Fot. portal policji / Na zdjęciu nowe policyjne mundury.
Przypomnijmy jak donosi PAP - "dwóch policjantów asystujących komornikowi trafiło we wtorek rano do szpitala w Jarocinie (Wielkopolska) po oblaniu ich benzyną i podpaleniu przez 47-letniego mężczyznę w pobliskiej miejscowości Komorze. Funkcjonariusze zostali poparzeni. Dzięki natychmiastowej pomocy komornika, udało się szybko opanować płomienie".
Musiało dojść do takiego dramatu żeby v-ce minister Rapacki mógł twierdzić, że:
„nowe mundury policyjne są mundurami XXI w. i spełniają wszystkie wymogi, na których zależało policji. Są przyjazne dla funkcjonariuszy i wygodne. Świadczy o tym m.in. fakt, że do tej pory do komend wpłynęło niewiele skarg na nowe umundurowanie. Jednak w związku z wydarzeniem w Komorze mundury będą ponownie sprawdzone, czy rzeczywiście mogą być łatwopalne”.
Nie można tego było wcześniej uczynić Panie ministrze? Przecież policyjne związki zawodowe już w ubiegłym roku alarmowały, że nowe mundury policjantów są łatwopalne (czytaj tutaj). Komenda główna odpowiadała wówczas, że tkaniny użyte w policyjnych spodniach i kurtkach nie mają właściwości niepalnych, ponieważ "warunki pełnienia służby prewencyjnej (...) nie dają podstaw do stawiania wymogu, by ubiór, w którym jest ona pełniona, spełniał warunki trudnopalności". Dodawali wtedy Ci mądrale z KG, że trudno palne materiały nie są wygodne w użytkowaniu.
Zastanawiam się tylko kto powiedział, ministrowi oraz ludziom z komendy głównej, że obecne mundury są wygodne, bo z tego co nam się udało ustalić to policjanci klną na nie niczym świat stoi. Mówią nawet wprost ktoś chyba dostał niezłe ”siano” za to, że dopuścił te mundury do użytku. Niestety te stwierdzenia nie są teraz gołosłowne, bo ten incydent potwierdza obawy policjantów.
Czy jednak Polak zawsze musi być mądry dopiero po szkodzie?
Wajcha
Źródło: PAP oraz materiał własny, zdjęcia portal komendy głównej policji.