Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

KATYŃ RZESZOWSZCZYZNY - TRZEBUSKA

ZBRODNIE

   KATYŃ RZESZOWSZCZYZNY - TRZEBUSKA
Aleksander Szumański
źródło: OSOBISTE

KATYŃ RZESZOWSZCZYZNY - TRZEBUSKA

Niewielu osobom znana jest tajemnica lasów we wsi Trzebuska, położonej w odległości ok. 30 km na północ od Rzeszowa. Las ten można nazwać „Katyniem Rzeszowszczyzny”. W sierpniu i wrześniu 2012  roku  minęła 68 rocznica tragedii, która rozegrała się tam na wzór Katynia.. Władze sowieckie, która zaledwie wkroczyła na Rzeszowszczyznę, w sierpniu 1944 roku założyły w lasach Trzebuski obóz NKWD.
Okręgowa Komisja Badania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu – Instytut Pamięci Narodowej w Rzeszowie 29 maja 1990 roku przejęła śledztwo w sprawie zbrodni ludobójstwa popełnionych w Trzebusce k. Sokołowa Małopolskiego od sierpnia do października 1944 r. przez funkcjonariuszy NKWD.

„W oparciu o zeznania świadków ustalono, że w lipcu 1944 roku Delegacja Komendy Armii Krajowej Obszar Lwów, w skład której wchodzili: komendant Obszaru – gen. Władysław Filipowski, szef Sztabu – płk Henryk Pohoski, komendant Okręgu Tarnopol – płk Franciszek Studziński, komendant Okręgu Lwów – płk Czerwiński oraz por. Zygmunt Łanowski, została zaproszona na rozmowy przez stronę radziecką do Żytomierza. Zaproszenie to przywiózł płk Wiktor Grosz( Izaak Medresz), który był wysłannikiem gen. Żymierskiego Rozmowy miały się odbyć w celu uzgodnienia włączenia V Dywizji Piechoty AK do wspólnej walki z Niemcami. W Żytomierzu delegacja spotkała się z gen. Żymierskim i ppłk. Marianem Spychalskim oraz oficerami NKWD, na czele których stał oficer o nazwisku Iwanow.

Rozmowę prowadzili wyłącznie oficerowie NKWD. W nocy gen. Filipowski oraz towarzyszący mu oficerowie zostali aresztowani. Następnie, drogą przez Kijów, przewieziono ich do obozu NKWD w Trzebusce, dokąd dotarli w sierpniu 1944 r.”
Dzięki staraniom Departamentu Prokuratury Generalnej – Wydział Obrotu Zagranicznego, Komisja badająca sprawę lasu w Trzebusce otrzymała z Państwowego Archiwum Rewolucji Październikowej w Kijowie sprawozdanie, z którego wynika, że „strona radziecka zaprosiła do Żytomierza gen. Filipowskiego wraz z 5 oficerami. Tam został aresztowany, a we Lwowie NKWD aresztowało cały Sztab AK oraz wielu żołnierzy. Zostali oni wywiezieniu w sierpniu 1944 r. do wsi Trzebuska, położonej 20 km od Rzeszowa, i tam przez NKWD zlikwidowani. Pochowani zostali w 9 grobach o wymiarze 12 x 2 i 2 m w głąb. Pierwsza warstwa leży 70 cm w głąb”
Ze strony IPN w Rzeszowie trwają dalsze badania.

W lesie w Trzebusce są poszukiwane mogiły wymordowanych tam w okresie od sierpnia do września 1944 r. członków Armii Krajowej.

Na mogiłach wyrósł duży las, co utrudnia poszukiwania. Ustalono jednak miejsce istniejącego tam niegdyś obozu NKWD. Symboliczna mogiła, wysoki krzyż i tablica z napisem: „PAMIĘCI OFIAR TERRORU SOWIECKIEGO – WIĘŹNIÓW OBOZU ŚLEDCZEGO FRONTU UKRAIŃSKIEGO W TRZEBUSCE ZAMORDOWANYCH W TYM LESIE W 1944 R.” zapraszają do oddania hołdu Polakom zamordowanym na polskiej ziemi w barbarzyński, zdradziecki sposób przez władzę sowiecką.
Nie szukamy zemsty, nie dopominamy się o zdawkowe słowo „przepraszamy”, nawet wypowiedziane z najwyższego szczebla władzy – oczekujemy światła prawdy przez lata ukrywanej. „Prawda was wyzwoli”.
Przewiduje się zorganizowanie odpowiednich żałobnych uroczystości w lesie trzebuskim. Niech wiadomość o tym miejscu zbrodni dotrze do Polaków, którzy kochają Ojczyznę, gdyż tam, na polskiej ziemi koło Rzeszowa, została powtórzona zbrodnia Katynia.

