Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Kiboli zamykajcie, nie stadiony!

Po raz kolejny państwo pokazuje swoją nieudolność w walce z chuliganami. I po raz kolejny na tej nieporadności najbardziej cierpimy my – zwykli kibice.

Tak jak zapowiadał premier Donald Tusk, zapadła decyzja ws. stadionów Legii Warszawa i Lecha Poznań. Oba stadiony zostały zamknięte dla kibiców. O zamknięciu stadionu Legii poinformował wojewoda mazowiecki Jacek Kozłowski, a o decyzji ws. obiektu Lecha wojewoda wielkopolski Piotr Florek. Dla przypomnienia – po wtorkowych zamieszkach podczas finału Pucharu Polski NIE ZATRZYMANO ANI JEDNEGO CHULIGANA. Zamyka się za to w domach kilkadziesiąt tysięcy normalnych kibiców, kochających piłkę i chcących oglądać mecze swoich ulubionych drużyn na żywo.

Nie tędy droga! Rząd zabiera się do problemu od d*** strony. Pokazówka, która nic nie zmieni. Na Euro 2012 też zamkniecie stadiony?

W czasie najbliższych meczów Lecha i Legii ci, którzy narąbani bili się z Policją i demolowali stadion Zawiszy, będą mogli swobodnie narąbać się i bić się z Policją/innymi kibolami lub demolować ławki/przystanki/osiedla. Jaka to kara dla nich? Żadna! Dalej nie niepokojeni przez nikogo chodzą na wolności i śmieją się z takich działań.

Na zdjęciu zamknięty dla kibiców stadion Lecha Poznań.

Tak ma wyglądać walka z kibolami w państwie prawa? Ciągle cierpimy przez kiboli – niszczą wizerunek kibica, zastraszają gdy ktoś ma niewłaściwy szalik, narzucają swoje poglądy większości, sprawiają, że rodzina i znajomi patrzą się na Ciebie z politowaniem. A jak zrobią zadymę na meczu – są bezkarni. Wystarczy założyć szalik czy kaptur i monitoring można mieć gdzieś. Bo przecież nikt ich nie zatrzyma – jeszcze by to kolegów zdenerwowało. Zakazy stadionowe to fikcja – wystarczy kupić bilet na nazwisko kogoś innego, a tym najbardziej rozpoznawalnym pomoże Policja (na meczu PP) lub PZPN (na meczu reprezentacji). Kary finansowe? Dobrze zbudowani koledzy pójdą z czapką po sektorze i zwykli kibice się zrzucą. A za wyrwane krzesełka… obciążani mają być ci, co na nich teoretycznie powinni siedzieć. Nie ci, co je wyrywali.

A oni jak cierpią? Dostają przysłowiową pałą, gdy nacierają na ochroniarzy z niebezpiecznymi przedmiotami? Są aresztowani za napaść na funkcjonariusza? Dostają wysokie grzywny za wejście na płytę boiska lub rzucanie rac/butelek/kamieni?

Taka decyzja to skandal. Tak samo, jak skandalem jest to, że o zabieraniu się za chuliganów mówi się od lat. A jedynym efektem są przepisy coraz bardziej uderzające w zwykłych kibiców. Płoty? Na szczęście już nie na nowych stadionach – nie życzę sobie być zamykanym jak w klatce. Zakaz picia alkoholu na stadionie – a czemu nie mogę wypić sobie piwa z kolegami tak, jak to robię przed TV? Albo na koncercie? Rozpoznawanie twarzy przy wchodzeniu na mecz (jak np. na Cracovii)? Powoduje dwa razy większe kolejki i praktycznie uniemożliwia kupno biletu tuż przed meczem. Zamykanie stadionów? Nas karzecie, nie ich, oni na ustawkę trafią. Drogie bilety? Tych, co dilują albo wymuszają haracze bez problemów na to stać.

Utrudniajcie życie kibolom, ale nie kibicom!
Autor:Qler
W artykule wykorzystano zdjęcia z portali internetowych Legii Warszawa oraz Lecha Poznań. Tekst pierwotnie opublikowano na stronie koniecpzpn.pl, na blogu zamieszczamy za zgodą Autora.
Data:
Kategoria: Polska

Fiatowiec

Zawsze na straży prawa. Opinie i wywiady z ciekawymi ludźmi. - https://www.mpolska24.pl/blog/zawsze-na-strazy-prawa-opinie-i-wywiady-z-ciekawymi-ludzmi

Fiatowiec: bloger, dziennikarz obywatelski, publicysta współpracujący z "Warszawską Gazetą". Jestem długoletnim pracownikiem FIATA.Pomagam ludziom pracy oraz prowadzę projekty obywatelskie.

Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.