Głód, brak wody i lekarstw i przede wszystkim broni. Obłęd uwięzionych w zbombardowanych piwnicach. O tym nie usłyszymy w rocznicę powstańczego zrywu. Głosów osób, które powstanie widziały z bardzo bliska, lub brały w nim udział. Zostaną pewno także zagłuszone frazesami o moralnym zwycięstwie Stalina i jego komunistycznych popleczników. Nikt jednak nie zapomni o heroizmie mieszkańców stolicy, o tym, jak bohaterska młodzież postawiła się niemieckiemu okupantowi i zatrzymała pochód Armii Czerwonej.
Powstańcy Warszawscy to są Bohaterowie Rzeczypospolitej. Jak wielka jest wartość czynu Powstańczego i jak niezwykła państwowotwórcza jest pamięć tego czynu zbrojnego doświadczamy po latach. Powstanie Warszawskie było wielkim świadectwem postawy patriotyzmu, heroizmu i oddania dla swojej ojczyzny. Utrwalanie pamięci i budowanie postaw wykutych na barykadach Warszawy jest powinnością i obowiązkiem każdego Polaka dla całych pokoleń Polaków – o pokoleniach Kolumbów..Gdyby nie heroiczna i bohaterska walka Powstańców Warszawskich nie było by nigdy Wolnej Polski.
Tam na barykadach Warszawy wykuwało się myślenie o ojczyźnie o jej niepodległości o czym wspominał w 1979 roku Święty Jan Paweł II w Warszawie.
Często także pomija się aspekt militarny Powstania i wkład AK w dzieło pokonania III Rzeszy. Warszawa była ważnym węzłem komunikacyjnym. Przez dwa miesiące Niemcy mieli zablokowane połączenia kolejowe i drogowe z frontem wschodnim, co miało negatywne skutki dla zaopatrzenia Wehrmachtu w materiały wojenne. Zaopatrzenie trzeba było dowozić drogą okrężną. Ponadto powstańcy wiązali znaczne siły niemieckie – w przeliczeniu na jednostki taktyczne – w sile trzech dywizji.
Niemcy ponieśli też stosunkowo duże straty w walkach o Warszawę. Straty niemieckie trudno jest dokładnie oszacować. Bardzo pomocne w tym względzie są raporty dowódcy sił niemieckich w Warszawie SS-Obergruppenfuhrera von dem Bacha- Zelewskiego, który 5 października 1944 roku meldował Himmlerowi o 1570 poległych, w tym 73 oficerów i 7,5 tys. rannych. W 1947 roku, będąc już w niewoli alianckiej, Bach-Zelewski podał, że łączne straty po stronie niemieckiej wyniosły 10 tys. zabitych, 7 tys. zaginionych i 9 tys. rannych. Co ciekawe, Encyklopedia Wojskowa wydana przez Bellonę w 2007 r. podaje bezkrytycznie podobne liczby.
Reasumując straty Niemców i żołnierzy kolaboranckich, wywodzących się głównie ze Wschodu (ZSRR) były bardzo duże. Bach-Zelewski nie poniósł żadnej kary za tłumienie powstania w Warszawie, ciągle podkreślał podczas przesłuchań, że to on powstrzymał mordy na ludności cywilnej.
Można spierać się czy Powstanie było potrzebne, czy nie, ale w tamtej konkretnej sytuacji polityczno-militarnej, gdy pod sowiecką kuratelą komuniści utworzyli „rząd” pod nazwą PKWN, zdobycie Warszawy przez AK i światowy rozgłos tego wydarzenia mogło wymusić na ZSRR uznanie legalności i suwerenności prawowitych organów władzy Rzeczpospolitej Polskiej.
Wielkość Powstania nie polegała tylko na tym by zginąć na barykadach, ale kim byli później i co stanowili dla Polski i polaków. Za to bohaterstwo wówczas i tamtą wielką lekcję historii dzisiaj Polacy czerpią wzorce jak ojczyznę dzisiaj obronić w czasie gdy faszystowska roSSja pali i zabija niewinnych ludzi na Ukrainie.