OBÓZ NKWD W TRZEBUSCE - TURZY

Obóz NKWD Trzebuska - Turza (zwany „Mały Katyń”) – obóz koncentracyjny zorganizowany przez NKWD w sierpniu 1944 roku w pobliżu Sokołowa Małopolskiego dla pojmanych polskich żołnierzy Armii Krajowej, dezerterów sowieckich i cywilów. Działał do połowy listopada 1944 roku.

HISTORIA OBOZU

Obóz został zorganizowany niemal natychmiast po wkroczeniu sowietów do miejscowości 26 lipca 1944 roku, będąc poszerzeniem aresztu śledczo-wydobywczego, i miał pomieścić liczne osoby podejrzane o wrogość wobec ZSRR zatrzymane na terenach zdobytych przez 1 Front Ukraiński pod dowództwem Iwana Koniewa.

WIĘŹNIOWIE

Uruchomiony z osadzeniem pierwszych więźniów już 15 sierpnia 1944 roku, miał formę pięciu ziemianek będących prostokątnymi dołami 6 na 4 m, o głębokości ponad 2 m, zabezpieczonymi od osunięć drewnianymi okrąglakami i zadaszonymi ponad poziomem ziemi z jedynym otworem w dachu, przez który był dostęp do drabiny wpuszczanej w dół; otwór ten był jednocześnie jedynym źródłem świeżego powietrza. Obszar obozu zajmował ok. 50 arów na pastwisku gminnym we wsi Trzebuska, który wraz z całym terenem aż do rzeki ogrodzono wysokim na ponad 2 m podwójnym płotem z drutu kolczastego, straż zaś pełnili żołnierze jednostki NKWD z psami.

Stojący w środku obozu budynek Domu Spółdzielczego również przystosowano do celów więzienia, zabijając okna deskami i wycinając w drzwiach okrągłe wizjery do podglądu. Tak tu, jak i w ziemiankach rozrzucono na podłogi siano z wielkiego stogu pośrodku pastwiska, na którym spali więźniowie stłoczeni tak, że musieli się układać do snu, leżąc bokiem.

Każda z ziemianek mieściła około 20 ludzi, zaś w Domu Spółdzielczym stłoczono w czterech pomieszczeniach około 150–200 więźniów. Przebywali oni w obozie na ogół krótko, mianowicie około jednego miesiąca, co określa liczbę około 250 ludzi przetrzymywanych jednocześnie ludzi, zaś w ciągu całego działania obozu przebywało w nim około 1700–2000 osób. Oficerowie NKWD zamordowali w obozowym miejscu kaźni, w lesie we wsi Turza, około 300 osób.

Więźniami byli głównie AKowcy należący do Podokręgu Rzeszowskiego AK pojmani podczas Akcji „Burza”, w szczególności uczestnicy Powstania Lwowskiego, oraz śpieszący na odsiecz Powstaniu Warszawskiemu. Prócz nich więziono tu m.in. również dezerterów z Armii Czerwonej i z Ludowego Wojska Polskiego.

LOS WIĘŹNIÓW OBOZU

Celem obozu było dość szybko przeprowadzić zakorzenienie władzy sowieckiej, którą Polski Komitet Wyzwolenia Narodowego (PKWN) uprawnił do wydawania i wykonywania wyroków na terenach zdobytych. Odosobnieni więźniowie byli przesłuchiwani od kilku do kilkunastu godzin w obejściach pobliskich obozowi, z których przeważnie NKWD wysiedliło właścicieli, ale nie wracali już do "swoich" miejsc lecz do innych, albo do ziemianki numer dwa, gdzie oczekiwali śmierci. Wielu wcielano przymusowo do Armii Berlinga, oficerów zaś najczęściej zsyłano w głąb ZSRR. Przesłuchania odbywały się z udziałem enkawudzistów z załogi obozu oraz przyjeżdżających najczęściej we czwartki enkawudzistów z Sokołowa Małopolskiego.

