Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Nie dla strusiej polityki!

Była debata, rozmowy, dyskusje, wymiana poglądów – w gminie Maszewo za moment dogrywka w wyborach samorządowych. Czy nie jest dziwne, że na ostatniej prostej, jeden z kandydatów unika bezpośrednich wspólnych spotkań i rozmów. Strach, ignorancja, czy może troska o własne interesy? Rozmowa z Małgorzatą Storma-Piotrowską.

Nie dla strusiej polityki!
źródło: arch. prywatne Małgorzata Storma-Piotrowska

Była pani organizatorką debaty, podczas której każdy z mieszkańców mógł zapytać o pomysł na przyszłość gminy. Czy wyborcy przyjęli zaproszenie? 

Organizatorem debaty finalnie były osoby z mojego sztabu wyborczego, natomiast debata była inicjatywą mieszkańców i pani Izabeli Żabickiej. Dzień po pierwszej turze na terenie gminy pojawiły się informacje o planowanej debacie. Początkowo byłam zaskoczona, że bezpośrednio nikt do mnie nie zadzwonił w sprawie ustalenia szczegółów spotkania, ale później jak mieszkańcy zaczęli do mnie dzwonić i wysyłać smsy, czy będę zdecydowałam, że chcę tam być - to mój obowiazek! Nie boje się żadnych pytań, rozmowa to główne narzędzie, którym chcę się posługiwać w mojej pracy z ludźmi. Z moim kontrkandydatem, kontaktowałam się w celu ustalenia formuły spotkania. Podkreślałam, że powinniśmy na spotkaniu być obydwoje. Finalnie tylko ja skorzystałam z tego zaproszenia.

Jakich tematów dotyczyły rozmowy? Czy pojawiły się jakieś ciekawe, nowe inicjatywy? 

Rozmowę prowadził zewnętrzny moderator, który na początku zadawał mi pytania dotyczące mojego programu wyborczego i konkretnych pomysłów na spłatę zadłużenia gminy. Następnie mieszkańcy zadawali pytania. Rozmawialiśmy np. na temat sportu, jak usprawnić możliwość organizacji finansów klubu LKS Masovia Maszewo. Podjęte były tematy dotyczące aktywizacji wsi, głównie świetlic wiejskich. Obecnie nie ma funduszu sołeckiego, a mieszkańcy wsi dzięki swojej inicjatywie np. koszą trawniki wokół świetlic, organizują wydarzenia kulturalne itp. oni potrzebują wsparcia, a ja wiem, jak pozyskać pieniądze na działania w ramach projektów, znam problemy wsi bo sama mieszkam na wsi. Rozmawialiśmy na tematy rolnicze, pojawiły się propozycje współpracy z mieszkańcami dotyczące konsultacji społecznych. Mieszkańcy dzielili się swoimi pomysłami na temat reorganizacji ruchu drogowego w mieście, zgłaszali swoje potrzeby dotyczące oświetlenia, budowy chodników a także mieszkań komunalnych. Dodatkowo wyjaśnialiśmy nasz pomysł na wsparcie Zakładu Komunalnego.

Pani konkurent nie przyjął zaproszenia. Jak pani uważa, dlaczego? 

Cóż, można domniemać, że w przypadku ewentualnej wygranej, będzie uciekał przed ludźmi, gdy pojawią się trudności. Czy może będzie zachowywał się jak struś i w naszej gminie zapanuje strusia polityka?

Może ocenia pani swojego konkurenta zbyt srogo? Czasami każdy ma ochotę schować głowę w piasek. 

Oczywiście, ale w polityce nie ma sentymentów. To nie to miejsce. Nawet na najtrudniejsze pytanie trzeba postarać się odpowiedzieć. Choćby dlatego, aby zdać sobie sprawę z wyzwania, które przed nami stoi. Jeżeli nie można od ręki, to trzeba przynajmniej naszkicować czas jego realizacji albo dokonać wyboru. Polityk jest również od trudnych rzeczy, nie tylko od tego żeby się ładnie uśmiechać i przecinać wstęgi.

Jak zatem widzi pani swoją osobę w polityce? 

Tak jak dotychczas - na pogodę i niepogodę. Chcę służyć społeczności, dawać jej głos, aby mieszkańcy gminy Maszewo także sprawowali władzę. Ja chcę realizować ich potrzeby. My Polacy nie lubimy jak nam się mówi co mamy robić, jak mamy żyć. Wiem to i dlatego chcę usłyszeć jakich chcemy działań. Sama też będę je proponować i oddawać pod opinię mieszkańców, tak jak to wczoraj miało miejsce podczas debaty. Ucieczka, którą zaprezentował mój konkurent, bądź zamykanie się w ratuszu, to nie ten kierunek. To nie te czasy!

Jaki ma pani plan na ostatnie dni przed druga turą wyborów? 

Codziennie spotykam się bezpośrednio z mieszkańcami, zaplanowałam jeszcze dwa spotkania we wsiach. Jestem aktywna w mediach społecznościowych. Zbliża się czas refleksyjny w związku ze Świętem Zmarłych, szanuję to, że mieszkańcy chcą odwiedzić groby najbliższych, zatrzymać się na chwile, powspominać. Dlatego moje działania będę starała się już stonować. Korzystając teraz z okazji zapraszam serdecznie na wybory 4 listopada. Liczę na Państwa poparcie i nasze wspólne zwycięstwo.

Data:
Kategoria: Polska Lokalna
Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.