Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Polska to piękny kraj, zwiedzajmy go razem – cz. 1

Pod urokiem Czarownic – "Las nie las, wieś nie wieś, ty mnie tam, miotło nieś" – Świętokrzyskie.

Pod urokiem Czarownic – "Las nie las, wieś nie wieś, ty mnie tam, miotło nieś" – Świętokrzyskie.

Region słynie ze wspaniałych podziemnych tras turystycznych, które znajdują się w jaskiniach sprzed milionów lat, prehistorycznych kopalniach, w dawnych piwnicach i składach handlowych. Jaskinia "Raj", rezerwat "Krzemionki", podziemia Sandomierza, Opatowa są perełką polskiej turystki. Odwiedza je coraz więcej osób nie tylko z kraju, ale z zagranicy. Specjalne szlaki wyznaczone są dla masowych turystów, dzieci, młodzieży, a także dla naukowców, przyrodników, archeologów, historyków, a nawet dla miłośników sportów ekstremalnych.

Kielce

Kielce

Co to za miasto?
Chciałabym Państwa dziś porwać w krainę piękną i wcale nie tak daleko położoną. Czy byliście w rejonach Gór Świętokrzyskich? Pragnę zachęcić do spędzenia wakacji w naszej polskiej krainie, w mieście, gdzie płynie niewielka rzeka Silnica , wypływająca z Pasma Masłowskiego, wpadająca do rzeki Bobrzy. Zakwalifikowana została do rzek górskich. Jest szereg rezerwatów przyrody ożywionej i nieożywionej. Czy już wiecie, gdzie to jest?

To Kielce !

Miasto, jako jedno z nielicznych charakteryzuje się tak znacznymi różnicami poziomów – od 260 do 408 m n.p.m. Cóż to za okolica?- przyjrzyjmy się jej z bliska.

Czarownica

Niejedna legenda snuje się o tej okolicy.
Dziadowie naszych dziadów nie pamiętają czasów, w których wydarzenia te miały miejsce. Na jednym ze szczytów Gór Świętokrzyskich zwanym przez okoliczną ludność Łyścem, spotykały się czarownice.

Za dnia wyglądające jak zwykłe chłopki, wieczorami przemieniały się w rozczochrane straszydła. Zlatywały się tu na miotłach, na łopatach - wszystko w zasadzie dzięki ich czarom nadawało się do latania. Wystarczyło, by czarownica siadła na miotle i wypowiedziała słowa: "las nie las, wieś nie wieś, ty mnie tam, miotło nieś" i już miotła podrywała się i niosła czarownicę na szczyt góry. A tam do spółki z pozostałymi wiedźmami odprawiały tajemne gusła, czary i bawiły się tańcząc z biesami po świt.

Wtedy to pienie kura kończyło sabat czarownic. Podobnie też po wielu latach działać zaczął na czarownice dzwon ufundowanego na górze klasztoru, o którego powstaniu krąży miejscowa legenda. Rzecz jasna wiedźmom się takie sąsiedztwo nie podobało i z diabłami będąc w spółce uradziły, że najlepiej klasztor będzie zniszczyć.

Którejś nocy czarty wyrwały jedną ze skał otaczających Jaskinię Piekło pod obecnymi Gałęzicami i niosąc go na swoich czarcich grzbietach pofrunęły między chmurami w stronę klasztoru z zamiarem zrzucenia głazu na świętą budowlę. Jednak przeceniły swoje siły diabły i ostatkiem sił z głazem wylądowały na Górze Klonówce. Dalej już nie dały rady głazu dotaszczyć i został on tam po dziś dzień - obrastając trawą i krzewami.

Jednak czarownice nie dawały za wygraną. Kolejny sabat kończyło bicie klasztornych dzwonów i rozeźlone tymi dźwiękami wyjąc pognały do diabłów po pomoc. Tym razem już kilka mniejszych głazów miało spaść na klasztor. Rozpostarły diabły wielką płachtę i naukładały na niej pomniejsze skały i z takim ładunkiem wzbiły się w powietrze.

Niestety układanie skał zajęło im więcej czasu niż się czarownice spodziewały i będące już niedaleko wzgórza czarty na tle jaśniejącego świtem nieba wypatrzył klasztorny kur, który czym prędzej zapiał, a obudzony tym pianiem zaspany zakonnik myśląc, że czas na mszę poranną uderzył w dzwony. Tego dźwięku wysłannicy piekieł znieść nie mogli i czym prędzej zaczęli zatykać uszy, a płachta z głazami spadła szczęśliwie dla zakonników na zbocze góry. Głazy roztrzaskały się powalając i zasypując drzewa.

