W internecie wylewa się jakaś dzika nienawiść. Okazuje się, że w naszym kraju, który chełpi się tym jaki to jest europejski (wg co bardziej pobudzonych w zasadzie zbawia Europę) jest sporo ludzi, którzy, pomijając już fakt, że biorą aktywny udział w medialnym linczu mają jeszcze jeden deficyt. Mając się otóż za ludzi Zachodu są w istocie sowieciarzami. Człowiek Zachodu w odróżnieniu od sowieciarza nie bierze udziału w linczach. Sowieciarz w odróżnieniu od człowieka Zachodu tępo wierzy w plotkę i nie sprawdza wiadomości.
Każdego kto bierze w opisanym powyżej procederze, a kto zaplątał się do moich znajomych zamierzam wyrzucić ze znajomych. A żeby nie być gołosłownym na początek wylatuje pan Jerzy Kenig. Swoją drogą p. Kenig to ciekawa postać. Nie raz pierwszy wrzuca do sieci treści, które mogą choć odrobinę skłócić Polaków z Ukraińcami. Jeśli starannie przejrzeć profil p. Keniga na facebooku to okaże się, że Ukraińcy są źli, UE jest podłe, a Zachód zgniły. I tylko o Rosji jakoś mało. Pan Kenig w wolnych chwilach działał (nie wiem czy nadal działa, więc używam czasu przeszłego) w Ruchu Narodowym, zajmuje się też badaniem, jak to nieraz ujmuje "tak zwanego pogromu kieleckiego", współorganizuje spotkania dyskusyjne wspólnie z ONR. Wszystko to zyskało uznanie - surprise - naszego Ministerstwa Spraw Zagranicznych. I tak oto w zeszłym roku MSZ przyznał stowarzyszeniu którym kieruje p. Kenig 400 tys. PLN na prowadzenie tzw. Regionalnego Ośrodka Debaty Międzynarodowej.
Serdecznie gratuluję MSZ wyboru partnerów i finansowania "dialogu".