Okazuje się, że te oficjalne media dopiero wczoraj wieczorem zauważyły, co wygadywał poseł Janusz Palikot w ubiegłą niedzielę w sztabie wyborczym kandydata na prezydenta z ramienia PO. Dzisiaj za te słowa wstydzi się sam Premier.
Słynny platformerski kabareciarz myślał, że będzie śmieszny, a okazało się iż trafił kulom w płot. Czy będzie musiał za te słowa przeprosić tego premier Tusk nie chciał dzisiaj powiedzieć. Mówił tylko, że: „To głupie słowa. Wstydzę się ich” - przyznał dziś Donald Tusk w "Kontrwywiadze" radia RMF FM. Dodał: „Janusz Palikot uważa, że jest dobrym artystą kabaretowym, ale jego słowa przestały być śmieszne” - stwierdził premier.
Premier Tusk nie chciał wypowiadać się czy te słowa zaważą na wynikach wyborczy Komorowskiego, ale powiedział o pośle Palikocie: „Jego słowa świadczą o zaniku instynktu etycznego i to mnie bulwersuje” – mówił w RFM FM premier i dodając – „Gdyby w partiach politycznych wyrzucano za głupotę, to byłoby to bardzo ekskluzywne klub” – ostatnia część wypowiedzi szefa rządu w tej sprawie wyglądała jak usprawiedliwienie bulwersującego zachowania posła PO.
Janusz Palikot dokładnie mówił w wypowiedzi dla programu "Szymon Majewski Show":
„(...) największym wilkiem polskiej polityki jest Jarosław Kaczyński. (...) tak Bronisław Komorowski pójdzie na polowanie na wilki. Zastrzelimy Jarosława Kaczyńskiego, wypatroszymy i skórę wystawimy na sprzedaż (..)”
Politycy PO twierdzą, że zgoda buduje, polityka miłości i pokoju emanuje szczególnie od posła Palikota. Możecie wysłuchać poniżej tej wypowiedzi, ja nie zamierzam już więcej tego komentować, bo brak mi słów.
Lepszy Jarek ze swoim kotem, niż Bronek z Palikotem
Przebrała się miarka i głosuję na Jarka
Fiatowiec