Również we czwartki najczęściej odczytywano wyroki przez otwartą klapę włazu ziemianki, a na miejsce kaźni ofiary wywożono już ze skrępowanymi z tyłu rękami ciężarówkami do lasków Turzy (ok. 3 km od obozu), gdzie mordowano ich obnażonych strzałem w tył głowy, albo, dla oszczędności nabojów, przez poderżnięcie gardła, często obwiązanego strzępami ubrania, aby zmniejszyć krwawienie. Zamordowanych ułożonych warstwami we wcześniej wykopanych dołach zakopywano zacierając ślady.

KONIEC OBOZU

AK nagłośniło działanie obozu w Trzebusce – Turzy ulotkami rozrzuconymi po okolicy, co najpewniej spowodowało przyjazd Iwana Koniewa, po którego rozmowie z komendantem obozu (tytułowanym "pułkownikiem kompanijnym") obóz zlikwidowano, zacierając wszelkie ślady materialne. Pierwszych odgrzebań mogił pomordowanych dokonało AK jeszcze w 1944 roku, potwierdzając wcześniejsze doniesienia o szczegółach tego ludobójstwa, zaś na początku lat 90. XX wieku ekshumowano 5 mogił dokumentując tożsamość niektórych zamordowanych.

ŚLEDZTWO IPN

Śledztwo zbrodni popełnionych w Trzebusce - Turzy prowadziła Oddziałowa Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu Instytutu Pamięci Narodowej w Rzeszowie, umarzając je jednak 7 maja 2004 roku – nie będąc w stanie udokumentować popełnionych zbrodni wobec całkowitego braku współpracy ze strony archiwów w Rosji i w Kijowie, gdzie prawdopodobnie przechowane mogą być dokumenty podające szczegóły zbrodni.

W końcu lipca 1944r. Armia Czerwona wkroczyła na tereny Rzeszowszczyzny. Armia Krajowa współdziałając z armią sowiecką, starała się na ile tylko to było możliwe w miarę samodzielnie wyzwalać polskie ziemie, realizując plan Burza.

HISTORIA PODZIEMIA KONSPIRACYJNEGO ARMII KRAJOWEJ OBWÓD KOLBUSZOWA, KRYPTONIM "KEFIR"

Zasadnicze walki w ramach Burzy na terenie Obwodu AK Kolbuszowa

„Kefir” trwały od 25 lipca do 2 sierpnia 1944 roku, aż  cały ten teren został wyzwolony.

Najważniejszą dla Sokołowszczyzny była zapewne potyczka o Sokołów Małopolski.

Prawie nie bronione miasteczko zdobyte zostało w godzinach popołudniowych 25

lipca 1944r. przez oddziały 13 Armii I Frontu Ukraińskiego pod dowództwem gen.

Puchowa.

Wsparcia sowietom udzieliło zgrupowanie AK pod dowództwem por.

Czesława Cieślika „Agawy”. Samo wyzwolenie nie przyniosło miastu dużych

zniszczeń – te przyszły po bezmyślnym ostrzelaniu cysterny w rynku i jego pożarze

oraz po ostrzelaniu wieży kościoła parafialnego. Do dziś trudno jednoznacznie

wskazać winowajców zwłaszcza tego drugiego zdarzenia. Kolejne zniszczenia i

straty w ludności przyniosły w kilku dniach po wyzwoleniu naloty samolotów

niemieckich, które bezkarnie bombardowały i ostrzeliwały miasteczko. Po nich

nastąpiła długo oczekiwana wolność. Ale jej smak okazał się już wkrótce cierpki po

pojawieniu się w Sokołowie i okolicznych miejscowościach

sowieckiego NKWD. Przy wsparciu lokalnych komunistów rozpoczęły się

aresztowania członków podziemnych struktur AK, rozbrajanie oddziałów idących

na pomoc walczącej od 1 sierpnia Warszawie, zsyłki na teren ZSRS. Wyzwoliciel

okazał się być nie mniej okrutny od niemieckiego okupanta. Szczególnie boleśnie

mogli przekonać się o tym jeńcy obozu NKWD w Trzebusce.

Na mocy porozumienia z 26 lipca 1944 roku pomiędzy dopiero co powstałym

PKWN z rządem ZSRS na zajmowanych przez Armię Czerwoną ziemiach polskich

znajdujących się w strefie działań wojennych, położonych na zachód od tzw. Linii

Curzona, „władza najwyższa i odpowiedzialność we wszystkich sprawach

dotyczących prowadzenia wojny” koncentrować się miały „w ręku wodza

naczelnego wojsk sowieckich”. Oznaczało to, że los ludności polskiej, tak osób

cywilnych jak i żołnierzy AK, podlegała woli generalissimusa Stalina – w praktyce

jurysdykcji sowieckich sądów wojskowych. Oznaczało to jedno: na terenach

wyzwolonych przez Armię Czerwoną decydującą rolę miała odegrać NKWD, dzięki

której mogła zainstalować się w Polsce nowa władza komunistyczna.

