Okazuje się bowiem, że po ogłoszeniu komunikatu przez Zarząd NBP pod przywództwem Sławomira Skrzypka, cytuję:
„Zarząd Narodowego Banku Polskiego jest przekonany, że sytuacja polskiej gospodarki i systemu finansowego jest obecnie na tyle dobra, że Polska może przejść z grona państw, którym MFW udziela wsparcia, do grona tych, które za pośrednictwem MFW pomagają innym krajom w przezwyciężaniu skutków globalnego kryzysu. Dlatego Zarząd Narodowego Banku Polskiego uważa, że nie jest konieczne występowanie przez Polskę o Elastyczną Linię Kredytową MFW na kolejny okres. Narodowy Bank Polski jest jednocześnie gotowy do zasilenia Międzynarodowego Funduszu Walutowego w ramach pożyczki bilateralnej oraz rozszerzonej formuły NAB (New Arrangements to Borrow). Możliwe to będzie po podpisaniu porozumienia dotyczącego warunków finansowania oraz wzajemnych relacji i rozliczeń pomiędzy rządem RP a Narodowym Bankiem Polskim.”
Oczywiście na takie stanowisko odpowiedziało natychmiast Ministerstwo Finansów. Wiceminister finansów Dominik Radziwiłł w przesłanym PAP komunikacie wyraził opinię, że nadal istnieje konieczność zapewnienia Polsce dodatkowych 20,5 miliarda dolarów rezerw. Według niego, sytuacja gospodarcza na świecie jest co prawda zupełnie inna niż ta przed rokiem, jednak daleko nam do zrównoważonego wzrostu światowej gospodarki. Jako przykład Radziwiłł podał sytuację Grecji.
"W ciągu najbliższych miesięcy czeka nas jeszcze wiele zawirowań. W dalszym ciągu obserwujemy ogromną zmienność na rynkach. FCL jest swego rodzaju polisą ubezpieczeniową i pełni funkcję stabilizatora dodatkowo uwiarygodniając nasz kraj w oczach inwestorów. Inwestorzy przywiązują dziś ogromną wagę do sytuacji fiskalnej poszczególnych krajów, ale poziom rezerw walutowych w dalszym ciągu jest jednym z ważniejszych elementów oceny ryzyka" - napisał.
"W obliczu wspomnianych okoliczności, nadal istnieje konieczność zapewnienia Polsce dodatkowych 20,5 miliarda dolarów rezerw. W ocenie sytuacji nie jesteśmy odosobnieni" - dodał.
Wiceminister wyjaśnił, że spośród innych krajów, które także korzystają z elastycznej linii kredytowej, Meksyk już zwrócił się do MFW o przedłużenie jej na następny rok i taką zgodę uzyskał. "MFW przyznając mu ją zwrócił uwagę na ryzyka związane z brakiem stabilności światowej gospodarki. W równym stopniu odnosi się to do sytuacji Polski" - podkreślił wiceminister.
Na początku marca Radziwiłł mówił, że rząd będzie chciał przedłużyć dostęp do elastycznej linii kredytowej MFW. W połowie marca
wiceminister podkreślał, że Ministerstwo Finansów uważa, iż wobec sytuacji na świecie przedłużenie elastycznej linii kredytowej może być zasadne.
Dostęp do linii kredytowej o wartości 20,58 mld USD kończy się w maju; Polska nie wykorzystuje tych środków. Okazuje się bowiem, że każdy powód jest dobry do kolejnej wojny na szczycie. Czy faktycznie nam są potrzebne pieniądze, których i tak nie wykorzystujemy?
Wydaje mi się, że min. Rostowski zbyt pesymistycznie patrzy na to co się dzieje w naszej gospodarce. Czy powodem jego pesymizmu jest wpadka na początku kryzysu, którego niby nie było, a jednak jak się okazało szalał na całego również w Polsce.
Lepiej Panie ministrze tą energię poświęconą na walkę z NBP spożytkować na reformę finansów publicznych, bo przy tak szybko narastającym długu publicznym zaczniemy się staczać po równi pochyłej w otchłań. Nie wystarczy bowiem popodnosić ustawowych wskaźników zadłużenia samorządów terytorialnych i poodkładać płatności budżetowe na później, bo z pustego nawet Salomon nie nalej.
Zamiast wojować lepiej dyskutować jak partnerzy.
Wajcha
Źródło: NBP. Ministerstwo Finansów i PAP z własnymi komentarzami.