Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Jak Rosjanie zajęli miejsca Niemców w Auschwitz

Obiecywali wolność. Zdruzgotany okupacją Naród witał ich z nadzieją i kwiatami. Zamiast wybawicieli przyszli bezwzględni zbrodniarze. Jeszcze nie ucichły strzały II wojny, a NKWD już otworzyło w Auschwitz własny obóz. Według propagandy, wojska radzieckie „wyzwoliły” Oświęcim. Było to jednak wyzwolenie takie, jakiemu podlegała cała Polska. O tym mówi się mało albo wcale. Dlaczego ta zbrodnia stalinowska została całkowicie przemilczana? Tyle się pisze dziś o wyzwoleniu Auschwitz ale nie mówi się że NKWD zajęło miejsce nazistów. JAKA JEST PRAWDA O Auschwitz ??

Jak Rosjanie zajęli miejsca Niemców w Auschwitz
źródło: Domena publiczna

Nikt nie mógł czuć się bezpieczny w zetknięciu z czerwoną szarańczą. Żołdacy Stalina zamordowali dziesiątki tysięcy Polaków. Patriotów zaciągali do enkawudowskich katowni. Nawet małe dzieci zamykali za drutami obozów. Kobiety nie były dla nich ludźmi, ale wyłącznie łupem. Nie sposób zliczyć ile Polek padło ofiarą chorej żądzy czerwonoarmistów. Na pewno zbyt wiele.

Gdy Niemcy tracili miasto za miastem, ewakuowali fabryki i panicznie uciekali na zachód, wydawało się, że już niedługo nastanie koniec piekła. Wielu z tych, którzy tak myśleli, miało się dopiero przekonać, jak wygląda otchłań.

Wiemy, jak wyglądało "wyzwolenie" Armii Czerwonej. Dla kobiet rozpoczął się nowy koszmar -gwałty. Gwałcono staruszki i małoletnie dziewczyny. Nie oszczędzono nawet ciężarnych i kobiet z niemowlętami na rękach.

Widząc apogeum grozy w postaci obozów śmierci, ludzie przysięgli: „Nigdy więcej”. Jednak obozy koncentracyjne jako takie nie zniknęły, a wręcz się rozmnożyły.

Polacy nie uczą się o tym, że wraz z wypędzeniem niemieckiego najeźdźcy piekło obozów koncentracyjnych i pracy przymusowej wcale się nie skończyło. To co znajdowało się za bramami tych obozów.do dziś budzi przerażenie.

Dawne miejsca zagłady zaczęły funkcjonować na nowo już w ostatnich miesiącach wojny, Szacunki ekspertów mówią o istnieniu od kilkudziesięciu do grubo ponad tysiąca różnego rodzaju obozów: przejściowych, zbiorczych, pracy przymusowej, filtracyjnych, internowania, reedukacyjnych...

Wkraczające wojska sowieckie gładko przejęły infrastrukturę wykorzystywaną przez nazistów i razem z UB doprowadziły do śmierci około 25 000 więźniów

Każdy z komunistycznych obozów był na swój sposób przerażający, jednak najgorszą sławą cieszył się ten w Świętochłowicach.. Pierwszych zatrzymanych skierowano do obozu Swiętchłowice Zgoda już w lutym 1945 r.  O tym obozie napiszę pózniej.
.

,,WYZWOLENIE" OBOZU W AUSCHWITZ.

Celowo nie dałam w swoim opracowaniu duzo zdjęć. Zdjęcia z wyzwolenia były robione dużo pózniej niż w mrozny styczeń 45 r. Zwróćcie uwagę że na zdjęciach nie ma śniegu, a niektórzy więzniowie nie wyglądają już tak tragicznie. ( Specjalnie wybrałam te zdjęcia na których to doskonale widać).

Brak odpowiedniego sprzętu tuż po wkroczeniu żołnierzy Armii Czerwonej na teren KL Auschwitz-Birkenau, a także szereg innych czynników spowodował, że nie posiadamy rzeczywistego zapisu pierwszych godzin po odzyskaniu przez więźniów wolności.

Ci, którzy byli świadkami tamtych wydarzeń zdecydowali się jednak na ich rekonstrukcję i swego rodzaju odegranie scen, które według nich oddawały atmosferę tamtych chwil.

Oczywiście Sowieci trzymali to w tajemnicy, a polskie społeczeństwo było nieświadome....
.

OBÓZ W ŁAPACH CZERWONYCH.

