytelnikom, o czym jest Pański film.</em></strong> <strong>Dominik Tarczyński:</strong> „Kolumbia – świadectwo dla świata” to obraz ukazujący przemiany społeczne i duchowe w wymiarze narodowym, jakie dokonały się – i nadal się dokonują – w Kolumbii. Tak mogłaby brzmieć ogólna odpowiedź na to pytanie, ale należy dodać, że film nie jest typowym dokumentem. To pewnego rodzaju poruszający manifest wiary, świadectwo prezydenta Kolumbii i innych najważniejszych urzędników tego pięknego kraju, choć nie można zapomnieć o mistykach, którzy w tym filmie odegrali bardzo ważną rolę…</p> <p style="text-align: justify"><strong><em>Skąd pomysł, by lecieć do dalekiej Kolumbii i właśnie tam nakręcić film? Jak w ogóle do tego doszło, bo przecież musiało to być nie lada przedsięwzięcie?</em></strong> - Gdy jeszcze mieszkałem w Londynie, jako animator wspólnoty w katedrze Westminster spotykałem wielu ludzi z całego świata – tam właśnie poznałem Ricka Millera. To on opowiedział mi o tym, co dzieje się w Kolumbii. Historie, które opowiadał, były tak niesamowite, że postanowiłem zrealizować film dokumentalny o wielkich przemianach, jakie mają miejsce w tamtej części świata. Logistycznie nie było łatwo, ale to, co przeżyliśmy podczas realizacji tego filmu, było warte każdego wysiłku.</p> <p style="text-align: justify"><strong><em>Jak przyjęto Pana w Kolumbii? Pytam o hierarchię katolicką, władze, ale też ludzi, z którymi Pan rozmawiał na potrzeby filmu…</em></strong> - To było niesamowite doświadczenie. Trudno je opisać w kilku zdaniach; najkrócej przyjęcie nas mogę nazwać wydarzeniem pełnym szacunku i otwarcia. Już na lotnisku członkowie grup modlitewnych, siostry zakonne oraz ksiądz czekali na nas z transparentami powitalnymi! Nie mogliśmy uwierzyć, że ci wszyscy ludzie czekają właśnie na nas. To był jednak dopiero początek poznawania kolumbijskiego temperamentu oraz gościnności. Od samego lotniska przez całą naszą wizytę towarzyszyła nam ochrona, podróżowaliśmy autami zabezpieczonymi przed atakiem bombowym, w eskorcie policji. Władze bardzo zadbały o to, aby nic nam się nie stało, bo należy pamiętać o tym, że pomimo ogromnych zmian w Kolumbii nadal dochodzi w tym kraju do setek porwań dla okupu. Przewodniczący episkopatu Kolumbii, arcybiskup Bogoty oraz wielu innych dostojników zaprosili nas do siebie, aby bardzo szczegółowo opowiedzieć o przemianach w swoim kraju. To były bardzo poruszające spotkania, pełne ciepła i ogromnej otwartości. Chciałbym wspomnieć o jednym szczególnym wydarzeniu, które obrazuje, jak wspaniałymi ludźmi są Kolumbijczycy. W przeddzień naszego spotkania z prezydentem Kolumbii, panem Alvaro Uribe, doszło do kolejnego spięcia między Kolumbią a Wenezuelą. Tym razem konflikt okazał się na tyle poważny, że zagrożono wybuchem wojny między tymi krajami. Prezydent Uribe wyleciał z Kolumbii na spotkanie negocjacyjne. Obawialiśmy się, że nie dojdzie do naszego spotkania i wywiadu. Okazało się, że następnego dnia, na dwie godziny przed wywiadem, prezydent wsiadł do samolotu, żeby zdążyć na spotkanie z nami. Aby dotrzeć na czas, zdecydował o międzylądowaniu na tankowanie, które umożliwiło szybki transport. Byliśmy zaszczyceni i pełni podziwu… Na każdym kroku widzieliśmy i czuliśmy, że ten kraj przechodzi ogromne zmiany tak w sferze społecznej, politycznej, jak duchowej. To po prostu było widać.</p> <p style="text-align: justify"><strong><em>Czy po doświadczeniu w Kolumbii uważa Pan, że w Polsce takie przemiany są możliwe i potrzebne?</em></strong> - Po pierwsze, należy pamiętać, że dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych, więc jeśli Kolumbia przeszła tak wielkie zmiany dzięki modlitwie, jeśli Węgry przeszły dosłownie transformację, to i Polska może doświadczyć takiego błogosławieństwa. Osobiście uważam, że każda zmiana podyktowana Ewangelią, nauczaniem Kościoła jest potrzebna. W Polsce ta potrzeba zmian jest bardzo duża. Na szczęście w ostatnich tygodniach pojawia się coraz więcej dobrych inicjatyw, jak chociażby rozpoczęta niedawno Krucjata Różańcowa za Ojczyznę. Myślę, że ogromną rolę mają do odegrania ludzie świeccy, stowarzyszenia katolickie i wspólnoty, których zaangażowanie może być podstawą do przebudzenia w całym kraju.</p> <p style="text-align: justify"><strong><em>Jakie ma Pan plany na najbliższy czas? Kolejny film?</em></strong> - Na pewno tak. Ewangelizacja medialna to moja pasja i mam nadzieję, że zawsze będę mógł reżyserować i produkować filmy o tematyce religijnej, bo uważam, że jest to ogromnie potrzebne w otaczającym nas medialnym świecie. Najbliższą produkcją będzie film dokumentalny na temat jednej z największych obecnie żyjących mistyczek Kościoła katolickiego – syryjskiej stygmatyczki Myrny Nazzour. Przyjęła ona moje zaproszenie do Polski i w sierpniu odwiedzi trzy miasta archidiecezji lubelskiej. Zachęcam do udziału w tych rekolekcjach, bo wierzę, że będzie to ogromne wydarzenie duchowe dla każdego z nas. Szczegółowe informacje na temat spotkań zamieściliśmy na naszej stronie internetowej www.charyzmatycy.pl, gdzie po modlitwie z Myrną będzie można także zamieszczać swoje świadectwa. Wierzę, że pojawi się ich naprawdę dużo.</p> <p style="text-align: justify"><strong>Dziękuję za rozmowę.

Z Dominikiem Tarczyńskim rozmawia Ireneusz Fryszkowski.

Na zdjęciu Dominik Tarczyński

Wywiad pierwotnie ukazał się w magazynie Moja Rodzina, u nas publikujemy za zgodą pytającego i Dominika Tarczyńskiego.

Data:
Kategoria: Polska

Fiatowiec

Zawsze na straży prawa. Opinie i wywiady z ciekawymi ludźmi. - https://www.mpolska24.pl/blog/zawsze-na-strazy-prawa-opinie-i-wywiady-z-ciekawymi-ludzmi

Fiatowiec: bloger, dziennikarz obywatelski, publicysta współpracujący z "Warszawską Gazetą". Jestem długoletnim pracownikiem FIATA.Pomagam ludziom pracy oraz prowadzę projekty obywatelskie.

Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.