Zapis z rejestratoru lotu, jednej z czarnych skrzynek, pokazuje, że piloci kilkakrotnie twierdzili, że w razie złych warunków nie będą lądować. Na wysokości 80 metrów padła komenda "odchodzimy", czyli odlatujemy a samolot zaczął szybko obniżać lot i to ze zdwojoną prędkością...
Jest to absolutnie niezrozumiałe. Zresztą cały zapis rejestru z czarnych skrzynek budzi mnóstwo pytań.
Dlaczego według Pana samolot obniżał się z tak dużą prędkością?
Nie potrafię dać na to w tej chwili odpowiedzi. Pracujemy z ekspertami nad integracją trasy samolotu wynikającej z raportu MAK w trójwymiarowy model terenu. Wkrótce będziemy mogli powiedzieć więcej.
O ile zapis nie został poddany ingerencjom ze strony rosyjskiej.
Zapis mógł być manipulowany. Oczywiście, że zaawansowane technologicznie państwa jak Rosja są w stanie dokonać tego typu ingerencji w nośnik z danymi.
Na co zwrócił Pan szczególną uwagę w ujawnionym stenogramie?
Ponieważ pilot według stenogramu zdecydował się na wysokości 80 metrów przerwać manewr lądowania, to jego wysokość mierzona barometrycznie od poziomu lotniska nie powinna była spaść do poziomu 20 metrów. Wynika to z krzywej przerywanego lądowania, która dla tego typu samolotu jest po prostu inna.
Co z tego wynika?
Samolot powinien zejść góra na 60 do 50 metrów a potem zacząć się wznosić. Są na to wzory, można to wyliczyć.
Czyli piloci mogli mieć zafałszowane dane na temat położenia. Czy więc zapis z czarnych skrzynek uprawdopodabnia hipotezę zamachu poprzez celowe zakłócenia systemu TAWS, czyli tzw. "meaconning"?
Jeszcze trochę za wcześnie na odpowiedź, jednak zakładając, że maszyna poruszała się przy podchodzeniu do lądowania z prędkością 260 do 280km na godzinę, to manewr podejścia do lądowania zgodnie z protokołem MAK rozpoczął się zbyt daleko od lotniska. Wysokość decyzji załoga miała zaś z grubsza licząc trzy kilometry za
wcześnie. Zdaje się to przemawiać na korzyść hipotezy celowego zakłócenia systemu TAWS.
Dziękuje za rozmowę
Rozmawiał: Robert Wit Wyrostkiewicz
Tekst pierwotnie opublikowano na portalu "Nasza Polska" na blogu pracowniczym publikujemy go za zgoda oraz wiedzą autora. Cały materiał z rozmowy z ekspertem znajdziecie w wersji papierowej już we wtorek w kioskach i Empikach w tygodniku "Nasza Polska".