Na tle dość udanych relacji między Turcją a Finlandią w rosyjskiej przestrzeni propagandowej wznowiono roszczenia terytorialne wobec tego kraju, wcześniej będącego częścią Imperium Rosyjskiego.
Ewidentnie, że prezydent W.Putin ma obsesję na punkcie przywrócenia Imperium Rosyjskiego albo przynajmniej jego pomniejszonego odpowiednika, Związku Radzieckiego, stulecie powstania którego przypada w tym roku.
Rosja oświadcza, że z przystąpieniem Finlandii do NATO, długość jej granic z krajami natowskimi zwiększy się prawie dwukrotnie. Rosyjskie władze już zaczęły przestraszać Finlandię środkami o charakterze wojskowo-technicznym. Jeszcze nie ma mowy o operacji specjalnej, ale rosyjskie media propagandowe oświadczają o możliwości przerzutu wojsk i sprzętu.
Jak uznają sami rosyjscy propagandyści, nacisk gospodarczy nie działa (gaz i pręt Rosja już odłączyła dla Finlandii).
Podstawowy akcent w obecnym momencie jest postawiony na roszczenia terytorialne, które ciągną się jeszcze z czasów Imperium Rosyjskiego, w narzędzie szantażu i bezprecedensowego nacisku na przygraniczne państwa, burząc tym samym system bezpieczeństwa Europy.
Operacja specjalna na Ukrainie jest ogłaszana jako model relacjonowania z nieprzyjaznymi państwami.