Trzej pracownicy zostali w lipcu zwolnieni dyscyplinarnie ale na początku sierpnia sąd przywrócić ich do pracy. Od poniedziałku przychodzą codzienne pod bramę fabryki, ale nie są oni wpuszczani na jej teren. Fiat zamierza nie dopuścić ich do stanowisk pracy do czasu rozpatrzenia apelacji (termin jej rozpatrzenia wyznaczono na 5 października – przyp. red.). W Polskiej części koncernu też dochodziło jeszcze nie dawno do takich paradoksów, a więc teraz wiemy skąd czerpią wzorce polscy menedżerowie.
Włoska agencja napisała – „We wtorek, minister transportu Altero Matteoli wezwał włoskiego producenta aut aby pozwolił wrócić mężczyznom do pracy, stwierdzając, że "wyroki sądów powinny być przestrzegane nawet wtedy, gdy się z nimi nie zgadzamy". Gdy my mieliśmy podobne problemy w polskiej Grupie Fiata to nawet pies z kulawą nogą nie chciał się za nami ująć, pomimo, że pisaliśmy do premiera i marszałka sejmu.
Jedynie Śp. Lech Kaczyński, Prezydent RP podjął kroki prawne i zlecił wyjaśnienie źródła problemów swojemu ministrowi Śp. Wypychowi. Wiemy również, że w tej sprawie rozmawiał z prezydentem prof. Ryszard Bugaj. Jednak nie mogliśmy doprowadzić sprawy w kancelarii do końca, bo jak wszyscy wiemy doszło do katastrofy smoleńskiej.
Okazuje się jednak, że włoski prezydent Giorgio Napolitano również stwierdził, że Fiat powinien respektować decyzję sądu, o czym donosi największa włoska agencja prasowa ANSA. W związku z tym można śmiało powiedzieć, że jesteśmy daleko za murzynami w sprawie kontaktu władzy z obywatelami. Nie wystarczy tylko przypominać skąd się wyszło, dla zyskania poklasku, ale należy chociaż próbować pomagać ludziom pracy, bo to też są obywatele.
W dodatku nie można wmawiać społeczeństwu, że nic w takich sprawach nie można zrobić, bo prawo na to nie pozwala, a w dodatku to firma prywatna. Przecież na Półwyspie Apenińskim jest podobnie, a jednak można było tam naciskać na Koncern Fiata ws przeniesienia Pandy i teraz przywrócenia do pracy działaczy związkowych. My w Polsce jeszcze do takiej kultury oraz zachowań w polityce nie dorośliśmy. Przyszła chyba pora na to, by te dobre wzorce też czerpać z zachodu, a nie tylko mówić, że nic się nie da zrobić, bo tj. zawsze najłatwiejsze rozwiązanie. Uciekanie od problemów ich nie rozwiązuje, a lawirowanie zawsze kończy się katastrofą.
Fiatowiec
W tekście wykorzystano cytaty z włoskiej agencji prasowej ANSA.