Na zdjęciu Kornel Morawiecki
Ogłosił pan niedawno swój udział w wyborach prezydenckich. Dlaczego zdecydował się pan na start?
Kornel Morawiecki – Aby wygrać. Ale chcę też przebić się do wielkich mediów, do społeczeństwa z własną wizją i programem. Przez dwadzieścia lat ludzie zniechęcili się do zużytej formy polityki. Moja kandydatura wypełni poważną lukę. W wyborach 1990 r. układ był tak szczelny, że w Gazecie Wyborczej przeprowadzono wywiad ze Stanisławem Tymińskim, a mnie blokowano. Te dwadzieścia lat to czas dominacji jednej linii propagandowo-ustrojowej. Sukces odnieśli postkomuniści oraz przywódcy koncesjonowanej opozycji. Zwykli ludzie zaznali bezrobocia, niepewności zarobków, inflacji i korupcji.
Pańscy kontrkandydaci pełnili funkcje publiczne, polityczne, działali w fundacjach lub prowadzili własny biznes, a pańska kandydatura pojawia się tylko przy okazji kolejnych wyborów…?
Kornel Morawiecki – Aktywność publiczną prowadziłem. W telewizji symbolicznie przewracałem okrągły stół. Pierwszy publikowałem w czerwcu 1992 r. listę agentów, potem organizowałem demonstracje przeciw ich rządom. Działałem w Ruchu Odbudowy Polski. Protestowałem po atakach na Serbię i po uznaniu Kosowa. Przekazywałem pamięć o Solidarności Walczącej. To, że nie wplątałem się w bieżącą politykę, poczytuję sobie za plus. To była i jest polityka w interesie koterii, własnych karier, a nie w służbie obywatelom. Jej owocem jest wykluczenie dużych grup ludności i wielka niesprawiedliwość społeczna. Zaprzepaszczono ideały Solidarności z sierpnia 1980 roku i podziemnej Solidarności Walczącej z lat 80. Przyszedł czas, aby się obudzić. Wiele zmienić na lepsze.
Czy jako wykładowca akademicki dotrze Pan do młodych ludzi, którzy niedawno ulegli czarowi Platformy Obywatelskiej?
Kornel Morawiecki – Chcę dotrzeć do każdego. Mimo rozczarowania, jakie przyniosły ostatnie lata, proszę młodych obywateli, aby uczestniczyli w wyborach i namówili do nich swoich kolegów, a babciom nie zabierali dowodu tylko je poprowadzili do lokali wyborczych. Nie będę rywalizował w programach, w których kandydaci tańczą czy śpiewają. Swoje poglądy będę prezentował w internecie i na spotkaniach. Ogromną wagę przywiązuję do nauki. Uczenie się jest tworzeniem wartości. Tylko edukacja pozwoli zwalczyć bezrobocie, które destrukcyjnie działa na człowieka w każdym okresie życia, rozbija rodziny i niszczy.
Moim hasłem jest wezwanie RAZEM.
Przypominam nim fenomen wielkiej Solidarności z lat 1980- 81.
Więcej przeczytacie na stronie internetowej Kornela Morawieckiego jako kandydata na Prezydenta RP oraz na forum dyskusyjnym tutaj.
MR
Źródło informacji: Tygodnik Śląsko-Dąbrowski NSZZ Solidarność.