I p-osły wzmocnią kontrolę obywateli nad światem polityki.
E, Wincent, a czy przypadkiem kaktusy nie wyrastają na rękach nawiedzonych? Komu kadzisz? Kogo chcesz zwieść? Gdy kaktusy oplotą cały Internet siecią waszej, towarzysze, E-demokracji, przy obowiązującym w Polsce prawie, to dopiero będziemy się śmiać. Z rękami – już nie w nocniku, lecz z kolcami – w mózgach, podłączonych do przedstawicielskiej elektroniki . Będzie nie E-demokracja Bezpośrednia, lecz Demokracja-Be nadal Przedstawicielska. Tyle, że lepiej kontrolowana na ruskich serwerach.
Myślisz, że jesteś postępowy, bo robisz u guru Palikota za ciecia? Jesteś. Będziesz przyszłością narodu, jeśli ktokolwiek uwierzy w wasze , towarzysze, brednie. A mnie babia uczyła, gdy byłem przedszkolakiem: U kogokolwiek robisz za ciecia, jesteś jego niewolnikiem. Gdy tymczasem:
Polacy mają Konstytucję, a w niej staroświecki i nie pasujący do ducha XXI wieku zapis w Art. 4.
"Naród sprawuje władzę przez swoich przedstawicieli lub BEZPOŚREDNIO"
A przez kogo sprawuje władzę naród, gdy Sejm łamie Konstytucję i przyjmuje ustawę, która likwiduje spójnik „lub” i słowo za spójnikiem? Jedyna odpowiedź na to pytanie brzmi: Naród nie sprawuje władzy w swoim państwie. Właśnie abdykował, bo partie rządowe (lecz nie tylko) obaliły Konstytucję III Rzeczypospolitej. Mamy aferę jak Panisko Pikuś, przy której afera Rywina, z usuwaniem przez posłankę Jakubowską z ustawy zapisów o „czasopismach” po spójniku „lub” była jak „mały pikuś”.
Afery aferami, w państwie demokracji przedstawicielskiej przedstawiciele nie dają rady opędzić się od uroku pokus korupcji, gdy korporacje lobbują. Tym razem mamy jednak do czynienia ze źródłem wszystkich afer – z twardą obroną najświętszego tabu wszystkich przedstawicieli. Tego samego, które oświeciło drzewiej Józefa Cyrankiewicza wielkopomną mową:
„Każdy prowokator czy szaleniec, który odważy się podnieść rękę przeciwko władzy ludowej, niechaj będzie pewny, że mu tę rękę władza ludowa odrąbie, w interesie klasy robotniczej, w interesie chłopstwa pracującego i inteligencji, w interesie walki o podnoszenie stopy życiowej ludności, w interesie dalszej demokratyzacji naszego życia, w interesie naszej Ojczyzny.”
Tak, to ta sama mowa, którą hipnotyzuje nas władza Tuska. O niebo sprawniej, chyba dlatego, że socjotechnika manipulacji poszła w postęp w czasach E-Wincentego.
Oznacza to jednak, że PO oraz PSL (lecz nie tylko) stoją murem za budową IV Rzeczypospolitej, bo właśnie obaliły Trzecią! Co odpowiedzą tuby medialne, rozmaite liski i stokrotki na takie niespodziewane obalenie IIIRP i podejmowany – raczej daremnie – wysiłek obywateli obalenia tego obalenia?
Na dwoje babka wróżyła. Mogą odpowiedzieć, że świetlany rząd Tuska przy braterskim wsparciu Prezydenta Komorowskiego doskonali prawo III RP lub, że ta Czwarta przy Czwartej Jarosława Kaczyńskiego, Romana Giertycha i śp. Andrzeja Leppera będzie miodem wolności obywatelskich opływała. Lepper był odszedł z tego świata, więc się nie dowiemy, czy poprze znów Czwartą, Roman natomiast – na dwoje babka wróżyła – popiera i nie popiera. Nie popiera wszystkiego, co firmował przy boku Kaczyńskiego, bo popiera jako adwokat Michała, syna Donalda. Oczywiście, ostatnie zdanie to żart, bo każdy oświecony obywatel wie, że adwokat musi robić choćby i u samego diabła, jeśli ten solidnie płaci.
Co na dictum o obaleniu III RP odpowie Trybunał Konstytucyjny, gdy dotrze na Biurko Wysokich Sędziów pozew Demokracji Bezpośredniej (link tu: http://db.org.pl/2013/01/Pozew.jpg )? Oto jest zagadka? Nie.
Odpowie raczej tak samo jak tuby medialne, lecz w mowę sędziowską wplecie warkocze kilku paragrafów. Bo to też nasi przedstawiciele. Kruk krukowi oka nie wykole, a przedstawiciel przedstawicielowi, zwłaszcza gdy stał się oficerem, nie da zginąć przy żłobie. Już niech ten naród cieci nie fika i raczej zdycha. O żłób trzeba bowiem dbać, zwłaszcza w czasach, gdy poza żłobem bezrobocie i marna kaszka, a nie manna.
Wyobraziłem sobie (bo u mnie wyobraźnia wielka jak Himalaje, a czasem do gwiazd sięga), że 38 milionów Polaków minus ze 2 miliony naszych szlachetnych przedstawicieli czerpiących profity z żerowania na Państwie Polskim złożyło wniosek o referendum w sprawie prawa do referendów narodowych, wojewódzkich czy gminnych. Ale wyobraźnia natychmiast przygasła, gdy uświadomiłem sobie, że takiemu wnioskowi Parlament powie twarde „Nie”!
Nie i basta! Nie, bo nie. „Każdy prowokator czy szaleniec, który odważy się podnieść rękę przeciwko władzy”… przedstawicielskiej, niech będzie bowiem pewien… i tak dalej, i tak dalej.