OBÓZ NKWD W TRZEBUSCE

Na terenie Polski Lubelskiej wkrótce po przetoczeniu się frontu radziecko –

niemieckiego pojawiły się liczne obozy – więzienia NKWD. Przetrzymywano w

nich tych wszystkich, których NKWD określiło mianem zdrajców lub przeciwników

politycznych. Obozy NKWD miały różny charakter; część z nich było obozami

zbiorczymi, przejściowymi (np. Przemyśl – Bakończyce, Lwów, Brześć n/Bugiem).

Ludzi którzy tam trafiali, po pewnym okresie czasu, niezbędnym do zebrania

większej ilości więźniów, wywożono do łagrów NKWD na terenie ZSRS. Część

obozów NKWD tworzyło na miejscu obozów poniemieckich z czasów II Wojny

Światowej (np. Rembertów pod Warszawą, Skrobów k/Lubartowa). Jeńcy

przetrzymywani byli w barakach pozostałych po poprzednich obozach.

Najtrudniejsze warunki panowały jednak w prowizorycznych

obozach NKWD, jak określano je – typu polowego. Jeńcy tych obozów mieszkali w

ziemiankach wykopanych w ziemi. Charakterystycznymi dla tego rodzaju obozów

były pośpieszne przesłuchania, procesy i sądy (wszystko to mogło zamknąć się w

jednym dniu łącznie z wykonaniem wyroku). W wyniku wyroków

większość więźniów przewożono do obozów przejściowych NKWD a następnie do

łagrów na terenie ZSRS. Spora część jeńców ginęła jednak mordowana w lasach

przez „Smersz”. Tego typu obozami typu polowego były m.in. obózy w Trzebusce,

Rudnik n/Sanem, Jastkowie k/Stalowej Woli, Byszówce k/Klimontowa itd. Obozów

NKWD i tych nadzorowanych przez NKWD było bardzo dużo. Według

szacunków, wyroki śmierci wykonywano w ponad 100 miejscowościach, a część z

nich była wspólnym dziełem polskiego i sowieckiego aparatu represji. System

polowych ziemianek – obozów ziemnych był specjalnością osławionej zbiorczej

dywizji NKWD gen. Mjr Seriebriakowa. Według badającego to zagadnienie Józefa

Myjaka w tego typu obozach więziono kilka tysięcy ludzi a rozstrzelano kilkuset,

głównie własnych – sowieckich.

Obóz NKWD w Trzebusce nie był jedynym tego typu obozem na terenie tzw.

Polski Lubelskiej, takich było wiele. O większości z nich jednak nie wiemy z goła

nic. Można śmiało zaryzykować stwierdzenie, że obóz NKWD w

Trzebusce pomimo, iż okrywa go nadal mrok tajemnic, stosunkowo wiele z nich już

odsłonił i jest jednym z niewielu na terenie Polski tak dobrze poznanych. To zasługa

wielu ludzi, którzy począwszy od 1944 r. podjęli działania zmierzające do

zachowania pamięci o mordzie Turzańskim. Szczególnie należy tu pamiętać o Janie

Chorzępie, ks. Józefie Pelcu, Stanisławie Pieli a następnie wielu działaczach

Solidarności, którzy podjęli swoistą sztafetę pokoleń i doprowadzili do powstania

szumu medialnego, który spowodował wszczęcie śledztwa przez Prokuraturę

Wojewódzką w Rzeszowie w maju 1990 r. a następnie rozpoczęcie prac

ekshumacyjnych w lesie Turzańskim w 1990 roku.

Tak zakończył się długi okres kilkudziesięciu lat milczenia, które obowiązywało lokalne społeczeństwo w czasach Polski Ludowej.

Aleksander Szumański, Zygmunt Korus ""Radio Pomost" Arizona

Data:
Kategoria: Gospodarka
Tagi: #zbrodnie

Aleksander Szumański

Aleszum.blog - https://www.mpolska24.pl/blog/aleszumblog111111

Lwowianin, korespondent światowej prasy polonijnej w USA, Kanadzie,RPA, akredytowany w Polsce. Niezależny dziennikarz i publicysta,literat, poeta, krytyk literacki.
Publikuje również w polskiej prasie lwowskiej "Lwowskie Spotkania".

Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.