Moje emocje i podekscytowanie tym co usłyszałem dziś będąc na pierwszej turze dnia rodzinnego aż przekraczają wszelkie granice i zastanawiam się o co w tym wszystkim chodzi. Przecież to sam pan dyrektor zaprosił dla nas gwiazdy dzisiejszego dnia to on pilnował zapewne tego aby wszystko było zapięte na ostatni guzik.
Ja sam byłem świadkiem jak co jakiś czas któryś z panów zarządzających tą firmą wciskał swój „łeb” pomiędzy żaluzje w gabinecie pana Arleta i spoglądał co się dzieje poniżej. Ale moi drodzy, koleżanki i koledzy przechodząc do sedna sprawy, jako mężczyzna byłem bardzo zafascynowany koncertem Kasi Kowalskiej czy też jak to inni mogą nazwać przyśpiewywaniem do kotleta.
Jednak to co usłyszałem z ust tej wokalistki, aż zamarłem to był kolejny kawałek z rzędu zatytułowany – "Wyrzuć ten gniew" – gdzie Kasia pod koniec utworu dała nam przesłanie abyśmy wyrzucili swój gniew. Teraz już w domu, mocno zastanawiam się czy w tym wszystkim choć trochę nie maczał palców nasz „dyrektorek”?
Może on oczekuje od nas jakieś rewolucji, przecież MY największy skarb tego zakładu gdy tylko zorganizujemy się i wyrzucimy z siebie ten gniew który w nas aż gotuje to nasz drogi Zdzisław popłynie z tej firmy tak jak nasza premia efektywnościowa popłynęła z powodzią.
Moi drodzy zróbmy tak jak chce pan dyrektor agitujący poprzez wokalistkę dnia rodzinnego wyrzućmy z siebie ten gniew i pokażmy im kto tu tak naprawdę rządzi.
Tak to wyglądało pod sceną na "Dniu Rodzinnym" wersja wg internauty MrLovemee:
Pozdrawiam Rafik
Źródło: email przysłany do redakcji bloga pracowniczego, Autor - "RAFIK".