Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

W Sądzie w Miliczu pobito i przesłuchano

Opis wydarzeń, do jakich doszło w sądzie rejonowym w Miliczu, a wszystko z powodu kolejnego przesłuchiwania małoletnie Oli Kowalczyk. Matce puściły nerwy, a może to jej standardowe zachowania? Grażyna Gierszewska, pełnomocnik stowarzyszenia Ojcowie.pl został pobita.

Opis wydarzeń, do jakich doszło w sądzie rejonowym w Miliczu, a wszystko z powodu kolejnego przesłuchiwania małoletnie Oli Kowalczyk. Matce puściły nerwy, a może to jej standardowe zachowania? Grażyna Gierszewska, pełnomocnik stowarzyszenia Ojcowie.pl został pobita.

W dniu 27.09.2010r. przesłuchiwana była małoletnia Aleksandra Kowalczyk. Nie pomogły prośby o zaniechanie tych czynności, bo była przecież już przesłuchiwana wcześniej dwukrotnie przez kuratora sądowego Piotra Wójcika. Kurator został przydzielony do obserwacji Aleksandry Kowalczyk w domu jej babki w miejscowości Czarnogoździce.

Okazały się również niewystarczające zeznania 4 naocznych świadków nieludzkiego traktowania małoletniej Aleksandry Kowalczyk, w tym bezpośredniego narażenia życia w dniu 13.10.2008r., o czym już pisaliśmy. Przecież wtedy była wciągnięta siłą na czerwonym świetle pod pędzące samochody i samochód marki Toyota cudem wyhamował o kilka metrów od Niej, a TIR z naczepą "zmiótł" całe skrzyżowanie.

Ola na rękach u Taty
Na zdjęciu Ola u Taty na rękach w Sądzie.

To wszystko za mało, bo Ola była w dniu dzisiejszym ponownie przesłuchiwana w sądzie rejonowym w Miliczu, po raz drugi, a po raz piąty w ogóle w temacie psychicznego i fizycznego znęcania przez Marzenę Kowaczy, matkę nad małoletnią Aleksandrą Kowalczyk. Sprawa trwa czwarty rok i winna za ten stan jest Prokuratura w Miliczu, która pomimo nie podważalnych dowodów, nie uczyniła nic do tej pory w celu wyjaśnienia, kto był oprawcą małoletniej Aleksandry Kowalczyk.

Jest to niewiarygodna i kuriozalna na skalę światową opieszałość, za którą mogą stać tylko układy lub P.... W Sądzie podczas przygotowania do przesłuchania Aleksandry Kowalczyk kat (Marzena Kowalczyk) małoletniej Oli z furią rzucił się na świadka - pełnomocnika ogólnopolskiej organizacji "Na rzecz poszanowania praw dzieci i rodziny - Ojcowie.pl".

Marzena Kowalczyk wyrwała siłą plik zdjęć z ręki pełnomocnika Grażyny Gierszewskiej myśląc, że są to niepodważalne dowody jej winy. Pełnomocnik Grażyna Gierszewska została oddelegowana do działań przez Stowarzyszenie "ojcowie.pl" w wyniku napadu szału ze strony pozwanej Marzeny Kowalczyk, Gierszewska doznała obrażeń ciała.

Ręka pobitej Grażyny Gierszewskiej
Na zdjęciu ręka pobitej i porapanej Grażyny Gierszewskiej.

Pełnomocnik doznała obrażeń przedramienia oraz dłoni na całej powierzchni. Niestety "straż sądowa" jednak NIE ZAREAGOWAŁA. Sędzia zastępujący prezesa Sądu stwierdził, że słyszał, iż doszło do jakiegoś incydentu na terenie placówki, ale on nie wie, co się stało. To jakiś kabaret? Proszę uszczypnijcie mnie, bo kot nic nie wie, a myszy harcują?

Małoletnią Aleksandrę Kowalczyk przesłuchano, w wyniku tego przesłuchania Ola stwierdziła, że Tato Tadeusz Kowalczyk nigdy jej nie uderzył i dobrze się z Nim bawiła. Natomiast na zadawane pytania sędziego Dominika Flunta kilkakrotnie unikała odpowiedzi czy matka oraz babcia ją biła tłumacząc się tym, że to było dawno jak była w pierwszej klasie, czyli w 2007/2008r.

Małoletnia Aleksandra Kowalczyk była pytana po raz szósty i siódmy przez Dominika Kowalczyk czy matka Marzena Kowalczyk biła ją wtedy małoletnia Aleksandra zawieszała głos i stwierdzała, że to było dawno. Unikała odpowiedzi na wszelkie sposoby czy mama ją biła czy nie, bała się odpowiedzieć na to pytanie zawieszała głos i z lękiem odpowiadała, że nie pamięta.