W części obozu macierzystego Auschwitz I, zainstalował się Urząd Bezpieczeństwa. Były to trzy robotnicze kamienice istniejące do dziś przy ulicy Stanisławy Leszczyńskiej 1. Na północ od nich znajdowały się baraki należące do Auschwitz I, na których terenie dziś są ogródki działkowe.

Obozem początkowo kierowało NKWD, potem przejął go UB. Nie było tu Niemców, wszyscy osadzeni byli Ślązakami, których władza z różnych powodów uznała za wrogów ludu, kolaborantów, zdrajców..

Do ubeckiego obozu można było trafić bardzo łatwo, wystarczył donos życzliwego sąsiada, z którym przed wojną prowadziło się na przykład spór o kawałek gruntu albo gruszę.

Józef Jancza, wówczas 12-latek, tak opowiada o aresztowaniu i śmierci swojego ojca w Oświęcimiu: „Motywem zabójstwa mojego ojca był rabunek. Natychmiast po aresztowaniu nasz sąsiad, Polak, przejął nasze gospodarstwo.

Podobnie było w przypadku wszystkich gospodarzy z naszej wioski. W 1945 roku wystarczył jeden donos, jedno fałszywe oskarżenie, aby przejąć cudzy majątek. To była pokusa, której wielu nie potrafiło się oprzeć”.

Sowieckie władze wojskowe poczynały sobie z wielką swobodą, adaptując na swoje potrzeby tereny byłego KL Auschwitz. Enkawudziści w lutym 1945 r utworzyli dwa podobozy oznaczone numerami 22 (na terenie obozu macierzystego) i 78 (w obrębie Birkenau).

Pierwszy z tych obozów, przeznaczony dla jeńców niemieckich, przystosowano do maksymalnie 1,5 tys. osadzonych, których systematycznie wywożono do Związku Radzieckiego lub innych obozów w Polsce.

W drugim przetrzymywano m.in Ślązaków i Opolan, deportowanych później do kopalń w Zagłębiu Donieckim. Wśród nich było dużo osób narodowości polskiej. W Auschwitz-Birkenau, w dawnej części kobiecej NKWD założyło obóz nr 78 istniejący do wiosny 1946 r.

Wszyscy pracowali przy demontażu okolicznych fabryk (np. IG Farben). Straże nie prowadziły celowej eksterminacji, jeńców gnębiły jednak głód i przemęczenie

,,Krematoria, ponieważ miały płaskie dachy, posłużyły bolszewikom jako parkiety do dzikich tańców, które urządzali w rytm harmoszek” – mówi historyk z Uniwersytetu Śląskiego prof. Zygmunt Woźniczka. ( o tym przeczytajcie w artykule -link w komentarzu)

Bolszewicy zdemontowali nawet z obozowej bramy słynny napis „Arbeit macht frei”. W ostatniej chwili, gdy był już zapakowany do skrzyni i gotowy do wywiezienia do Sowietów, polskim strażnikom udało się go „odkupić” za kilka butelek wódki.

Praca wykonywana w prymitywnych warunkach powodowała wśród nich wiele okaleczeń, a nawet śmierci. Również strażnicy na każdym kroku szykanowali zatrzymanych.

Jedna z więźniarek wspominała: Musieliśmy czyścić ubikacje, które były strasznie zanieczyszczone ludzkimi odchodami. Kazano nam zaprowadzić w nich porządek gołymi rękami.

Na każdym kroku chciano nam pokazać, ze jesteśmy teraz niczym. Grozili nam, że jak nie będziemy bystro rabotali, to nas na Sybir wywiozą.
.

Z AUSCHWITZ NA SYBERIĘ....

Komendantem obozu był pułkownik Masłobojew, który w najmniejszym stopniu nie liczył się z polską administracją państwową. Jakby tego było mało, sabotował zbieranie materiałów przez Komisję Badania Zbrodni Niemieckich.

O wywożonych do Związku Radzieckiego Ślązakach mówił jako o wyjeżdżających tam w celach „zarobkowych”.Pod koniec sierpnia 1945 r specjalna komisja do spraw uwolnienia więźniów zaczęła interweniować.. Rzeczywiście zaczęto ich zwalniać. Głównie jednak w celu wywózki na Sybir. Łącznie od

28 maja do końca września 1945 r wyekspediowano z Oświęcimia do łagrów w Związku Radzieckim 19,5 tys. niemieckich jeńców wojennych oraz 3750 osób cywilnych.
Obóz stawał się tematem coraz głośniejszych dyskusji wśród Polaków.