Ludzie widząc taki gołe od boru, czyli gęstego lasu miejsce zaczęli zwać je Gołoborzem. I do dziś nic z między głazów nie wyrosło upamiętniając czarcią porażkę.


Miasto ma patronkę: piękna, barokową ŚW. TEKLĘ, która od wieków chroni od pożarów i klęsk żywiołowych. Dzisiaj jest ozdobą placu św. Tekli, ale pierwotnie stała przed kamienicą zwaną „Sołtykami”. W 1998 r. podczas konserwacji cokołu, odkryto dokument, z którego wynika, że świętą przestawiono w 1836 r. na pusty plac przy gościńcu krakowsko-warszawskim. Kamienną figurę świętej ufundował w 1765 r. Maciej Gilba, kucharz biskupa Kajetana Sołtyka. W 1800 r. wybuchł wielki pożar, który niemal doszczętnie strawił drewnianą zabudowę miasta. Święta zadbała o fundatora, kamienica Gilby w niemal niezmienionej postaci stoi do dzisiaj.


W pobliżu Kieleckiego Centrum Kultury, na skwerze u zbiegu ulic Żeromskiego i Zagórskiej pracownicy Świętokrzyskiego Związku Pszczelarskiego ufundowali pomnik PSZCZOŁY MIODNEJ. Autorem pomnika jest Stefan Dulny, który umieścił na nim napis

"Tam gdzie pszczoła żyć nie będzie, nie będzie mógł żyć człowiek".

Jest to jedyny taki pomnik w Polsce. Co roku Świętokrzyski Związek Pszczelarzy organizuje Świętokrzyskie Święto Pszczoły, na którym poza kiermaszem sprzętu pszczelarskiego i miodów prezentowane są dokonania pszczelarzy.

Pomnik Henryka Sienkiewicza

Chodząc ulicami tego miasta, nasuwa się wątek z historii o 15 lipca, kiedy będzie obchodzona 600 rocznica Bitwy pod Grunwaldem. Jak Krzyżacy zbudowali swoje państwo na drodze krwawego podboju, morderstw ludności oraz oszustw i przekupstw na międzynarodową skalę (sfałszowali umowę z księciem Konradem Mazowieckim, przekupywali monarchów, by wpłynęli na decyzje sądu papieskiego, który rozstrzygał spory z Polską).

W końcu Zakon był głównym wrogiem Polski i Litwy, którym ostatecznie uległ. Jan Matejko utrwalił nasze zwycięstwo na płótnie, a Henryk Sienkiewicz w książce „Krzyżacy”. Kielczanie 25 czerwca br. byli świadkami odsłonięcia pomnika wspaniałego pisarza przez jego wnuka - Juliusza.

JODŁY

W Kielcach jest ok. 120 pomników i tablic pamiątkowych. Niewątpliwie wizytówką miasta jest pomnik AK, usytuowanym na skwerze Stefana Żeromskiego pomiędzy ulicami Wesołą i Jana Pawła II. Ponad sześciometrowa konstrukcja ma kształt dwóch jodeł, które osłaniają stojących pod nimi żołnierzy. Została odsłonięta w 2005 roku . Pomnik jest bardzo ładny, ciekawy i związany z historią tego regionu, bo przecież Kielecczyzna była sercem ruchu oporu w czasie II wojny światowe.

Skoro nadal jesteśmy przy historii, również pomysłowym pomnikiem poświęconym Żydom pomordowanym w kieleckim getcie jest przy al. IX Wieków Kielc, MENORA czyli żydowski świecznik, zapadająca się w uliczny bruk. Upamiętnia ludność żydowską, która w tym miejscu w czasie II wojny światowej żyła i umierała z ręki niemieckiego okupanta, a dokładniej 20 tysięcy żydów, zamordowanych przez Niemców w 1942 roku. Trafili tu przesiedleńcy z podkieleckich miasteczek.. 12 kwietnia przybył także transport Żydów z Wiednia liczący 1004 osoby. W tym okresie ludność żydowska Kielc liczyła ok. 28 000, co trzeci mieszkaniec miasta był narodowości żydowskiej.

W sierpniu 1944 roku zlikwidowano w Kielcach obozy pracy, a pozostałych przy życiu wysłano do obozów zagłady w Auschwitz i Buchenwaldzie. Z kieleckiego getta do czasów zakończenia II wojny światowej ocalało 400 osób, w tym 18 Żydów z Wiednia.

