Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Szefom Fiat Auto Poland prokurator zajrzy w oczy?

Szefom tyskiego Fiata strach już zajrzał w oczy. Pomimo tego Bogusław Cieślar, Rzecznik Prasowy FAP nadal uważa, że nic się nie stało, a w fabryce przestrzega się prawa pracy oraz szanuje swobody związkowe i obywatelskie. To jednak jest tylko medialna ściema.

Szefom tyskiego Fiata strach już zajrzał w oczy. Pomimo tego Bogusław Cieślar, Rzecznik Prasowy FAP nadal uważa, że nic się nie stało, a w fabryce przestrzega się prawa pracy oraz szanuje swobody związkowe i obywatelskie. To jednak jest tylko medialna ściema.

W końcu musiała przyjść kryska na Matyska. Mam nadzieję, że tym razem nie skończy się to śledztwo tak jak wszystkie poprzednie, czyli prokuratorskim – „umarzamy postępowanie ze względu na niską szkodliwość czynu lub brak dowodów popełnienia przestępstwa”.

Mądrzy ludzie powiadają – „Kto mieczem wojuje ten od miecza ginie” – tak też się stało i w tym przypadku, w Fiat Auto Poland. Przecież słynny „kibolski i wakacyjny” związek zawodowy przez całe lata grał w drużynie dyrekcji i jadł z suto zastawionego pańskiego stołu. Jednak te czasy to już przeszłość. Teraz wszyscy się zastanawiają w fabryce, co się stało?

Przecież po 17 latach całowania ręki menadżerów tyskiego Fiata szefowie WZZ Sierpień '80 zaczynają gadać pracowniczym głosem. Mało tego - twierdzą nawet w swoich broszurkach, że od kilku miesięcy bronią praw pracowniczych. To wszystko jest jednak jednym wielkim blefem, bo oni bronią tylko swoich stołków i koryta.

Przejdźmy jednak do konkretów. Okazało się bowiem w ub.r., że ludzie mają już dosyć grania na nosie przez liderów związkowych i zaczęli się masowo wypisywać z tego związku zawodowego, który w swoim logo odwołuje się do Sierpnia '80, jednak o tym, co było postulatami ludzi pracy w tamtych trudnych czasach komunizmu już dawno zapomniał. Tym ludziom zamarzyła się sława i luksusy, wypasione bryki i komfortowe biura…

Zaczęli więc w Fiacie sprzedawać powoli, rok po roku, załogę. Przecież przez całe lata podpisywali możliwość pracy nadliczbowej po 400 godzin w roku. Mało tego, doszli nawet do takiej perfidii, że podpisali możliwość pracy w soboty i w niedziele, bez dnia wolnego w zamian. Uczynili to wszystko pomimo protestów załogi, czyli reasumując -wbili załodze nóż w plecy. Tak pewnie trwałoby nadal, gdyby nawet najwierniejsi płatnicy składek nie przestali masowo uciekać z tego „dyrekcyjnego” związku zawodowego, jak mówili o nim robotnicy.

I właśnie wtedy podniosło się dopiero larum, krzyki i wrzaski – „Dyrekcja nas niszczy, Dyrekcja nas szykanuje, powiedzmy STOP dyrekcji” – tyle, że to wszystko stało się o parę lat za późno, bo tym Panom już nikt teraz nie uwierzy. Ja nie jestem za tym, by kopać leżącego, a więc apeluję do wszystkich pracowników – jeśli Was szykanowano, zmuszano do wypisywania się z tego związku to opowiedzcie o tym na Policji – pamiętajcie, że tylko wszyscy razem możemy pokazać dyrekcji, że Polska jest krajem prawa.

My wiemy, że do takich praktyk dochodziło i dochodzi, bo nie jest prawdą to, co powiedział dziennikarzom – zawsze do usług – Bogusław Cieślar, Rzecznik Prasowy FAP. Przecież nieważne jest, kto zgłosił tego typu zachowania do prokuratury, istotne jest to, by takie praktyki zostały napiętnowane, a winni muszą ponieść karę za te czyny przewidzianą w kodeksie karnym „paką” na 3 lata.

Proszę was o to, byście umieli podnieść dumnie głowę i powiedzieć STOP takim praktykom. Jeśli nie teraz - to kiedy? Dyrekcja jest na widelcu, bo wyniki kontroli PIP potwierdzają to, że zmuszano pracowników do podpisywania urlopów bezpłatnych in blanco i innych rzeczy. Nie dajmy się zastraszyć i zmanipulować, bo można nie kochać WZZ Sierpień '80, ale jak jego szefowie robią pożyteczne ruchy, które mogą pomóc załodze, to my takie działania będziemy wspierali. Przecież w jedności jest siła i wcale nieprawdą jest to, że protestuje tylko jedna z ośmiu działających w zakładzie organizacji.

Mam nadzieję, że już niebawem dyrekcja usłyszy też inne głosy sprzeciwu. Nie pomoże nawet na siłę wciśnięty pracownikom do podpisania Kodeks Postępowania, który tak naprawdę jest tylko kawałkiem makulatury, bo jest on niezgodny z Kodeksem Pracy i Konstytucją RP, w której zapisano, że każdy człowiek jest wolny. Praca w tak dużym koncernie nie może być pracą niewolniczą, o tym też warto pamiętać, bo chyba nie przypadkowo mówi się o FAP, że jest to włoski obóz pracy w Polsce.

Fiatowiec

Data:
Kategoria: Polska

Fiatowiec

Zawsze na straży prawa. Opinie i wywiady z ciekawymi ludźmi. - https://www.mpolska24.pl/blog/zawsze-na-strazy-prawa-opinie-i-wywiady-z-ciekawymi-ludzmi

Fiatowiec: bloger, dziennikarz obywatelski, publicysta współpracujący z "Warszawską Gazetą". Jestem długoletnim pracownikiem FIATA.Pomagam ludziom pracy oraz prowadzę projekty obywatelskie.

Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.