Janusz Korwin-Mikke (JKM) opublikował jakiś czas temu na swoim blogu notkę pod tytułem: "Kompendium n/t d***kracji", w której uczciwie pisze, że większość tekstu zerżnął od innych, a sam wniósł tylko 20%. I wymienia tych, z których zerżnął. Ale nie wymienia mnie, mimo, że około 22% tego tekstu to kopia mojej notki blogowej napisanej 9 lat temu: "O różnicy między głupotą w demokracji, a głupotą na wolnym rynku".
Ja się oczywiście zgadzam na takie kopiowanie i taką kompilację, nie wnoszę pretensji prawnych. Ale na moim blogu proszę, by wraz z kopiowaniem moich tekstów dawać linki do tego skąd tekst skopiowano, albo przynajmniej wymienić autora. JKM wymienia autorów, z których zerżnął, ale mnie pomija, mimo, że duża część tej kompilacji to moje słowa. Uznaje to za działanie nie fair.
Chciałem więc pod notką JKM w komentarzu napisać, że 22% tekstu jest zarżnięte z mojego tekstu. Nie da się, bo JKM żąda za to 10 zł. No to jest działanie podwójnie nie fair. Tydzień temu napisałem o tym e-maila do JKM i administratora jego bloga, ale nie odpowiadają. JKM bardzo stracił w moich oczach na takim postępowaniu.
Nowe ACTA, które właśnie wdraża nasz okupant, będzie polegało na tym, że postępowanie JKM, które powyżej opisałem, będą karane. Nie będzie wolno cytować tekstów autorów bez uzyskania od nich zgody.
Uważam to za niedopuszczalną cenzurę i ograniczenie wolności słowa. Mimo, że działanie JKM nie jest fair, to uważam, że każdy powinien mieć do tego prawo. Robienie kompilacji cudzych tekstów bez pytania autorów o pozwolenie powinno być legalne. Przyzwoitość i dobre zachowanie nakazuje napisać czyich tekstów jest to kompilacja. Nie napisanie tego, to jest występek przeciw kulturze, to tak jakby puścić bąka w towarzystwie i nie przeprosić. Właściwa kara za takie zachowanie powinna polegać na wykluczeniu takiej osoby z dobrego towarzystwa, na ostracyzmie społecznym. Ale absolutnie nie powinno to podpadać pod prawo karne.
Grzegorz GPS Świderski
Notki powiązane: