"Polskie pielęgniarki są u kresu wytrzymałości. Pracują ponad siły, słabną, mają objawy nerwicy, a pacjenci z COVID-19 umierają im na rękach. - Jesteśmy silne, ale u kresu wytrzymałości." Do tej granicy właśnie doszłyśmy – twierdzi do mediów Krystyna Ptok, szefowa Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych (https://www.medonet.pl/koronawirus/koronawirus-w-polsce,covidowi-pacjenci-umieraja-na-rekach-pielegniarek,artykul,07690509.html )
"Pracujemy ponad siły, nie narzekamy, ale po trzech godzinach przebywania w kombinezonie ochronnym, pod którym panuje temperatura 40°C, czujemy się, jakbyśmy zbyt długo siedziały w saunie. Szumi nam w uszach, mamy uczucie omdlenia...Ostatnio dwie nasze koleżanki pielęgniarki, po kilkunastogodzinnej harówce w takich warunkach, zmarły po przyjściu do domu. To są prawdziwe dramaty, z którymi się mierzymy. I jesteśmy w tym same, bez wsparcia psychologów" Żalą się na portalach internetowych pielęgniarki ze szpitali Covidowych.
Moja znajoma pielęgniarka ze szpitala Covidowego mówiła do mnie ze łzami w oczach " Ludzie Umierający na COVID-19 tulą się do nas błagają o pomoc". " 2 pielęgniarki zabezpieczają nieraz po 3 Odddziały, nie są w stanie pomóc wszystkim pracując min 12 godzin dziennie w kombinezonach jak z brezentu. ciało jest cale mokre pot zalewa oczy, zmęczenie zwala z nóg.."
"Rodziny nie mogą odwiedzać ich w szpitalu. Dlatego chorzy odchodzą w osamotnieniu, bez bliskich. I to się zdarza bardzo często. Najbliżej umierających osób jesteśmy właśnie my. Dramatyczne obrazy ciężko chorych, samotnych ludzi, którzy w ostatnich momentach życia przytulają się do ubranych w kombinezon, rękawiczki i przyłbicę pielęgniarek, będą coraz częstsze. Covidowi pacjenci umierają na rękach pielęgniarek..."
"Jesteśmy silne, ale są granice wytrzymałości. I do tej granicy właśnie doszłyśmy " - błagają pielęgniarki na internetowych forach. Nie wytrzymują fizycznie i psychicznie. Moja znajoma pielęgniarka , jak stwierdziła, schudła przez 2 miesiące 10 kilogramów, zasypia na stojąco, ze zmęczenia i stresów nie może funkcjonować jako żona i matka Nie może wypoczywać gdyś śnią się jej umierający pacjenci - to jest tragedia, jest załamana MA DOŚĆ !
TRAGEDIA W ZASIĘGU GŁUPOTY.
A skretyniałe, niepoważne bezmózgowia biegają obecnie po ulicach polskich miast bez maseczek i dystansu protestując, bawiąc się, bo im się chce seksu z kimkolwiek i gdziekolwiek a ciąża - to proste, zabić dziecko ! Zabijają, ale Covid 19 zabije ich i to jest ta sprawiedliwość. Będą umierać w cierpieniach i samotności błagając o pomoc, która może już nie nadejść. Ale teraz bawcie się i tańczcie w tym tańcu własnej śmierci.
Żródło :
https://www.bankier.pl/wiadomosc/Pielegniarki-maja-dosc-i-groza-rezygnacja-z-prawa-wykonywania-zawodu-8004317.html
https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2020-11-19/pielegniarki-maja-dosc-beda-strajkowac/
https://www.rp.pl/Covid-19/311189878-Koronawirus-Pielegniarki-nie-maja-juz-sil-by-walczyc-z-COVID-19-