Na zdjęciu pudła z podpisami pod obywatelskim projektem ustawy.
Przewodniczący NSZZ Slidarność zapowiadał gdy ruszała akcja zbierania podpisów - "Nie chcemy, aby płaca minimalna była uzależniona od widzimisię polityków, ale od wielkości PKB" - mówi rónież obecnie Piotr Duda, pełnomocnik Komitetu Obywatelskiego Inicjatywy Ustawodawczej ustawy o zmianie ustawy z dnia 10 października 2002r. o minimalnym wynagrodzeniu za pracę.
Jak zapowiedziało biuro prasowe KK "Solidarności" w poniedziałek 18 lipca listy z podpisami obywateli popierających solidarnościowy projekt ustawy o podniesieniu płacy minimalnej trafią do sejmu. Specjalnie wynajęty autobus zawiezie kartony z podpisami do Sejmu. Wyruszy o godz. 9 z ulicy Wolskiej, następnie przejedzie przez Plac Bankowy, Marszałkowską, Aleje Jerozolimskie, Rondo De Gaulle`a, Plac Trzech Krzyży, Aleję Na Skarpie do biura podawczego sejmu. O godz. 10.00 pełnomocnik Komitetu Piotr Duda wraz z delegacją przekażą Marszałkowi Sejmu RP Grzegorzowi Schetynie zebrane przez „Solidarność” podpisy. W skład delegacji wejdą: zastępca przewodniczącego KK Jerzy Wielgus i zastępca pełnomocnika Komitetu Henryk Nakonieczny.
Związek miał 3 miesiące na zebranie 100 000 podpisów pod projektem uchwały. Zabrano ich około 300 000 podpisów. Szef panny "S" mówi - "Nie chcemy, żeby rosło pokolenie młodych ludzi, którzy pracują za grosze, za które nie da się wyżyć"- podkreśla Duda, dodaje jednocześnie - "Ilość zebranych podpisów świadczy o tym, że Polacy chcą faktycznych zmian w tej kwestii" - stwierdza przewodniczący największej centrali związkowej w Polsce.
Celem przygotowanej przez związek ustawy jest stopniowe podwyższanie minimalnego wynagrodzenia - do wysokości 50% przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej w tempie zgodnym z tempem wzrostu gospodarczego. Dokładniej: wysokość minimalnego wynagrodzenia będzie ulegała szybszemu zwiększaniu w przypadku wzrostu PKB o co najmniej 3%, natomiast jeśli wzrost gospodarczy będzie niższy lub będzie miał wartość ujemną, minimalne wynagrodzenie będzie ustalane według dotychczas przyjętych zasad. Ustawa nie zagraża budżetowi państwa, nie wpłynie również na sytuację na rynku pracy. Za to sprawi, że faktyczne wpływy do budżetu będą wyższe.
Pierwsze czytanie obywatelskiego projektu ustawy powinno zostać przeprowadzone w terminie 3 miesięcy od daty wniesienia projektu ustawy do Marszałka Sejmu. Oczywście jak łatwo zauważyć w związku ze zbliżającymi się w paźdzzierniku wyborami parlamentarnymi w obecnej kadencji jest mało realne, aby ten obywatelski projekt ustawy wszedł pod obrady Sejmu. Jedyną szansą na to, by posłowie się nim zajęli jeszcze przed jesiennymi wyborami i ją uchwalili jest silna presja sołeczna. W związku z tym nie ma innej szansy jak pokazanie obecnej ekipie rządzącej, że to sprawa dla Polaków priorytetowa.
Fiatowiec Źróło: Dział Informacji KK NSZZ Solidarność.