Polska – Kamerun 0:3!

Przez pierwsze kilkanaście minut nasza kadra próbowała coś zrobić na boisku, próbował Błaszczykowski i Obraniak ale nic z tego nie wyszło. Nie ustrzegliśmy się też błędów w obronie, co chwilę było groźnie pod naszą bramką, najgroźniejszy był oczywiście Eto’o. Właśnie ten zawodnik był dzisiaj katem biało-czerwonych. W 30 minucie nie upilnowali go nasi obrońcy a w zasadzie Kamil Glik. Dośrodkowanie z rzutu rożnego, Glik zaspał a Eto’o strzelił gola. 0:1 i już było wiadomo, jak to się skończy. Co prawda po stracie bramki Polacy rzucili się do ataku i stworzyli dwie dobre okazje, ale jak zdążyli nas przyzwyczaić, że potrafią sytuacje tylko marnować.

Po pierwszej połowie chyba nikt nie miał złudzeń, kto jest lepszy i kto dziś wygra. Polska nie grała nic a piłkarze wyglądali na przestraszonych i nie mających pojęcia co robić.

W drugiej połowie nie było wcale lepiej, choć zaczęło się nieźle. Dobra akcja Błaszczykowskiego prawą stroną mogła się skończyć bramką, niestety Kowalczyk który otrzymał w tej sytuacji dobre podanie, pomylił się i uderzył nad poprzeczką. To w zasadzie było by na tyle dobrej gry Polaków. Kamerun przyspieszył i zdobył drugą bramkę w 53 minucie. Eto’o znów pokazał swój kunszt i ładnym strzałem w długi róg bramki pokonał Tytonia.

Bramka podcięła skrzydła naszym kadrowiczom i w zasadzie ich walka na boisku się skończyła. Kamerun przeważał, stwarzał sytuacje i pokazywał nam jak gra w piłkę finalista Mistrzostw Świata. Do 83 minuty niewiele działo się na boisku, ale wtedy Aboubakar popisał się ładną indywidualną akcją, minał pilnującego go Glika i strzałem w długi róg pokonał Tytonia. 0:3 i kompromitacja naszej kadry.

Do końca meczu już nic się nie zmieniło i Polska przegrała z Kamerunem 0:3. Przedłużając tym samym fatalną serię 388 minut bez strzelonej bramki.

Jeśli tak mają wyglądać nasze przygotowania, a w każdym meczu będziemy dostawać baty, to nawet nie chcę myśleć co będzie na Euro. Nie mamy dobrych piłkarzy, nie mamy zdolnej młodzieży, nie mamy fachowców, nie mamy planu, nic nie mamy. Mamy tylko czarną d… (odchłań) w której jest nasza krajowa piłka. Wydaje się że jedynym celem Smudy i PZPN jest spuścić Polskę w rankingu tak nisko że będziemy rywalizować z zespołami z drugiej setki.

Jedynym elementem w którym przebijamy Europę są nasi wspaniali kibice. Dziś w Szczecinie dopingowali Polaków przez całe spotkanie i mimo niekorzystnego wyniku do końca wierzyli w naszą kadrę. Szkoda że PZPN ma to gdzieś, dla nich liczy się tylko to, ile kasy wpłynęło z biletów.