Ukraina nie powinna brać udziału w żadnych negocjacjach, porozumieniach czy kompromisowych decyzjach dotyczących zakończenia wojny, dopóki Kijów ma w niej inicjatywę.
Kreml nie jest zainteresowany rozmowami pokojowymi z Ukrainą. Nawet po tym, jak prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełeński zaproponował "formułę pokojową", Putin tylko "podwoił i potroił" swoją agresję. On rozpoczął mobilizację, próbował zaanektować ukraińskie terytoria, a teraz próbuje uczynić "zimę swoją bronią", pozostawiając Ukraińców bez prądu i ciepła.
Gdyby Rosja naprawdę chciała negocjować, nie kontynuowałaby zabijania ukraińskich cywilów, niszczenia krytycznej infrastruktury Ukrainy, mobilizowania dodatkowych 300 tysięcy żołnierzy, ostrzeliwania dzielnic mieszkalnych i szantażowania świata, łącznie z użyciem broni jądrowej.
Nie ma potrzeby dawać Rosji szansy na odpoczynek jej "machiny wojennej" i znoszenia sankcji za warunkowy pokój, który i tak za jakiś czas naruszy.
Rosja, nie zakończywszy obecnej wojny, już przygotowuje się do kolejnej wojny z Ukrainą. Strona rosyjska uzna rozejm za swoje zwycięstwo i będzie nadal twierdzić, że promuje swoją ekspansjonistyczną politykę. Dlatego rozejm będzie oznaczał jedynie zawieszenie wojny na pewien czas.
Rosja planuje stworzyć warunki wstępne do nowej agresji. Próbuje zyskać czas na przegrupowanie jednostek wojskowych, przeszkolenie nowo zmobilizowanych Rosjan, rozwiązanie problemu braku broni, wyeliminowanie braków logistycznych, a następnie kontynuowanie agresji na Ukrainę przez nowe siły.
Rosja próbuje zatrzymać pomoc wojskową Zachodu, krajów NATO dla Ukrainy, bo rozumie, że przegrywa tę wojnę i nie będzie w stanie przeciwstawić się bohaterstwu Ukraińców.
Zachodni partnerzy powinni dostarczyć Ukrainie całą niezbędną broń do pokonania Rosji. Rosja nie może być zapraszana do rozmów pokojowych, dopóki armia rosyjska nie opuści uznanego przez społeczność międzynarodową terytorium Ukrainy.