Dzisiaj króciutki komentarz dotyczący możliwych reperkusji związanych z epidemią.
Rynki, wyczuwając możliwe problemy gospodarcze, notują poważne spadki. Chiny odnotowały poważne spadki sprzedaży, zapewne podobne zjawiska wystąpią wkrótce w innych miejscach, gdzie aktywność wirusa będzie poważniejsza.
Nie spodziewam się, żeby epidemia w samych Chinach mogła doprowadzić do recesji w świecie. W większości branż chińska produkcja może być zastąpiona, pochodzącą z innych miejsc. Mimo to, nawet zastępowanie zaopatrzenia chińskiego, innym spowoduje spowolnienie cykli dostaw, co będzie prowadzić do czasowych zaburzeń, natomiast w niektórych sektorach, zdominowanych przez chińską produkcje zaopatrzeniową (np. półprodukty przemysłu farmaceutycznego, elektryczna, elektroniczna i cyfrowa, tkanin) mogą nastąpić czasowe załamania, długoterminowe zerwania łańcuchów dostaw. Dla przykładu w zakresie płyt głównych do telefonów komórkowych dominująca pozycja Chin, może wywołać poważne problemy producentów w samych Chinach i poza nimi, nie czuję się na siłach, aby być w stanie odpowiedzieć na ewentualne pytanie, jaka część produkcji może zostać szybko przeniesiona do innych krajów, obawiam się, że nadwyżki mocy produkcyjnych są raczej nieduże, odwrotnie wygląda produkcja tkanin, o ile Chiny, produkują samodzielnie tyle, co UE i 3 kolejne kraje w rankingu, razem wzięte, to w przypadku tkanin droższych, zachód szybko by był w stanie zrekompensować brak produkcji z Chin, podobnie, w przypadku tańszych, Indie, Bangladesz, czy Wietnam, Pakistan również szybko wyrównałyby różnicę. Te 2, jakże skrajne przypadki, pokazują, jak może wyglądać sytuacja gospodarcza, w razie przedłużającej się walki z epidemią w Chinach.
Kluczowa dla koniunktury na świecie będzie jednak nie sytuacja w Chinach, a w innych krajach, o liczącym się potencjale, warto w tym miejscu przypomnieć, że wielka pandemia Hiszpanki uśmierciła 25% światowej populacji, śmiertelność koronawirusa jest 10-krotnie niższa (upraszczam, ale gdyby epidemia przerodziła się w pandemię, umrzeć może 300 mln ludzi), więc powodów do paniki nie ma, ale nie wiemy, jak wygląda śmiertelność, wśród osób, które zachorowały ponownie... Jeżeli władze w krajach Zachodu i uprzemysłowionego Wschodu podołają organizacyjnie zadaniu, bez skrupułów będą separować ogniska zakażeń, do realnej pandemii nie powinno dojść. Pretendent, w postaci Indii, może stać się dotkliwą ofiarą, praprzyczyną może być słabe zrozumienie dla zasad higieny w społeczeństwie…
Zapobieżenie pandemii oznaczać będzie, że apokaliptyczne wizje światowej recesji były mocnym przerysowaniem, nie mniej jednak naiwnością jest uważać, że żadne negatywne skutki nie nastąpią (takie głosy, obok histerycznie wieszczących zapaść gospodarczą na całym świecie też się odzywają).
Musimy też mieć świadomość, że problemy wywołane przez koronawirusa, mogą zostać wykorzystane do wywołania ograniczonego kryzysu zadłużeniowego, gdzie łatwiej będzie argumentować zapaść płatniczą, problemami z szerszą niż obsługa zadłużenia paletą zjawisk (w tym epidemia).
Realistycznie mniej wiemy, niż wiemy i bardzo trudno jest przewidywać, to co może przynieść przyszłość. Nie ulegajmy panice, ale nie lekceważmy zagrożeń, pamiętając, że ten wirus ma otoczkę lipidową, więc użycie mydła może być bardzo skuteczne.
Zaczynamy żyć w ciekawych czasach.
Jutro kolejny tekst, nieco inny