Ojciec stwierdził – „Ja, jako tata wychowujący samodzielnie Aleksandrę Kowalczyk przez sześć lat oświadczam, iż znam moją córkę na wylot i oświadczam, że była całkowicie zastraszona i ukierunkowana w swoich wypowiedziach, dlatego, że na pytanie sędziego czy mama ją biła czy nie zawieszała głos i odpowiadała, że to było dawno temu w pierwszej klasie. Ewidentnie określiła swój stosunek do mnie. Mówiła, że tata jej nie wyzywał, nie bił i bawił się z Nią i była bardzo zadowolona z tej zabawy. Muszę z przykrością stwierdzić, że moje dziecko jest pod ogromną presją psychiczną i totalnie zastraszone.”

Zaprzyjaźnieni psychologowie dziecięcy twierdzą, że Ola już nigdy nie powie nic więcej, bo nie jest pewna swojej przyszłości, boi się tego, co będzie dalej. Przecież dziewczynka nie wie, co ją spotka, ponieważ zabrano jej tatę, któremu bezgranicznie wierzyła i czuła w Nim ostoję.

Przecież dzięki nie poradności organów państwa Olę i jego tatę podeptała małomiasteczkowa Prokuratura w Miliczu. Ojciec twierdzi – „Tam do dnia dzisiejszego jest mataczenie w sprawie, krycie przestępcy i nie widać dążenie do wyjaśnienia sytuacji, pomimo zeznań kilkunastu świadków w tym czterech naocznych nieludzkiego katowania dziecka. NIK nie bierze pod uwagę zeznania kuratora sądowego, że dziecko było bite po głowie, karku, twarzy i plecach za to, że nie wykonywało poleceń, oraz zdjęć i nagrań z podsłuchu, do których przyznała się pozwana Marzena Kowalczyk. Przecież z tej dokumentacji jasno wynika, że matka groziła dziecku śmiercią, oraz wyzywała je wulgarnymi słowami: "Ty kurwo, popierdoleńcu, małpo, gnoju, chamidło itd....".

Zrozpaczony ojciec podkreśla – „W wyniku przeciągającego się pseudo-dochodzenia nie tylko ucierpiała moja małoletnia córka, ale również ja Tadeusz Kowalczyk i cała moja rodzina. W dodatku obrońca uciśnionych dzieci i rodzin Pan Prezes Krzysztof Gawryszczak, który w obronie nie ludzkiego traktowania małoletniej Aleksandry Kowalczyk przyjechał do Milicza aż z Gdyni doznał rozległego zawału”.

Protest w Sądzie
Na zdjęciu od lewej prezes Krzysztof Gawryszczak, pełnomocnik Grażyna Gierszewska, dziadek i Tata Oli

To jakiś matrix, bo w państwie prawa nie powinno dochodzić do takich sytuacji. Kolejna ofiara „układów” z Milicza? Można dojść do takich wniosków? Przecież Prezes Krzysztof Gawryszczak to człowiek czuły na nieszczęście i nie dolę dzieci. Z bezprawiem wobec małoletnich dzieci walczy od kilkunastu lat, z rządem, układami politycznymi, miejscowymi układami, kumoterskimi powiązaniami.

Walkę z małomiasteczkowym układem przepłacił w dniu 27.10.2010r rozległym zawałem serca, po czym przeszedł ciężką operację ratującą mu życie. Jednak na dzień pozostaje przy życiu Pan Bóg nie pozwolił mu jeszcze odejść z tego padołu łez.

Przyjaciele, członkowie, sympatycy i wspierający go ludzie są zszokowani tą wiadomością i życzą mu, aby siły pozwoliły mu być dalej orędownikiem katowanych i nieludzko traktowanych dzieci.


Członkowie organizacji "na rzecz poszanowania praw dzieci i rodzin-ojcowie.pl"

Opr. Fiatowiec

Data:
Kategoria: Polska

Fiatowiec

Zawsze na straży prawa. Opinie i wywiady z ciekawymi ludźmi. - https://www.mpolska24.pl/blog/zawsze-na-strazy-prawa-opinie-i-wywiady-z-ciekawymi-ludzmi

Fiatowiec: bloger, dziennikarz obywatelski, publicysta współpracujący z "Warszawską Gazetą". Jestem długoletnim pracownikiem FIATA.Pomagam ludziom pracy oraz prowadzę projekty obywatelskie.

Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.