"Piątka Kaczyńskiego" to strzał w dziesiątkę. Taki wątpliwej jakości kalambur może z pełnym przekonaniem głosić kilka grup społecznych o sporych rozmiarach. Emeryci i renciści są wdzięczni partii rządzącej za podwyżkę emerytur o 8,33% (trzynastka, czyli jedna dwunasta...) Bogatsi będą rodzice, zwłaszcza jedynaków, ale też każdej innej gromadki, pod warunkiem, że ich latorośle nie są pełnoletnie . Młodzież pracująca miast i wsi, o ile zatrudniona legalnie i cokolwiek zarabiająca, już się swoim pitem nie podzieli z budżetem, zostanie jej w kieszeni trochę więcej kasy. Ludność miejsc, do których nie dociera kolej, a która nie posiada samochodów lub prawa jazdy, zyska autobusową mobilność (być może dzięki temu wyemigrują do miast, aby zasilić miejski elektorat i odbić dla PiS kilka lewicowych mateczników...)
Warto zadać pytanie, kto nie zyska? Bo strach pytać, kto straci, żeby nie narazić się na zarzut sprzyjania Wiośnie czy innym Europejczykom. Otóż nie zyskają dwie potężne grupy społeczne, czyli uczący innych i leczący się. Nauczyciele już to zauważyli i zaczynają protesty. Pewnie coś wywalczą, o czym świadczy start minister edukacji w wyborach europejskich. Gdyby miała postawić na swoim i nie dać - to nie musiałaby znikać z oczu mediów przed ważniejszymi wyborami do parlamentu.
Na listach do PE nie widać ministra zdrowia. I to jest słaby sygnał dla pacjentów. Bo właśnie pacjenci - to grupa społeczna, o której potrzebach w piątce Kaczyńskiego ani widu, ani słychu. Cały ubiegły rok ochrona zdrowia była priorytetem rządu. Zapisał w ustawie o 6 procentach, że zwiększą wydatki na zdrowie do 6 procent.
Kreatywny sposób liczenia procentów PKB na dwa lata wstecz był pierwszym sygnałem, że ze zdrowiem w rządzie coś nietęgo. Czy rzeczywiście rząd zapomniał o zdrowiu? Nie chce się wierzyć. We wszystkich badaniach opinii społecznej zdrowie ląduje na początku spraw, którymi ludność (czytaj: elektorat) się interesuje. Dlatego pozostaje czekać, aż coś dla zdrowia ogłoszą. Pewnie przed wyborami europejskimi już nie zdążą. Ale powinni coś wymyślić przed wyborami do Sejmu.
Rząd o zdrowie musi zadbać. Muszą coś przygotować w cichości gabinetów Ministerstwa Zdrowia, a może bardziej Finansów. W przeciwnym razie na egzaminie wyborczym, w jesiennej sesji, zamiast piątki z plusem będzie pała.