Po kraju krążyły plotki, że Sowieci dokonują egzekucji na więźniach oraz ponownie uruchamiają krematorium. Nie było to prawdą, ale lista zmarłych rzeczywiście rosła. Z całą pewnością wiadomo o 144 zgonach, do jakich doszło między kwietniem 1945 a lutym 1946 r.

Były jeniec niemiecki, Ulli Scholz, napisał o swoim pobycie w Oświęcimiu: „Chciałem powiedzieć, że nie czuję nienawiści do polskich ludzi, ponieważ przy poznaniu tych obozów (szczególnie w Oświęcimiu) zrozumiałem wielki ból i cierpienie, które zadały polskim, żydowskim i innym obywatelom zbrodnicze faszystowskie Niemcy”

Z oświęcimskich obozów NKWD można było trafić między innymi do łagrów w Karagandzie (Kazachstan), na stepy Syberii Zachodniej, do Murmańska lub na Kaukaz. Nikt nie wie, ilu z wywiezionych było Polakami, ale patrząc na późniejsze proporcje zwolnionych z obozu, musiała to być liczba znaczna.

O ile cierpienia zadane Niemcom można zrzucić na karb sowieckiej chęci zemsty za okrucieństwa i koszmarne warunki, jakie Wehrmacht zgotował kilka lat wcześniej setkom tysięcy jeńców sowieckich, o tyle trudno wytłumaczyć los Polaków, wysyłanych z Oświęcimia do łagrów.
.

WSPOMNIENIA I RELACJE BYŁYCH WIĘŻNIÓW.

W 1945 r. w sowieckich transportach spotkać można było więźniów Polaków odzianych w oświęcimskie pasiaki.
,,Okazało się, że rodzimi ubecy byli dla więźniów obozu gorsi od sowieckich. To była gehenna. Nie było co jeść. Żywili więzniów liśćmi kapusty i otrębami.

Jedną kromkę chleba dostawali po południu, gdy przyszli z pracy. Była tak cienka, że jak oglądać ją pod światło, to można by wszystko zobaczyć. Epidemia tyfusu przetrzebiła obóz, więźniowie marli setkami.

Ubecy kazali wrzucać ciała do dołu nad Sołą i zasypywać wapnem. Nikt dziś już dokładnie nie wie, gdzie ów dół się znajdował." wspomina jeden z byłych więzniów.

Z relacji ocalałych wynika, że komendant o nazwisku Sowa, milicjanci Hałat oraz Bolesław i Rudolf Majdakowie zachowywali się po ludzku, przymykając oczy na kradzieże chleba czy nawet z narażeniem własnego bezpieczeństwa umożliwiając ucieczkę więźniowi Rudolfowi Góralowi.

Inni milicjanci, na czele z niejakim Kubistym i Bajdysem, byli jednak prawdziwymi sadystami. „Często nas bili. Musieliśmy skakać żabki. W obozie był taki jeniec z Niemiec. Nie mógł chodzić, to szczuli na niego psa. Ten pies go gryzł. Pewnego dnia zagryzł go całkiem”.

„Te milicjanty w nocy przychodzili do nas. Pijani byli. Potem chcieli z nami broić. To porucznik Henek strzelał do mnie” – wspominała inna więźniarka, Anna Pudełko.
.

LIKWIDACJA OBOZU I ZATAJNONA PRAWDA.

Obóz zlikwidowano w marcu 1946 r.,ale niektórzy więźniowie musieli odsiedzieć swoje jeszcze rok w Jaworznie lub w Krakowie na ul. Montelupich. Marta Nycz miała i tak więcej szczęścia od swojej siostry, którą NKWD od razu wywiozło na Sybir.

Nie wiadomo, ile dokładnie osób zamordowano po 1945 r. we wszystkich trzech obozach na terenie dawnego Auschwitz ani ilu Polaków wysłanych z obozów wymordowano potem w łagrach.

Prawda o obozach, które funkcjonowały w Polsce po 1945 r., wciąż nie może przebić się do naszej świadomości historycznej. Warto przypomnieć o ofiarach i spytać, ilu zbrodniarzy uniknęło sprawiedliwości.

Powodem jest nie tylko bierność osób kreujących polską scenę polityczną, lecz również brak wiedzy historycznej wśród społeczeństwa, które nie tylko zapomina o historii tego niemieckiego obozu koncentracyjnego w czasie wojny, ale także o jego dziejach w czasie walk z narzuconą na sowieckich bagnetach władzą komunistyczną.

Tragiczna historia obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu nie zakończyła się w momencie wycofania się Niemców z terenów Polski, trwała ona jeszcze długo przy wsparciu sowieckiego żołnierza i przy pełnej zgodzie komunistów polskich tworzących marionetkowy rząd polski.

Sowieckie obozy były doskonale zorganizowane i nadzorowane. Podlegały Ministerstwu Bezpieczeństwa Publicznego oraz Centralnemu Zarządowi Przemysłu Węglowego. Obozy ciągnęły się przez całą nową Polskę. To był system, o którym nigdy głośno w Polsce nie opowiedziano.

Początek końca koszmaru osadzonych w stalinowskich obozów w Polsce nastąpił tak naprawdę dopiero w 1953 r wraz ze śmiercią Josifa Wissarionowicza.

Kilka miesięcy po jego zgonie Beria ogłosił, że zamierza likwidować system pracy przymusowej w Rosji. W Polsce 8 sierpnia 1953 r powstał organ, który miał kontrolować system więziennictwa.

Po miesiącu prokurator generalny wydał zarządzenie o przedterminowym zwalnianiu osadzonych przez specjalną komisję.

Wkrótce komunistyczne obozy zaczęły pustoszeć i ich los był przesądzony. Tylko zniszczeni fizycznie i psychicznie osadzeni nie mieli możliwości dochodzenia sprawiedliwości.

Jeśli chcieli żyć, musieli milczeć. Oprawcy w rodzaju Gęborskiego, czy Morela, uniknęli odpowiedzialności.

Mimo że w prawie każdej książce o okresie stalinizmu figuruje nazwa: Wydział Więzień i Obozów MBP, nikomu nie przyszło dotąd do głowy spytać: jakich obozów? Dlaczego akurat ta zbrodnia stalinowska została całkowicie przemilczana?

Nie możemy tego zapomnieć ze względu na pamięć o naszych przodkach, którzy ginęli w tym obozie.

W 1947 r Sejm Rzeczypospolitej Polskiej przyjął uchwałę, na mocy której teren miejsca zagłady miał się stać miejscem pamięci. Tylko jednak o więźniach, którzy przebywali tu i zginęli w latach niemieckiej okupacji !. Kolejne dwa lata działalności Auschwitz wymazano z historii.

Muzeum upamiętniające ofiary niemieckiego obozu koncentracyjnego w Auschwitz zostało maksymalnie oderwane od współczesnej Polski.

Miejsce uświęcone krwią tysięcy pomordowanych naszych przodków staje się terenem targów obcych nacji, chcących decydować o naszej historii i ziemi przodków.

--------------------------------

Polak Adolf Forbert. stał na czele ekipy „ludowego” Wojska Polskiego, która filmowała teren byłego niemieckiego obozu Ubrany był w mundur radziecki, ale na furażerce miał polski, piastowski orzeł.

Forbert przebywał w KL Auschwitz-Birkenau przez dwa dni i jedną noc. Po latach wspominał, jaki widok z obozu utkwił mu w pamięci: „Długie szeregi opuszczonych baraków, sterczące ze śnieżnych zasp kończyny zmarłych, a wokół cmentarna cisza"...

Forbert fotografował leżące na terenie obozu wychudzone zwłoki, wycieńczonych więźniów, ale też dokumentował infrastrukturę obozową - baraki, kolczaste ogrodzenia, oraz pozostałości krematoriów i komór gazowych.

Niestety dokumentacja ta zaginęła, a los nagrań oraz fotografii do dzisiaj pozostaje nieznany....."

Materiał z :

https://m.facebook.com/story.p...(link is external)

-----------------------------------

Polecam zaintresowanym artykuły w tym temacie 

Obozy NKWD na terenie Polski zaraz po II Wojnie Światowej
https://sablane.pl/artykuly/nk...(link is external)

Obozy na ziemiach polskich 1944–1958
https://sztetl.org.pl/pl/slown...(link is external)

Radzieckie obozy – system Gułag
https://warhist.pl/wojna/radzi...(link is external)

Potańcówki sowietów na dachu krematorium.
https://www.polskieradio24.pl/...(link is external)

Źródło:
https://m.facebook.com/story.p...(link is external)

Data:
Kategoria: Polska

Tezeusz

Tezeusz - https://www.mpolska24.pl/blog/tezeusz

" Patriotą się jest lub się bywa, bywają ci dla których interes własny jest ważniejszy od ojczyzny" - Rotmistrz Witold Pilecki.

Patriotyzm to nie słowo, to godność bycia Polakiem.
CWP!

Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.