Kielce5

23 kwietnia 2005 roku w Kielcach uroczyście odsłonięta została rzeźba Jana Karskiego, wielkiego Polaka i patrioty. Karski siedzący na ławeczce spogląda na kamienicę przy Plantach, gdzie podczas pogromu zginęło 42 Żydów. Jan Karski znakomicie wypełnił misje emisariusza Polskiego Państwa Podziemnego, a po wojnie niestrudzenie działał na rzecz pojednania Polaków i Żydów. Zawsze opowiadał się przeciw nietolerancji i ksenofobii.

Pomnik DZIK KIEŁEK

Waży ponad cztery tony, mierzy ponad dwa metry, ale wygląd ma potulny. Mowa o DZIKU - KIEŁKU, którego rzeźba stoi u zbiegu ulic Sienkiewicza i Kapitulnej. Jest kolejną atrakcją turystyczną miasta i przypomina o legendarnych początkach Kielc. Według tej legendy Kielce swą nazwę wywodzą od dorodnych kłów jakiegoś wielkiego stworzenie - najprawdopodobniej dzika. Dzik w czasach antyku posiadał cechy walecznego wojownika, jak i potwora, budzącego grozę. Rzeźba powstawała z bloku pochodzącego z kamieniołomów pod Wadowicami piaskowca Mucharz. Jego imię wymyśliły dzieci, które odwiedzały pracownię rzeźbiarza. Jest maskotką kieleckiej drużyny piłki ręcznej.

BIRUTA

Źródełko Biruty w Kielcach. Jest to małe źródełko które zasila jeziorko które znajduje się po drugiej stronie ulicy. Stojąca nad nim rzeźba autorstwa Ryszarda Wojciechowskiego nosi tytuł "Przysięga Miłości". Biruta to imię dziewczyny, w której kochał się platonicznie Stefan Żeromski – autor „Syzyfowych prac” personifikując siebie pod nazwiskiem Marcina Borowskiego. Jest to chyba obowiązkowa pozycja młodych par podczas robienia sobie pamiątkowych zdjęć.

Są wielkie monumenty upamiętniające historię, Aleję Sław. Jedna z nich przedstawia ustawioną na niewielkim cokole postać trzymającego trąbkę wirtuoza jazzu w charakterystycznej pozycji Milesa Davisa. 28 września 2001 roku w Kielcach, w X rocznicę śmierci, odsłonięto jego pomnik, aczkolwiek trębacz nigdy w tym mieście nie był i pewnie o nim nigdy nie słyszał. Pomnik postawiono z inicjatywy Kieleckiego Klubu Jazzowego. Znajduje się przed Kieleckim Centrum Kultury.


Opowiadam Państwu, co warto zobaczyć w tym ładnym mieście, jakim są Kielce, ale pragnę nadmienić- jak podaje www.kielce.gazeta.pl z 6 lipca 2010r. zostało przeprowadzone badanie reputacji miast wśród przedsiębiorców. O ocenę m.in. jakości obsługi w urzędach, dbałości o infrastrukturę drogową i komunikacyjną czy bezpieczeństwo. Na 18 wybranych miast., Kielce znalazły się na ósmym miejscu, po Wrocławiu, Gdańsku, Poznaniu J, Krakowie, Warszawie, ale też Rzeszowie i Białymstoku. Chwalone było nastawienie władz i jakość obsługi w urzędach, ale gonione za słabe drogi (ale coś zaczęło się zmieniać) i realia kieleckiego rynku pracy.

Fontanna


Na pewno najlepszym zakończeniem takiego spaceru , będą miłe chwile spędzone na ławeczce w parku miejskim w otoczeniu starych drzew i tradycyjnej fontanny. To bardzo zabawna fontanna, ciągle bawi się ze słońcem ukazując piękne tęcze.

Życzę miłego pobytu na Kileńszczyźnie.
Pyrka

Zdjęcia wykorzystane w tekście wykonała Pyrka dla bloga pracowniczego.

Data:
Kategoria: Polska

Fiatowiec

Zawsze na straży prawa. Opinie i wywiady z ciekawymi ludźmi. - https://www.mpolska24.pl/blog/zawsze-na-strazy-prawa-opinie-i-wywiady-z-ciekawymi-ludzmi

Fiatowiec: bloger, dziennikarz obywatelski, publicysta współpracujący z "Warszawską Gazetą". Jestem długoletnim pracownikiem FIATA.Pomagam ludziom pracy oraz prowadzę projekty obywatelskie.

Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.