Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Ławrow twierdzi, że Rosja nie powstrzyma się na Ukrainie

20 lipca szef MSZ Rosji Siergiej Ławrow oświadczył o rozszerzeniu geografii tzw. specjalnej operacji wojennej na Ukrainie poza granice samozwańczych republik DRL i ŁRL. On podkreślił, jeżeli Kijów uzyskuje od Zachodu coraz bardziej dalekosiężną broń, to cele geograficzne operacji będą posuwać się coraz dalej na zachód od obecnej linii frontu.

Ławrow twierdzi, że Rosja nie powstrzyma się na Ukrainie
ŁAWROW
źródło: gy934j_5e563744e5fea4_15581834

W 150-tym dniu wojny władze rosyjskie "w końcu zaczęły nazywać mordercze zamiary i krwawe zjawiska po imieniu". Wczorajszy wywiad ministra Ławrowa faktycznie potwierdza, że celem Rosji od samego początku i do dziś było zajęcie całego terytorium Ukrainy.

Na wschodzie i południu Ukrainy na setki kilometrów rozpościera się front z najbardziej zaciekłymi walkami w Europie od czasów II wojny światowej.

Realizacja rosyjskiego planu na wschodzie i południu Ukrainy nadal pozostaje na wczesnym etapie. W obwodzie Chersońskim, który został okupowany w maju, odbywają się przygotowania do referendum, celem którego jest proklamowanie niepodległości albo przyłączenie obwodu bezpośrednio do Federacji Rosyjskiej.

Moskwa uświadamia, czego chce osiągnąć w wojnie przeciwko Ukrainie: absolutnie tego samego domagała się w wojnie w Czeczenii. Jeśli Zachód pozostawi spustoszoną Ukrainę w zamian za fałszywy rozejm, który pozwoli Rosji zgromadzić siły do nowego ataku na osłabionego sąsiada, czeczeński scenariusz powtórzy się. Setki tysięcy pozostałych lub wywiezionych do Rosji Ukraińców teraz są karmieni rewizjonistyczną wersją historii, którą wciska się studentom Czeczenii w ciągu ostatnich 20 lat.

Moskwa planuje pozostawić tu swojego gauleitera, który potrafi wpłynąć na miejscową ukraińską ludność. Zranionych obywateli będą uczyć nowej wersji własnej historii, według której ich pochłanianie przez rosyjskich najeźdźców odbyło się w sposób całkiem ochotniczy albo w ogóle przez ucieczkę od radykałów i faszystów, którzy planowali wszystkich wymordować. W reszcie nowa generacja Ukraińców wyrośnie z poczuciem świętego obowiązku służenia Rosji.

Udział wojska w następnej rundzie rosyjskich podbojów imperialistycznych nie tylko jest oczekiwany, lecz także przymusowy. Młodzi mężczyźni z okupowanych terytoriów będą rzucani w ogień nowych wojen, ponieważ Rosja nie powstrzyma się tylko na Ukrainie. 

Prezydent Władimir Putin pragnie powrotu do granic imperialistycznej Rosji, a także utrwalenia swojej obecności militarnej im dalej na zachód. On twierdzi, że chce przywrócenia rosyjskiego wpływu na te obszary, które w ubiegłym wieku należały do Moskwy. Do jego kolejnych ofiar należą Finlandia, Estonia, Łotwa, Litwa, Polska, Słowacja, Węgry, Rumunia, Bułgaria oraz Mołdawia. 

Niestety, na Zachodzie niezbyt poważnie jest odbierana wiarygodność tego, że armia rosyjska może wyjść za granice Ukrainy. We Wspólnocie Europejskiej większość nie chce brać pod uwagę prawdziwe niebezpieczeństwo nie tylko dla dobrobytu i stabilności, lecz nawet ich suwerenności.

Na tym pewnie i polega strategia Zachodu, czyli w zaspokajaniu Putina. Ale Putin się nie uspokoi: jak nie uspokoił się po odgryzieniu części Gruzji w 2008 roku, nie uspokoił się po odebraniu Krymu i części wschodu Ukrainy w 2014 roku. Również jak i Hitler nie uspokoił się po odstąpieniu mu Czechosłowacji, tak i Putin nie uspokoi się, jeżeli Zachód zaoferuje mu Ukrainę.

Po zajęciu Ukrainy on całkowicie uwierzy w swoją rolę Mesjasza, obowiązkiem którego jest odrodzenie ZSRR. Ukraina, poza Rosją, jest największą republiką wśród byłych republik ZSRR. I wtedy on zacznie przywracać inne państwa pod rosyjski wpływ.

Przy tym takie zagrożenie uświadamiają sobie państwa, które są bliżej położone Rosji.

Obecna sytuacja z Rosją przypomina słowa rzymskiego historyka Tacyta: "Ubi Solitudinem Faciunt, Pacem Appellant": "Tam, gdzie oni tworzą pustynię, sami nazywają to światem". Kraj, w którym 90% istniejących terytoriów wygląda jak po apokalipsie, wymaga sobie nowych terytoriów.

Data:
Kategoria: Świat
Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.