Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Dlaczego PiS przegrywa w miastach i wygrywa na prowincji?

Przeczytałem kilka notek blogerów na ten sam temat i cóż, ich wnioski są mniej więcej zgodne z moimi, nie napiszę więc tutaj nic szczególnie odkrywczego. Główna teza brzmi: PiS przegrał w miastach bo nie umie lub nie chce wprowadzić w PL prawa i sprawiedliwości, a na prowincji wygrał bo dał kasę. Gdyby jednak ktoś z Państwa był zainteresowany szczegółami zapraszam.

Wynik PiS nie był efektem kampanii wyborczej ale wynikał z przyczyn strukturalnych. Patrząc na wyniki liczbowe jest to oczywistość nie ma chyba sensu jej uzasadniać. W związku z faktem że to PiS rozdawał karty dostał wynik taki jakiego chciał.
Jakie są te strukturalne przyczyny.

1. Zgoda na kłamstwo i nierównowagę w mediach. Postawiłbym taką tezę, że wyniki w miastach i na prowincji będą proporcjonalne do oglądalności TVN i czytelnictwa GW. Tam gdzie będą one wysokie tam PiS będzie przegrywać, gdzie niskie wygrywać. PiS solidnie na to zapracował przez 
a. brak uchwalenia ustawy dekoncentracyjnej
b. brak kar za kłamstwa
Sama dekoncentracja nie zmieniłaby wiele. Po prostu tvn-y nadawałyby to samo tylko już pod własną esbecką czy wsiową flagą. Myślę też, że za mniejsze pieniądze bo chyba dawni towarzysze nie byliby tak szczodrzy a i banki nie tak chętnie dawałyby kredyty.
Brak kar za kłamstwa. Przypomnijmy sobie I próbę puczu i męczeńską "śmierć" Diduszki. TVN pokazała to jakby było na serio. Rada Mediów przysoliła jakąś widoczną karę finansową dostała kopniaka i odtąd milczy zezwalając na wszystko. Poseł Tarczyński głośno oznajmił wprowadzenie ustawy antyfejkowej i na tym byt tej ustawy się skończył. Powiedzmy sobie szczerze, w kłamstwie manipulacji i medialnej propagandzie spece PiS, choć próbują,nie mają szans z ludźmi resortu.
 
Pośrednio tezę tę udowodniły ostatnie działania PiS mianowicie straszenie wprowadzeniem ustawy o rugowaniu kapitału zagranicznego z mediów między I a II turą wyborów. Oczywiście tvn-y nie przejęły się tym. Wszyscy wiedzą, że żadna taka ustawa nie wejdzie w PL w życie. Samodzielna większość PiS jest tu wystarczającą gwarancją.

2. Biała flaga PiS w debacie publicznej. Na ten element coraz częściej zwraca się uwagę, choć moim zdaniem zbyt rzadko. PiS zaprzestał walki o swoje racje. To podstawowy błąd. Ludzie niechętnie idą za tym kto kłamie albo łamie prawa. Tymczasem Prawo i Sprawiedliwość nie potrafi dziś powiedzieć dlaczego ma rację. Nie potrafi wykazać, że nie tylko nie łamie konstytucji ale ją broni i postępuje w zgodzie z nią. Mści się tutaj kunktatorstwo i ucieczka przed sporem. Bo tak to już jest, że jeśli np osobniczka KG-P x-naście razy krzyczy głośno do osobnika PiS: łamiesz konstytucję a osobnik PiS odwraca i odchodzi, albo cośtam duka, to ludzie pomyślą: coś jest na rzeczy. Czemu PiS tak robi? Doprawdy nie rozumiem. Po ludziach jakich wysyła do mediów widać, że nie są to tuzy intelektu, zwykle co najwyżej średniacy ale i takim wojskiem przecież sporo można ugrać. Tym bardziej, że może nie w samej partii ale wokół PiS są ludzie którzy potrafiliby i wykazać i wyartykułować z odpowiednią mocą racje. Szczególnie jest to widoczne na ulicy, gdzie ongiś PiS był mocarzem i potrafił stworzyć wielkie demonstracje (przy okazji ile to już miesięcy mija od zapowiedzianej przez przewodniczącego Dudę wielkiej lutowej manifestacji Solidarności z poparciem dla rządu?) Dziś na placu pozostaje jedynie śmieszny KOD i rachityczni UBywatele RP. Gdy zaś część środowisk okołopisowskich nie wytrzymuje i stara się zrobić manifestacje antykodowskie to albo są one niewypałem (jak próby p. Sakiewicza i GP na które przyszła garstka nakryta przez KOD kapeluszami) albo, jeśli frekwencja jest znacząca, to minister Brudziński rozpędza je pałami i polewaczkami (w przeciwieństwie do imprez KODu gdzie to policjanci mogą bezkarnie dostać czy to pałą czy z liścia). Skąd w PiS ta taktyka ucieczki do mysiej dziury i zostawiania białej flagi? Sądzę, że z góry. Dlaczego? Pewnie ze strachu. Przed czym? Nie mam pojęcia.

