Jeszcze kilka dni temu Moskwa potwierdziła zamiar kontynuowania umowy tylko o kolejne 60 dni, oskarżając Zachód o brak pragnienia zniesienia ograniczeń na rosyjskie produkty rolne i nawozy. Chociaż eksport produkcji z Rosji bezpośrednio nie trafił na listę ograniczeń, rosyjskie władzy oświadczają, że wtórne sankcje dotyczące logistyki i ubezpieczenia poważnie komplikują sytuację.
Obecnie inicjatywa zbożowa jeszcze nie pozwala ułatwić bezpiecznej żegługi do eksportu żboża i powiązanych z nią produkcji żywnościowej oraz nawozów z wyznaczonych ukraińskich portów morskich do krajów Afryki i Azji. W tym samym czasie Rosja kontynuje ostrzały ukraińskich pól uprawnych celowo niszcząc infrastrukturę rolniczą i transportową. Z tego powodu Ukraina w tym roku nie mogła obsiać około 7 mln hektarów ziem uprawnych.
Przez ostrzały Ukrainy Rosja stwarza zagrożenia dla wszystkich dostawców żywności, a także odstrasza inwestorów, międzynarodowe firmy bezpieczeniowe, co swoją drogą znacznie zmniejsza możliwości eksportowe towarów rolnych.
Dlatego rosyjskie władze po raz kolejny mówią nieprawdę o tym, że to sankcje, a nie wojna w Ukrainie pogłębiają kryzys żywnościowy na świecie.
Z powodu takiego zachowania Kremla nad państwami Afryki i Bliskiego Wschodu ciąży realne zagrożenie głodem. Według danych ONZ, 35 milionów ludzi przebywa na krawędzi zagłodzenia, a pomocy humanitarnej potrzebuje 339 milionów ludzi. Według innych szacunków, z ostrym brakiem żywności ma do czynienia ponad 120 milionów tylko w samej Afryce.
Rosja powinna natychmiast zatrzymać swój szantaż na skalę światową i dać możliwość ukraińskiej żywności swobodnie się przemieszczać.