3. Przyzwolenie na złodziejstwo. "My nie ruszamy waszych wy nie ruszacie naszych" wg St. Michalkiewicza to fundament porządku ustrojowego III RP i PiS w pełni mu hołduje. Również w tej kadencji. Nie dlatego, że nie można bo sądy, nie można bo nie tacy prokuratorzy itd. itp. Po trzech latach widać to wyraźnie: żadna władza nie będzie karać ludzi ze świecznika za nadużycia finansowe bo w żadnej partii nie ma woli politycznej by to robić. PiS nie jest tu wyjątkiem tylko postępuje sprytniej, gdy ciśnienie elektoratu jest zbyt duże rzuca jakiś ochłap. A wyroków nie ma nie było i nie będzie. Zresztą taki jest w PL etos działacza partyjnego. Najcelniej ujął go Jarosław Kaczyński TKM, czyli mówiąc oględniej: teraz nasza pora aby się nachapać. Ciekawe czy mówiąc to Kaczyński wiedział, że mówi też o swojej partii. Co się dziwić ludziom, że nie wierzą w słodkie słówka PiS o łapaniu złodziei, skoro widzą, jak jest? Niby czemu mają nie wybierać takiej Zdanowskiej czy wójta z 92 zarzutami? Skoro państwo nie karze za złodziejstwo to znaczy, że kraść mienie publiczne można. A, że PiS mniej kradnie? Dla jednych to jest argument dla innych nie.

4. Eunuchowatość i tromtadracja. Tak to się dzieje ostatnio, że PiS jest w gębie ogierem a w działaniu eunuchem. Reforma sądownictwa, ustawa o IPN, 100-lecie odzyskania niepodległości, rozbrojenie komisji AmberGold itd. itp. Daleko na tym nie zajadą.

5, Prymitywizm propagandy. To już może mniej z innych notek, a raczej z osobistych doświadczeń. Po prostu zaczyna mnie mierzić prymitywizm propagandy na portalach czy to niezależna, czy wPolityce. Ostatnich miesięcy można streścić w trzech przekazach:
a. Jesteśmy wspaniali, nasza gospodarka kwitnie
b. To straszne, wielki skandal: tamci cośtam powiedzieli
c. Olbrzymi sukces, aleśmy im zadali bobu: nasz cośtam powiedział
Takie teksty? I to od medialnych podpór partii rządzącej? Dobrze, że zasięg tych portali nie jest duży, bo pewnie i na prowincji siadłoby poparcie.

Czyli podsumowując:
Generalnie, pomijając przyczyny kulturowe, cywilizacyjne itp. PiS wygrał na prowincji bo dal jej kasę, a prowincja potrzebowała kasy jak kania dżdżu. PiS przegrał w dużych miastach, bo obiecywał kasę i jeszcze więcej kasy, a ludzie stamtąd oczekiwali czegoś innego.
Czego?
Nie wiem. IMO czegoś się wystraszyli. Konkretnie przestraszyły ich media, ale nie tylko one.

Dane mi było kiedyś rozmawiać z człowiekiem, który w okresie PRL i początków III RP był szefem zaopatrzenia w jednym z największych zakładów pracy PRL. Legendą w swojej branży, bo w tym okresie niedoborów wszystko potrafił załatwić. Pokpiwał on z zagranicznych firm, które weszły na rynek PL. Pokpiwał bo tamtejsi menadżerowie myśleli, że za kasę da się załatwić wszystko i przejechali się. Mówił mi jak, przynajmniej część takich spraw się załatwia. Jak ktoś chce kopertę to dostaje kopertę, często jednak tacy ludzie mówili: Panie, ja pieniądze mam, rodzinę mam, jest mi dobrze, ale szef suszy mi głowę bo brakuje jakichś śrubek czy rzadkiej farby i to jest mój kłopot. 
I na tym polegała genialność tego szefa zaopatrzenia, że potrafił rozmawiać z ludźmi i umiał znaleźć im to czego potrzebowali.
Coś mi się tak wydaje, że menadżerowie ostatniej kampanii, a może ogólnie zarząd PiS, bardziej przypomina menadżerów amerykańskich firm, sądzących, że za kasę, czy obietnicę kasy, czy metra, autobusów itp. itd.  to można wszystko. 
Nie zawsze. 
Trzeba wiedzieć czego ludzie chcą, a to wcale nie jest łatwe.

I pro domo sua:
Odkąd partia PiS powstała głosowałem na nią w każdych wyborach, w których brałem udział. Ale w najbliższych, europejskich, idąc zresztą za apelem jednego z blogerów tego portalu, już na nią nie zagłosuję. Chce być PiS Platformą tylko bardziej pobożną i z retoryką patriotyczną (ale już w działaniach to nie) zamiast liberalnej? Zobaczymy jak daleko na tym ujadą. Ja zaś prawdopodobnie poprę "złodziei" z PSL, przynajmniej z góry wiadomo o co im chodzi. A jeśli w tych wyborach wystawią na listach Janka Burego, to nawet na pewno. 

Na jakieś 70% nie zagłosuję też w I turze wyborów prezydenckich na Andrzeja Dudę. Za bałagan jaki spowodowało jego veto do reform sądowych i którego to bałaganu nie potrafi posprzątać oraz za ucieczkę z Warszawy do Zaleszczyk podczas Marszu Niepodległości z okazji 100 rocznicy odzyskania niepodległości. Jeśli Zaleszczyki przepchną pana prezydenta do II tury to zobaczymy.

Data:
Kategoria: Polska
Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.